ďťż
"oo+all+you+need+oo+xs+s+m+l.php">,oO all you need Oo. xs/s/m/l "sieciowki+i+inne+rozm+s+m+l+kosmetyki+dodatki.php">Sieciówki i inne, rozm S,M,L kosmetyki,dodatki, buty, torebki "modne+ciuchy+buty+dodatki+u+niskoslodzonej.php">Modne ciuchy, buty, dodatki u Niskoslodzonej "od+xs+do+l+super+rzeczy+uzywane+i+nowe+zapraszam.php">Od XS do L, super rzeczy, używane i nowe, zapraszam:) "uporzadkowany+watek+same+firmowki+nike.php">Uporządkowany wątek same firmówki Nike,deichman,zara,orsey, terranova,house ......... "new+exchange+buty+tuniki+rurki+xs+m.php">New Exchange - buty, tuniki, rurki ! XS - M "jesienne+porzadki+rozm+s+xs+buty+37.php">Jesienne porządki, rozm S, XS, buty 37 "wymianka+z+hottie07+japan+style+atmosphere.php">Wymianka z Hottie07 - Japan Style, Atmosphere, buty i torby dużo rzeczy nowych :) "nowy+verzary+zapraszam+zara+h+m+stradivarius.php">Nowy Verzary :) Zapraszam !! Zara H&M Stradivarius Top Shop ... i wiele innych !! "szukam+tytulu+piosenki+zbiorczy.php">Szukam tytułu piosenki - zbiorczy
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odszkodowanie.xlx.pl

  • W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3



    KawaMarcepanowa - 2009-09-08 14:25
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ja też nie wiem, ale na 5 roku nie mam ćwiczeń, więc teoretycznie nie powinno być problemu, a praktycznie pewnie uczelnia jakieś stworzy ;)
    weź nic mi nie mów, ja już mam wizję, że będę powtarzać rok, i jeszcze trwam w zawieszeniu z tą zaginioną pracą, ta uczelnia mnie do zawału doprowadzi.




    black-bubu - 2009-09-08 14:32
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      aaaa nie uwierzycie - mam małe jeżyki tzn. dokłądnej to było tak, że miałam na podwórku w takiej starej szopie jęża - ogromnego, wszyscy się dziwiliśmy co on taki duży, a jak sie okazało to jest ona i dziś pojawiły się 4 malutkie jeżyki, na przesłodkie są :)



    KawaMarcepanowa - 2009-09-08 15:24
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      muszą być słodkie :love:



    Lena_20 - 2009-09-08 15:27
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      bubuś,zrób fotki i wrzuć! :prosi: :D jeżyki są słodkie

    ale dziewczyny motywujecie.. chyba pójdę się znów zapisać na taniec,ciekawe czy bym teraz szpagat zrobiła.. :rolleyes:

    spadam umyć łeb i po jakieś lody może.. :D




    euphoriall - 2009-09-08 15:37
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Lena Ty też tańczyłaś? :>
    Rany jakie Wy sprawne jesteście :D ja to sport czy taniec jedynie w telewizji :D



    KawaMarcepanowa - 2009-09-08 16:00
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ja to najbardziej wysportowana po jodze byłam, w tańcu za bardzo się nie rozciąga, chyba że w jazz-ie ale to też po pewnym czasie.
    No i pewnie do towarzyskiego trzeba mieć niezłą krzepę ;)



    Lena_20 - 2009-09-08 16:30
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      no,tańczyłam,tańczyłam.. ahh.. marzy mi się to znów.. :rolleyes:
    grr.. trzeba coś robić.. :D



    KawaMarcepanowa - 2009-09-08 17:32
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      oddajcie mi swoją motywację, bo ja mojej nie mam :mur:

    tak w ogóle to kurde... oglądałam film, jakiś taki denny, był fragment jak jakaś laska sobie używała życia w LA, wiecie randki, imprezy, spotkania z ludźmi... i zawsze uważałam że takie życie jest płytkie, bezsensowne.. ale jakoś uświadomiłam sobie że moje jest bardziej :rolleyes:



    gonka23 - 2009-09-08 17:55
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Oj jak ja bym chciala tanczyc. Nie znaczy to, ze potrafie albo co, ale zawsze lubilam, nawet raz zapisalam sie na tance nowoczesne (mialam jakos 12 lat), ale tato mi nie pozwolil kontynuowac, czego oczywiscie nie pamieta.
    Czemu ja sie tak zasiedzialam. Kiedys biegalam na treningi kilka razy w tygodniu, a teraz z ledwoscia z lozka wstaje.

    Jest mi dzisiaj tak niedobrze, ze nie wiem juz co mam zrobic. Dalej mam taki bol jakbym glodna byla i zgage mam i ogolnie jest mi fatalnie :rzygi:.



    Trinette - 2009-09-08 18:12
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez gonka23 (Wiadomość 14130288) Ech faceci.. sa - zle, nie ma - jeszcze gorzej. :rolleyes: Ja uwielbiam sie fochowac, uwielbiam dogryzac, gorzej jest po fakcie, kiedy mam okropne wyrzuty sumienia. Wyzywam sie za wszystkie niepowodzenia dnia, a potem nagle uzmyslawiam sobie, ze hmm...TZ moj raczej nie ma z tym nic wspolnego. Ach. Ja jestem okropna, mistrzyni w ranieniu bliskich, bo tym niebliskim nie umiem powiedziec nic prosto w oczy. Ja tez uwielbiam strzelac focha i dogryzac-taki charakter. Na szczescie taki sam jest TŻ ;) Niestety najgorsze rzeczy mowie jemu... :( :mur:

    Cytat:
    Podobnie jak Lenka nie wyobrazam sobie, zeby moj TZ utrzymywal kontakt z byla. I jeszcze jezdzil do niej do szpitala i sie przejmowal i o nia zamartwial. Bardzo, bardzo dziwne. :rolleyes:
    Ja bym tak nie umiala sie nie odzywac, ja bym zadala wyjasnien. Ale to ja :rolleyes:.
    Mam tak samo. Byla to BYŁA i koniec. Mojemu kazalam zdjecia powyrzucac itp. Zrobil to i nie ma z nia zadnego kontaktu. Jak sie raz odezwala to mi powiedzial o tym i tyle. ;)

    LAcey i Cameron sa piekni :-p



    witchwq - 2009-09-08 19:18
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      1 załącznik(i/ów) aaaaaa..... lenka, posluchalam twojej opinii i sie robie na rudawo :eek: juz sie boje :eek: zaraz ide zmywac farbe. a kolorek taki, (znaczy podobny, bo to ta sama firma i ta sama nazwa koloru, tylko inna odmiana farby):



    KawaMarcepanowa - 2009-09-08 19:20
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      O dzizas, ale miałam właśnie atak nerwowy, nie no w darciu gęby to mnie nikt nie pobije ;)
    wicza powodzenia!



    witchwq - 2009-09-08 19:23
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 14142012) O dzizas, ale miałam właśnie atak nerwowy, nie no w darciu gęby to mnie nikt nie pobije ;)
    wicza powodzenia!
    kawcia, co odwalilas?
    dzieki. ide zmywac. jeszcze tylko olejki (byly dolaczone - szokers) i bedzie po sprawie.



    KawaMarcepanowa - 2009-09-08 19:39
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      a ojciec (biologicznie mówiąc, bo jest niegodny nazywania go tak :]) zaczął się do mnie rzucać, że mam się uczyć, LOL sorry, /ze względu na mój wiek nie muszę tłumaczyć jego żałosnego myślenia, że może mi coś nakazać/ no i powiedzmy że uświadomiłam go jakim zerem dla mnie jest, o ;)



    Karla1983 - 2009-09-08 19:41
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Witch- mozesz sie pocieszyc, ze nie jestes sama sztywna. Ja sie do tanca tez nie nadaje, chociaz, nie powiem, chodzilam swego czasu na kurs tanca.... Ale dla mnie to tylko stres byl.
    Chociaz ze sportu to uwielbiam grac z siatkowke. Teraz strasznie mi tego brakuje....

    Intra, Kawa- mam nadzieje, ze jednak nie bedziecie powtarzac roku. Wiem jaki to stres tak czekac na wyniki, przezylam kiedys podobny koszmar. A przede mna niestety jeszcze obrona mgr..... :baba:

    Gonka- moze jestes przeziebiona? Teraz taka pogoda przejsciowa- z lata robi sie jesien, latwo cos zlapac...
    A jak Twoja terapia przeciwtradzikowa? Pisz jakie sa postepy !!!:o

    Bubu- a czy Hasz sie znalazl....? Nic nie pisalas, podejrzewam, ze niestety nie......... :(

    Kawa- rodzice chyba zawsze tak gadaja. Ze mamy sie uczyc i juz....
    Mnie moi tez gonia do pisania pracy......... Nie przejmuj sie tym.



    witchwq - 2009-09-08 19:44
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      karlus, ja wogole za sportami nie przepadam, we wszystkim bylam ostatnia.

    zmylam farbe. bardzo, bardzo mi sie podoba kolorek. szkoda tylko, ze zlapal na odrostach i tej czesci wlosow "nowszej", rzadziej farbowanej, a im blizej koncowek, to juz nie... chyba juz nic nie ruszy moich czarnych koncowek :(
    dzis sie zastanawialam nad zakupem rozjasniacza czy tego, no, odbarwiacza czy jak to sie zwie (takie cus, co sie naklada przed farba, jak sie wlosy chce rozjasnic). ale obawiam sie, ze nawet to nie ruszy tego czarnego koloru, albo mi zrobi tecze na glowie :( chyba musze sciac sie na krotko i bedzie po klopocie :(



    KawaMarcepanowa - 2009-09-08 19:47
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      No ja też mam taką nadzieję Karluś, tym bardziej że bym spadła na licencjata teraz :yyyy: czyli w sumie 2 lata zmarnowane by były :mdleje:.



    Karla1983 - 2009-09-08 20:39
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Wiczus- koniecznie zapodaj fotki :D
    Boszzz, ja tez musze zrobic cos z wlosami, mam farbowane jakims tam blondem, ale moje naturalne wlosy chyba sciemnialy od tego farbowania i wydaje mi sie, ze odrosty mam prawie czarne :eek:
    Cholera, a nie chce teraz farbowac wlosow, bo i tak mam juz oslabione.... Moze jakis szampon koloryzujacy i powrot do ciemniejszego koloru....? Nie wiem....:cool:

    Kawcia- ja np. nie rozumiem ludzi, ktorzy twierdza, ze okres studiow to najpiekniejszy czas w zyciu czlowieka.... Moze to przez moje doswiadczenia, pobyt w obcym panstwie i miescie.... ale dla mnie to jak dotad cos najgorszego co przezylam.....



    witchwq - 2009-09-08 20:41
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Karla1983 (Wiadomość 14143959) Wiczus- koniecznie zapodaj fotki :D
    Boszzz, ja tez musze zrobic cos z wlosami, mam farbowane jakims tam blondem, ale moje naturalne wlosy chyba sciemnialy od tego farbowania i wydaje mi sie, ze odrosty mam prawie czarne :eek:
    Cholera, a nie chce teraz farbowac wlosow, bo i tak mam juz oslabione.... Moze jakis szampon koloryzujacy i powrot do ciemniejszego koloru....? Nie wiem....:cool:

    Kawcia- ja np. nie rozumiem ludzi, ktorzy twierdza, ze okres studiow to najpiekniejszy czas w zyciu czlowieka.... Moze to przez moje doswiadczenia, pobyt w obcym panstwie i miescie.... ale dla mnie to jak dotad cos najgorszego co przezylam.....
    karlus, wiesz, jak masz wlosy rozjasnione, to zawsze twoje wlasne beda kontrastowaly i bedzie sie wydawalo, ze sa prawie czarne. ja przyciemniam i mam wrazenie, ze odrosty mam calkowicie siwe (jasnoszare) :eek:
    moze jakas farba ziolowa? one chyba tak nie niszcza wlosow...



    Karla1983 - 2009-09-08 20:52
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      To, ze odrosty kontrastuja to jedno, ale wlosy podobno ciemnieja , bo to jest ich naturalna reakcja obronna jakby przed rozjasnianiem....
    Sama nie wiem co zrobic, ale juz nie moge patrzec na te wlosy... Chyba musze sie po prostu przejsc do fryzjera i niech mi poradzi....



    witchwq - 2009-09-08 20:54
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Karla1983 (Wiadomość 14144288) To, ze odrosty kontrastuja to jedno, ale wlosy podobno ciemnieja , bo to jest ich naturalna reakcja obronna jakby przed rozjasnianiem....
    Sama nie wiem co zrobic, ale juz nie moge patrzec na te wlosy... Chyba musze sie po prostu przejsc do fryzjera i niech mi poradzi....
    wlosy ciemnieja, ale mnie to sie wydawalo, ze to przez to, ze slonce ich nie rozjasnia...



    intransitive - 2009-09-08 20:57
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Karla - ja też mam nadzieje,ze nie bedzie mi dane powtarzac roku... cuzje sie taka bezsilna,nauka nic mi nie da,jedynie kaprys wykladowcy :(
    witch - mnie tez tak farba łapie,teraz mam na odrostach jaśniejszy niż na reszcie włosów, żeby się tego pozbyć musisz podcinać regularnie włosy no i caly czas farbowac jasniejszym odcieniem... tak mi sie wydaje



    witchwq - 2009-09-08 20:59
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez intransitive (Wiadomość 14144394) Karla - ja też mam nadzieje,ze nie bedzie mi dane powtarzac roku... cuzje sie taka bezsilna,nauka nic mi nie da,jedynie kaprys wykladowcy :(
    witch - mnie tez tak farba łapie,teraz mam na odrostach jaśniejszy niż na reszcie włosów, żeby się tego pozbyć musisz podcinać regularnie włosy no i caly czas farbowac jasniejszym odcieniem... tak mi sie wydaje
    aaaaaaa tam, nie bede sie przejmowac ;)



    Karla1983 - 2009-09-08 21:21
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez intransitive (Wiadomość 14144394) Karla - ja też mam nadzieje,ze nie bedzie mi dane powtarzac roku... cuzje sie taka bezsilna,nauka nic mi nie da,jedynie kaprys wykladowcy :(
    witch - mnie tez tak farba łapie,teraz mam na odrostach jaśniejszy niż na reszcie włosów, żeby się tego pozbyć musisz podcinać regularnie włosy no i caly czas farbowac jasniejszym odcieniem... tak mi sie wydaje
    Intra- moja siostra jest dokladnie w takiej samej sytuacji teraz. Jakos pod koniec miesiaca ma poprawke z jednego egzaminu, i to jakis porypany egzamin z pisania bibliografii. Chore to, bo jak chce napisac bibliografie, to mam gdzie zajrzec i zgapic. A ci studenci wykuwaja takie glupoty na pamiec, bo musza miec wykute na blache co do jednego przecinka i kazdej kropki. I babka jest jeszcze taka zozla , ze u niej jest najwiekszy odstetek oblanych egz.
    Bylam w ciezkim szoku, jak mi siostra powiedziala, ze ta ich p. prof. ma ok. 35 lat, bo zachowanie starej rozgoryczonej zyciem jedzy....
    No i siostra juz rozdygotana zakuwa do poprawki....

    A ja wlasnie jem pyszne lody bakaliowe :p:



    KawaMarcepanowa - 2009-09-08 21:32
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Karla1983 (Wiadomość 14143959) Wiczus- koniecznie zapodaj fotki :D
    Boszzz, ja tez musze zrobic cos z wlosami, mam farbowane jakims tam blondem, ale moje naturalne wlosy chyba sciemnialy od tego farbowania i wydaje mi sie, ze odrosty mam prawie czarne :eek:
    Cholera, a nie chce teraz farbowac wlosow, bo i tak mam juz oslabione.... Moze jakis szampon koloryzujacy i powrot do ciemniejszego koloru....? Nie wiem....:cool:

    Kawcia- ja np. nie rozumiem ludzi, ktorzy twierdza, ze okres studiow to najpiekniejszy czas w zyciu czlowieka.... Moze to przez moje doswiadczenia, pobyt w obcym panstwie i miescie.... ale dla mnie to jak dotad cos najgorszego co przezylam.....
    Ta, najpiękniejszy okres w życiu czlowieka :lol: chyba jeśli ktoś jest z dala od domu rodzinnego, studiuje wymarzony kierunek i jeszcze ma grono przyjaciół, to może wtedy piękny :cool: ja nie raz już pisałam że dla mnie mniej więcej tak samo okropny jak w LO, co więcej - ilość imprez podobna, czyli bardzo mała :rolleyes:



    intransitive - 2009-09-08 21:37
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Karla - no my też mieliśmy to porypane pisanie bibliografii. przecież to ma się wzór przed nosem i się pisze. a nie takie pitu pitu :/ smacznych lodów :D
    co do tego czy najpiękniejszy okres... hm... ja tam miała bardzo dużo zakuwania od samego początku,teraz jedynie się rozluźniło, wcale nie było tak imprezowo. Dla mnie jednak tak od ok. II roku to fajny okres bo wreszcie znalazłam normalnego faceta, ilość imprez się zwiększyła, zaczęłam troszkę kasy zarabiać itp, itd... Ale jednak jak słyszę niektóre opowieści o studiach, że co to nie jest,imprezy całonocne itp... to mi się śmiać chce, bo może i tak jest ale w jakichś akademikach studentów filozofii,którzy w semestrze mają niewiele nauki (jedyne co to w sesji mają ciężko)...



    KawaMarcepanowa - 2009-09-08 21:55
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      no dokładnie... nie no, ja mimo ówczesnego stresu, I i II rok wspominam miło, jeszcze ludzie byli zgrani, jeszcze się nie czuło presji że zaraz do pracy trzeba iść, jeszcze nie było stresu że noga się podwinie i się spadnie rok niżej, no i przede wszystkim to było coś nowego, jeszcze się chciało :D



    kanija - 2009-09-08 22:02
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      dla mnie studia to tez nie był wspaniały czas, co chwila nerwy-zdałam/nie zdałam?!!! imprez tyle co nic, w sumie mieszkalam w innym miescie, grupa kompletnie nie zgrana...kiszka modliszka jednym słowem...ciesze sie ze JUZ mam to za sobą bo nie chcialoby mi sie juz uczyć...

    Witcha daj jutro zdjecie tych wlosków...bo ja tez na czerwono i ciekawam jest jak Ci wyszlo...mi sie marzy taki marchewkowy kolor...mmm piękny ale na moich nie wyjdzie bo za ciemne są...i zazwyczaj mam taki ciemny rudy...teraz mam takie odrosty ze masakra, ale pod koniec miesiąca zajme sie farbowaniem. Na czubku mam rude a pod spodem mam czarne wiec fajnie kontrastują. A w pazdzierniku w koncu obcinam te kłaki bo mam juz ich dość! są zaaa długieeeeee i wnerwiające jak jasna cholewa!



    witchwq - 2009-09-08 22:04
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      a ja pierwszy rok studiow wspominam bardzo niemilo. wiekszosc ludzi albo duzo starsza ode mnie, albo troche mlodsza, zaraz po maturze. oni mnie izolowali, ja sie od nich izolowalam. owszem, przesiadywalismy razem w pubie, ale nie mialam o czym z nimi gadac. niby wszystko fajnie, niby wszystko ok, ale czuc bylo jeden wielki falsz. watpie, zebym tam wytrzymala bez mojej kolezanki, z ktora razem sie zapisalysmy, razem wybralysmy kierunek i wyladowalysmy w jednej grupie. gdyby nie ona nie uciagnelabym nawet tego pierwszego roku. a potem ja odpadlam, ona zostala, chociaz tez nie skonczyla. namawialam ja, zeby nie rezygnowala, ale sie uparla i zrezygnowala na ostatnim roku...

    kanija mnie wyszedl taki jaki chcialam, ale szkoda ze tylko przy glowie, a nie na calosci. to taki czerwonawy braz czy jakos tak... kolor sie nazywa "mocha cognac".



    KawaMarcepanowa - 2009-09-08 22:06
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      same studia drugie chętnie zrobię, tylko tym razem coś co chcę ;)
    oddam życie za japonistykę :D



    intransitive - 2009-09-08 22:22
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      witch - a moze oni nie byli fałszywi, może tak czułaś bo masz trudności w nawiązywaniu kontaktów? zreszta nie wiem jak bylo, moze i masz racje... ja sie jakos nie angazuje w moją grupe, może dw arazy byłam na jakimś spotkaniu, każdy ma swoje życie i swoich znajomych

    Kawa - zazdroszczę samozaparcia, ja bym juz nie miala sily na piecioletnia studia, o nie, za wiele siwych wlosow mi wyrosło przez obecne...



    kanija - 2009-09-08 22:23
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      to Witcha moze jakbyś poszła pocieniować włosy i potem podcinała to ciemny kolor zszedl by po jakimś czasie, wrocilabyś do nauralnego i wtedy zafarbować...
    ja to nie mam szans bo z natury mam ciemny brąz a rozjasniać nie chce bo to niszczy włosy a moje to juz mega zniszczone. I tak juz garsciami mi wypadają;/;/ ale to chyba od tarczycy...gdzieś wyczytałam.



    witchwq - 2009-09-08 22:26
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      intrus, bardzo mozliwe. chociaz pamietam jedno spotkanie w pubie, gdy sie rozgadalam troche i zauwazylam, ze sie ze mnie posmiewaja, a po tym spotkaniu juz w oczy wysmiewali niektore moje powiedzenia, choc zachowywalam sie calkiem normalnie i gdyby to byl ktos inny, a nie ja, to by sie nie wysmiewali.

    kanija, pewnie masz racje. szkoda, ze mi sie nie chce do fryzjera latac ;)



    Karla1983 - 2009-09-08 22:45
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Ja tez mam zamiar pojsc w przyszlym roku na studia. Wlasnie na takie wreszcie jakie naprawde chce. Oczywiscie juz zaocznie. Myslalam , ze uda sie w tym roku , ale teraz to juz raczej przeminelo z wiatrem.......



    intransitive - 2009-09-08 22:48
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      witch - a ileż to razy mnie się wydawało (ba! pewna byłam) że ludzie się ze mnie śmieją po czym się okazywało że to g*** prawda... nie mówie, że shizy miałaś czy ubzdurałaś sobie, ale czasem warto wyluzować, nie zawsze każdy z nas się śmieje... :)



    Ghost19 - 2009-09-08 22:48
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Witch, a to ma być na czerwono czy na rudo? Rudy jest piękny :love: Wszystko co rude to piękne.
    A w ogóle to jestem z siebie zadowolona. Spotkałam się z przyjacielem (dotrzymał słowa) i wytłumaczyłam mu mega spokojnie :eek: co mnie boli i o co mi biega. Opowiedział mi całą historię, że to jego bliska koleżanka, że znali się tyle i że jako lekarz czuję obowiązek, aby być przy niej w tej sytuacji. Powiedział też, że w czwartek znów ją odwiedzi i możemy iść razem...tylko czy tym razem dotrzyma słowa :rolleyes:
    Miałam dziś egzamin. Tydzień nowego roku szkolnego, a już maglują :eek: i tak ma być podobno co tydzień.



    witchwq - 2009-09-08 22:55
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      intrus, nie, to nie tak. po tamtym spotkaniu bylam tematem zartow prawie do konca roku. wiem, bo slyszalam te zarty, wysmiewali mnie. uwierz. sytuacja byla mniej wiecej taka, ze bylismy na piwie z jednym z naszych wykladowcow. zgadalismy sie, troche o programowaniu, potem wyszlo, ze on ma commodore 64 (taki stary pseudo-komputer), ja kiedys tez mialam no i tak sobie gadalismy, potem zaproponowal, ze da mi ten pseudo-komputer jesli na nastepne zajecia napisze mu program w basicu czy czymstam, jakis prosty, bo nie chcial uwierzyc, ze kiedys programowalam. ja po uslyszeniu tej propozycji (bylismy wszyscy na ty) walnelam "no i juz cie kocham" zartem oczywiscie. od tej chwili sie zaczelo. od tego tekstu. jak sie okazalo ze jestem w ciazy i w grupie sie rozeszlo, to sie pytali kto jest ojcem dziecka, czy to nie ten wykladowca, bo przeciez go "kocham", a wszyscy wiedzieli, ze mam faceta, nie raz mowilam. oni oczywiscie zartowali, ale nie byly to mile dla mnie zarty.

    ghost, ja chcialam czerwony, ale taki bardzo ciemny, wpadajacy w czern.



    intransitive - 2009-09-08 23:10
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      witch - wiesz no, u mni e w grupie tez tak czasem zartujemy... ale to sa takeie ironiczne zarety,moze oni nie chcieli Ci przykrosci sprawic? niektorzy tak sobie lubia pozartowac nie myslac ,ze moga komus dsprawic przykrosc... ale sa tez wredni, moze i na takich traflas niestety. ja nie mialam szczescia do klas, w podstawowce nie traktowali mnie zbyt dobrze,wysmiewali itp. w liceum uwazali ze zadzieram nosa bo mam dobre oceny :/ ble... wiec wiem co czujesz



    witchwq - 2009-09-08 23:14
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez intransitive (Wiadomość 14146452) witch - wiesz no, u mni e w grupie tez tak czasem zartujemy... ale to sa takeie ironiczne zarety,moze oni nie chcieli Ci przykrosci sprawic? niektorzy tak sobie lubia pozartowac nie myslac ,ze moga komus dsprawic przykrosc... ale sa tez wredni, moze i na takich traflas niestety. ja nie mialam szczescia do klas, w podstawowce nie traktowali mnie zbyt dobrze,wysmiewali itp. w liceum uwazali ze zadzieram nosa bo mam dobre oceny :/ ble... wiec wiem co czujesz i jeszcze zeby nie bylo - przed pojsciem na studia uczylam sie w studium, bezposrednio po nim byly te studia. na studium nie mialam problemow w grupie. lubilismy sie mniej lub bardziej, ale bylo normalnie.



    KawaMarcepanowa - 2009-09-08 23:14
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez intransitive (Wiadomość 14146030) Kawa - zazdroszczę samozaparcia, ja bym juz nie miala sily na piecioletnia studia, o nie, za wiele siwych wlosow mi wyrosło przez obecne... no właśnie brak mi samozaparcia już... z jednej strony lepiej ciągiem 5-letnie studia, odchodzi stres z dostawaniem się drugi raz itp, a z drugiej strony na uzupełniających można wszystko zmienić.

    w sumie fajnie że teraz są obowiązkowe licencjaty, to jeszcze mnie jest w stanie przekonać do drugiego kierunku;)

    co do problemów z grupą to dobrze Cię wicza rozumiem, u mnie też jedni drugim obrabiają dupę, aż nie mogłam uwierzyć, no bo to są w końcu studia no.



    black-bubu - 2009-09-09 00:32
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      u mnie studia to też nie jest najlepszy czas - szukanie mieszkań, okropni współlokatorzy, brak znajmoych, stresy na studiach, nikt mnie nie lubi, i zero imprez, jedno wielkie zero, wolałam liceum.

    a zdjęcia im zrobiłam, tylko wstawie jutro. Jeden był najsłodszy wziełam go na ręce położyłam na takim pieńku a ten wypuścił z noska bąbelek powietrza, no myślałam że się tam posikam ze śmiechu, słodkie są , wąchają, patrzą tymi ciekawskimi oczkami i mają piękne łapki, hmmmm mam ochotę przygarnąc jednego, zastąpiłby Hasza, ale z drugiej strony żal mi będzie oderwać go od mamy, w końcu to dzikie zwierzę.



    Lena_20 - 2009-09-09 02:11
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ale produkujecie..

    ja się znów wyportkowałam na prawie 2 stówy,niech mnie ktoś trzepnie :rolleyes:

    wicza,super,że się zdecydowałaś na ten kolorek,mówiłam ,że będzie Ci ładnie :D gdzie fotki,w albumie,w klubie? bo jeszcze nie wchodziłam
    mnie czarne bordo czy cuś takiego cały czas kusi :brzydal:

    ide nynać,bom padnięta :cmok:



    witchwq - 2009-09-09 09:45
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      bubus, jesli te jeze sa dzikie, to ich nie dotykaj!
    matka moze mlodego odrzucic tylko dlatego, ze pachnie czlowiekiem. tak wiec lepiej zostawic w spokoju i przygladac sie z daleka.

    lenus, zdjec na razie nie ma i nie bedzie. pisalam wczoraj, ze po farbie nalozylam olejki (m. in. rycynowy....). A potem tylko leb splukalam, jeszcze odzywke walnelam i serum... taaaa.... musze pisac, ze rano wstalam z tlustym lbem? :D wlasnie siedze z mokrymi po myciu.... ciekawe, czy udalo sie zmyc te olejki....

    no i wogole wygladam tragicznie, bo dopadlo mnie uczulenie. nowy zel pod prysznic wyladowal w koszu. badziew. a ja jestem cala w kropki mniej i bardziej czerwone i tak mnie wszystko swedzi, ze zaraz wyjde z siebie i sie zaczne po plecach drapac :baba:



    euphoriall - 2009-09-09 10:25
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Aloha :)

    witch masz wapno albo coś innego na alergię?



    witchwq - 2009-09-09 10:33
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez euphoriall (Wiadomość 14149428) Aloha :)

    witch masz wapno albo coś innego na alergię?
    aloha :*

    mam, juz wypilam wapno, wzielam tez jakas tabletke dla alergikow. ale dalej swedzi i zaraz pojde do apteki sie pytac, bo wysypka sie rozszerza. tzn dzis jes tam, gdzie wczoraj jej jeszcze nie bylo. i chyba zaczyna na twarz wlazic, albo to dzialanie psychiki juz nie wiem.



    euphoriall - 2009-09-09 10:36
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      no lepiej idź do apteki bo to nigdy nie wiadomo, może ci coś mocniejszego dadzą.



    intransitive - 2009-09-09 10:50
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      witch - a moze to uczulenie na farbe do wlosow?chyba ze na calym ciele,to pewnie od tego zelu...
    wariuje przed egzaminem:(



    witchwq - 2009-09-09 11:06
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez euphoriall (Wiadomość 14149615) no lepiej idź do apteki bo to nigdy nie wiadomo, może ci coś mocniejszego dadzą. bylam, ale ze juz wczesniej wzielam lek antyalergiczny co brat tezeta zostawil, to wyszlo, ze tym wlasnie mam sie leczyc, bo jest tez na alergie skorne.

    Cytat:
    Napisane przez intransitive (Wiadomość 14149847) witch - a moze to uczulenie na farbe do wlosow?chyba ze na calym ciele,to pewnie od tego zelu...
    wariuje przed egzaminem:(
    nie intrus, nie od farby, bo swedzialo mnie juz wczoraj od rana na szyi i karku, ale myslalam, ze sobie paskiem od torby obtarlam, bo tachalam w torbie 3l mleka ;) dopiero na wieczor jak sie obejrzalam to zwatpilam.
    nie wariuj, bydzie dobrze!
    a ja mam jutro dentyste....



    Ghost19 - 2009-09-09 11:31
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 14149557) aloha :*

    mam, juz wypilam wapno, wzielam tez jakas tabletke dla alergikow. ale dalej swedzi i zaraz pojde do apteki sie pytac, bo wysypka sie rozszerza. tzn dzis jes tam, gdzie wczoraj jej jeszcze nie bylo. i chyba zaczyna na twarz wlazic, albo to dzialanie psychiki juz nie wiem.
    Tez masz alergię? Może ona jakoś telepatycznie się rozchodzi. Ja żeby pozbyć się uczulenia z twarzy łykałam alertec w kropelkach i piłam wapno, a twarz smarowałam pastą cynkową. O dziwo pomagała.



    witchwq - 2009-09-09 11:34
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Ghost19 (Wiadomość 14150647) Tez masz alergię? Może ona jakoś telepatycznie się rozchodzi. Ja żeby pozbyć się uczulenia z twarzy łykałam alertec w kropelkach i piłam wapno, a twarz smarowałam pastą cynkową. O dziwo pomagała. teoretycznie nie mam alergii. juz sie nawet w aptece smialysmy, bo podejrzewam, ze to od zelu pod prysznic mnie wysypalo i babka pytala co to za zel, ze pewnie mocno perfumowany. a ja jej ze nie, ze to zel do wrazliwej skory jest... lol...

    to juz drugi przypadek gdy dostaje uczulenia po kosmetyku dla wrazliwcow. co jest?



    black-bubu - 2009-09-09 11:52
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      no włąśnie dowiedziałam się o tym , dopiero jak jednego dotknełam, myślałam, że to sie tylko ptaków tyczy, mam nadzieję, że go nie odrzuci.

    odstaw ten żel zobaczymy czy przejdzie



    witchwq - 2009-09-09 11:53
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez black-bubu (Wiadomość 14150974) no włąśnie dowiedziałam się o tym , dopiero jak jednego dotknełam, myślałam, że to sie tylko ptaków tyczy, mam nadzieję, że go nie odrzuci.

    odstaw ten żel zobaczymy czy przejdzie
    no odstawilam juz wczoraj, co ty, nie jestem masochistka :hahaha:



    Lena_20 - 2009-09-09 15:12
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      wicz,to co Ty,sam olejek na głowie rozsmarowałaś,że nie chciał się zmyć? :D trzeba było do szamponu albo odżywki dodać,nie zatłuścił by tak.. chyba..

    intrul,nie wariuj! będzie dobrze! :cmok:



    black-bubu - 2009-09-09 17:44
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      3 załącznik(i/ów) tak jak obiecałam ładuję zdjęcia jeżyków, dziś już sie 6 naliczyłam, dużo jak na jeden miot.



    witchwq - 2009-09-09 17:52
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      jakie slodkie kuleczki! :love:



    euphoriall - 2009-09-09 17:54
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      boskie te jeżyki :D



    kanija - 2009-09-09 18:10
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      jaaaakie faaajne bobiki ;D

    tez kiedyś mialam jeza w domu, ale dorosłego...fajoski był ;D



    witchwq - 2009-09-09 18:10
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      kurde, jak mnie wszystko swedzi :(



    KawaMarcepanowa - 2009-09-09 18:24
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      a ja mam tak przewalone na uczelni że aż nie wiem co powiedzieć..



    black-bubu - 2009-09-09 18:53
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      wicza ja ci podeśle takiego jeża to cię podrapie



    witchwq - 2009-09-09 19:03
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez black-bubu (Wiadomość 14158165) wicza ja ci podeśle takiego jeża to cię podrapie brrrr wez... bo to tylko chwilowa ulga, a potem swedzi ze zdwojona sila. no i jak sie za mocno podrapie, to boooooli :(



    Lena_20 - 2009-09-09 20:19
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      słodkie jeżyki :love:

    Suri,widzę Cię! :*



    Surimi - 2009-09-09 20:34
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ot jak 4 część to i zguby sie pojawiaja:) wkoncu styrana praca i koncem remonta pojawiam sie i ja i caluje was jak leci od najstarszej do najmlodszej:cmok: Aloha dziewuszki:brzydal:

    ---------- Dopisano o 21:34 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ----------

    oj chyba juz śpicie dziewuchy:prosi: buziaki:*



    Lena_20 - 2009-09-09 21:29
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      jak miło :D jak się czujesz? :cmok:



    Surimi - 2009-09-09 21:32
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ah Lenagrodzka jestes:* dobrze wsio jak zawsze a co u ciebje bejbe??:)



    black-bubu - 2009-09-09 21:40
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      kto śpi , nikt nie śpi , u nas się nie śpi :P suri a nie było cię już baaardzo dawno



    Surimi - 2009-09-09 21:40
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      dobra nie siedze juz jutro napisze dobranocka:brzydal:(za*** iste to jest)



    black-bubu - 2009-09-09 21:51
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      wszystkim na wizażu się podoba :brzydal: przynajmniej z tego co wiem :brzydal:



    intransitive - 2009-09-09 22:17
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      kawa - co sie stalo? pisz szybko.moze cos poradzimy.
    suri - witamy:)



    witchwq - 2009-09-09 22:19
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ooooo suri :*
    cos mi powiadomienia na maila nie przychodzily :(



    Lena_20 - 2009-09-09 23:04
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      a u mnie dobrze Suri,jakoś leci :brzydal: mam nadzieję,że będziesz częściej wpadać,dobranoc :cmok:



    Surimi - 2009-09-10 09:47
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      obiecuje ze bede czesciej:) ale cos mi sie wydaje ze czas wracac tzn szukac pracy:( mam nadzieje ze u was wszystko okej bo przyznam szczerze duzo mam do nadrobienia ale nie jestem w stanie wszystkiego przeczytac:( milego dnia dziewuszki:*:bacik:(teskn ilam za batorzeniem:D)



    witchwq - 2009-09-10 10:44
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      no i po wizycie u dentysty. z dzieciami wsio ok, u mlodej sporo mleczakow na wylocie, wiec szpital nie bedzie potrzebny. a mnie wlasnie pozbawiono jednej 8-mki.



    euphoriall - 2009-09-10 12:41
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Aloha dziewczyny :)

    Suuuuuuriii :D :D :D

    witch a będziesz wszystkie wyrywać?



    witchwq - 2009-09-10 13:45
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez euphoriall (Wiadomość 14168876) Aloha dziewczyny :)

    Suuuuuuriii :D :D :D

    witch a będziesz wszystkie wyrywać?
    znaczy, czy wszystkie 8 bede rwac?
    nie wiem, to zalezy, czy beda sie psuly... ta byla zapsuta.

    auaaaaaaaaaaaa
    juz nie jestem zadowolona :( nie wiem, czy to dziaslo po wyrwaniu mnie tak boli czy dziaslo po kluciu od znieczulenia, ale boli jak cholera!!!!
    au



    euphoriall - 2009-09-10 14:05
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      tak o to mi chodziło. Z ciekawości pytam bo ludzie jak wyrywają to wszystkie.
    No i słyszałam że jak znieczulenie zejdzie to strasznie boli.
    Trzym się wicza w końcu boleć przestanie



    witchwq - 2009-09-10 14:13
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez euphoriall (Wiadomość 14170649) tak o to mi chodziło. Z ciekawości pytam bo ludzie jak wyrywają to wszystkie.
    No i słyszałam że jak znieczulenie zejdzie to strasznie boli.
    Trzym się wicza w końcu boleć przestanie
    no 3mam sie 3mam, ale jestem polprzytomna jakas. juz sie nawet zdrzemnelam, ale nie pomoglo. a mowilam dentyscie, ze nie wiem czy to rwanie dzis to dobry pomysl, bo nie wiadomo jak to zagra z tym moim uczuleniem... ale to moze nie miec nic wspolnego...
    bol mam napadowy, to tyle dobrego, ze nie cmi caly zas, tylko jak zlapie to wciska w fotel a potem puszcza, wiec da sie wytrzymac. bede w aptece po tabletki fluorowe dla malej, to i sobie cos pbolowego zazycze, moze dadza cos mocniejszego niz paracetamol....

    nie wiem czy bede rwala wszystkie 8. na razie wiem, ze jedna dolna tez jakas nijaka jest, ale ona jeszcze rosnie i dentek powiedzial, ze musialabym ja rwac w szpitalu, wiec nie wiem czy wogole jakos dziwnie ona rosnie, czy dlatego ze w pelni jeszcze nie wylazla, juz nie wiem, nie pytalam, bo czasu nie bylo.
    nie ma to jak w 1 wizyte upchnac 4 osoby, bo ja, dzieci i tezet z wypadnietym ze szczeki zebem.....

    chcialam tylko napomkniec, ze pierwsza moja truskawka zaczyna przypominac truskawke i tak lekko z niesmialoscia pewna zaczyna sie czerwienic :jupi:

    ale mam faze na cos slodkiego, a w domu jak na zlosc tylko cukier... aaaaaaaaaaaaaaa.... ja chce czekolade albo ciastko... aaaaaa... dobrze ze po obiedzie jedziemy na zakupy aaaaaaaaa....



    Milky_quartz - 2009-09-10 15:13
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Sorry pomyliłam wątki ;)



    colds - 2009-09-10 18:20
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      a u mnie nauki sporo, brak czasu.. :(.
    jednak od kilku dni nie kłócę się z nikim! jestem z siebie mega zadowolona :D.



    Lena_20 - 2009-09-10 19:28
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      znów się dupowato czuje.. :/ mam mdłości,bleh.. apetytu zero..
    ale wylewny post ,yhh



    Brook - 2009-09-10 19:37
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      hej wam dziewczynki:) i Suri ;)
    ja juz wolna i swobodna TZ pojechal do domu dzis (a ja nadrabialam jakies 2,5 godziny zaleglosci a i tak zostal mi jeden klub jeszcze do przeczytania szklankowy;) )
    i co dziwne i mi sie nigdy nie zdarza plakalam...
    ale to chyba dlatego ze zawsze tak reaguje na czyjes wyjazdy - rodzicow a tu niespodzianka po nim? zaskoczylam sama sie

    widze ze na watku swobodniej;) z powodu pewnego omawianego gdzies w tajemniczym watku;)
    no coz milusio wkoncu;) :) i tak swojsko:)

    ahh czuje sie wreszcie jak w domu- czysciutko ,milo ,i cieplo nawet zalapalam sie na jeden dzien 26 stopni w cieniu i basen z TZ odkryty;)



    witchwq - 2009-09-10 20:30
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      brook, no faktycznie, nie ma to jak w domciu, co?

    laski, czy jak wzielam o 15 codeine, to moge teraz drinka wypic, czy lepiej nie? wzielam 2 tabletki kazda ma 8ug codeiny + paracetamol.

    ogolnie nie wiem czy to z bolu, czy od zlego wklucia do znieczulenia (bo chyba zle sie wklul, poprzednio jak wyrywal to sie tak nie czulam) czy od tej codeiny normalnie na haju bylam. jakbym sie schlala.... teraz troche ochlonelam, ale i tak nawet siedziec mi niewygodnie, jakbym sie miala przez rece przelewac...

    do tego uczulenie nadal swedzi i nie ustepuje, a wrecz postepuje :( juz mam cala gebe zasyfiona, choc na szczescie nie widac, ale ja widze i czuje jak palcami po gebie przejade... cala w miniaturowych kraterkach... juz sa wszedzie. na dekoldzie, na cyckach, rekach, nogach, brzuchu, w pachwinach... najmniej na plecach i chyba na dpsku nie mam, bo bym nie usiedziala przeciez...

    ale wynuzenia, nie ma co... :mur:

    lenka, a u lekarza w koncu bylas?



    Lena_20 - 2009-09-10 20:43
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      nie byłam.. a to dlatego,że minęło mi więc po co miałam iść.. było ok,a teraz znów to samo..

    idę coś na siłę wepchnąć..



    witchwq - 2009-09-10 20:50
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Lena_20 (Wiadomość 14178145) nie byłam.. a to dlatego,że minęło mi więc po co miałam iść.. było ok,a teraz znów to samo..

    idę coś na siłę wepchnąć..
    no ale chyba czas isc...



    Karla1983 - 2009-09-10 21:03
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Wiczus- odloz lepiej drinkowanie na inny dzien. Sama widzisz, ze same leki przeciwbolowe dzialaja, jak dobry odpalacz, a w polaczeniu z alkoholem moze byc..... jeszcze mniej wesolo :cool:

    Lena- wybierz sie do lekarza. Cokolwiek to jest... Moze to cos z zoladkiem, moze jakies wrzody. A to trzeba leczyc!

    Brook- ciesze sie, ze w domu wszystko w porzadku. Wiadomo- wszedzie dobrze, ale w domu najlepiej :o Kiedy zaczynasz prace w Germanii?



    witchwq - 2009-09-10 21:10
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      karlus, ale te tabletki przy maksymalnym stosowaniu mozna brac co 4 godziny, czyli ze po tych 4 godzinach slabnie ich dzialanie, co sie mialo w morfine przemienic, to sie przemienilo i juz sie spozytkowalo (tak gdzies wyczytalam, ze codeina w organizmie zamienia sie w morfine, ale pewnosci nie mam). poza tym sa to tabletki dostepne bez recepty, a wiec o slabym dzialaniu - mocniejsze wersje sa juz na recepte. ja wzielam najslabsza z mozliwych.
    wiem jedno - bol wraca.

    a ty jak sie czujesz?

    aha, bylam dzis u jednej babki co ciuchy oddawala... dostalam chyba z 6 par bojowek, do tego kilka bluzek. spodnie wszystkie pasuja, ale 2 pary sa przykrotkie - do kostki... mozna w takich chodzic? i jesli tak, to jakie buty do nich?



    Brook - 2009-09-10 21:29
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Karla do pracy jutro i to na 9 ide
    co do pytania na gg jak rodzice...;)
    coz chyba go polubili:) i zeby bylo smieszniej i troche neizrecznie mylilo im sie i mowili czasem do niego ""piotrek" dwoch moich bylyych to Piotrki....

    witcha jesli spodnie sa przykrotkie moze z nich zrobic jeszcze krotsze na lato- cos jak rybaczki- taka dlugosc 3/4 ;)

    dobranoc wam:)



    Karla1983 - 2009-09-10 21:30
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Hmmm.... to juz nie wiem Slonce, jak to z tymi tabletkami.... Pamietam tylko , ze raz jeden mialam niezle jazdy po Ketanolu. Tyle tylko, ze zamiast miedzy jedna , a druga tabletka zrobic kilka godz. przerwy - ja wzielam prawie jedna po drugiej... Bylo strasznie :yyyy:
    Ja bym chyba jednak drinka dzis nie ryzykowala....

    U mnie dobrze, tylko mam jakies wieczorne napady glodu... :cool: Wlasnie obeszlam cala chalupe w poszukiwaniu czegos dobrego. W ciagu pol godziny probowalam slonecznika , zelkow, czekolady z orzechami, chipsow paprykowych... A teraz zjadlam kanapke. I przysiegam, ze dzis juz nie spojrze na jedzenie. Nie dlugo bede sie turlac :mad:



    witchwq - 2009-09-10 21:52
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Karla1983 (Wiadomość 14179031) Hmmm.... to juz nie wiem Slonce, jak to z tymi tabletkami.... Pamietam tylko , ze raz jeden mialam niezle jazdy po Ketanolu. Tyle tylko, ze zamiast miedzy jedna , a druga tabletka zrobic kilka godz. przerwy - ja wzielam prawie jedna po drugiej... Bylo strasznie :yyyy:
    Ja bym chyba jednak drinka dzis nie ryzykowala....

    U mnie dobrze, tylko mam jakies wieczorne napady glodu... :cool: Wlasnie obeszlam cala chalupe w poszukiwaniu czegos dobrego. W ciagu pol godziny probowalam slonecznika , zelkow, czekolady z orzechami, chipsow paprykowych... A teraz zjadlam kanapke. I przysiegam, ze dzis juz nie spojrze na jedzenie. Nie dlugo bede sie turlac :mad:
    na mnie ketonal nie dziala :D bralam przy migrenach, jak znajomek przywiozl sobie zapas na bole kregoslupa... lol... jadlam ten ketonal po kilka na raz i nie mialam zadnych jazd. ja naprawde jestem z tych, na ktore dopiero konska dawka przeciwbolowcow dziala... dobrze, ze dentysta ma jakies super znieczulenie, bo nawet dzis jak mi tego zeba rwal to nie czulam kompletnie nic... no kompletnie. poczulam dopiero, jak mu zab z kleszczy wypadl i wpadl mi do buzi, to poczulam, ze cos upadlo, czyli ze juz wyrwal.

    hahaha skad ja to znam - chodzenie po domu i poszukiwanie "co bym zjadla..." :D



    Karla1983 - 2009-09-10 22:01
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Zab wypadl z kleszczy i wpadl Ci do buzi????? :confused: Jezu.... przerazilo mnie to. Dobrze, ze sie nim nie udlawilas. Az mnie zimny dreszcz przeszedl, jak sobie wyobrazilam, ze ten wyrwany zab leci do gardla :eek:

    O jedzeniu juz mi nie mow .... Najgorsze jest to, ze zanim wreszcie znajdziesz wlasnie " to" co bys miala ochote zjesc, to po drodze najesz sie tylu roznych rzeczy, ze pekasz..... A koniec koncow i tak dalej nie wiesz na co masz ochote ...... Juz mi sie to wszystko nie podoba :D



    witchwq - 2009-09-10 22:11
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Karla1983 (Wiadomość 14179607) Zab wypadl z kleszczy i wpadl Ci do buzi????? :confused: Jezu.... przerazilo mnie to. Dobrze, ze sie nim nie udlawilas. Az mnie zimny dreszcz przeszedl, jak sobie wyobrazilam, ze ten wyrwany zab leci do gardla :eek:

    O jedzeniu juz mi nie mow .... Najgorsze jest to, ze zanim wreszcie znajdziesz wlasnie " to" co bys miala ochote zjesc, to po drodze najesz sie tylu roznych rzeczy, ze pekasz..... A koniec koncow i tak dalej nie wiesz na co masz ochote ...... Juz mi sie to wszystko nie podoba :D
    a wiesz, o tym zadlawieniu to pomyslalam dopiero, jak to opisywalam. na szczescie raczej nie pchal sie z kleszczami razem z tym zebem w kierunku gardla, tylko raczej w kierunku wyjscia z paszczy i "zabek" wyladowal miedzy warga dolna a zebami, czy gdzies tam, zadlawienia nie bylo, a dentkowi jestem dozgonnie wdzieczna, ze problemu sie pozbyl tak, ze nawet nie wiedzialam. ze teraz cierpie, to inna sprawa, ale powolutku zmniejsza sie moja dentystyczna fobia. ze smiechem wspominam moja pierwsza wizyte, gdy udowadnial mi, ze znieczulenie dziala, a w trakcie rwania uchlalam go w palca, bo tak silne bylo znieczulenie ze nie mialam pelnej kontroli nad szczekami a wpadlo mi do glupiego lba zeby mu cos powiedziec akurat wtedy, jak mi przy zebach grzebal :D
    i jeszcze w trakcie czekania, az znieczulenie zadziala wyczyscil i wypolerowal mi zabki, mimo ze robil to pare miesiecy temu :) no cudo z tego dentka :)

    a mojego tezeta, mimo paromiesiecznej przerwy, pamieta nawet z imienia (duzo roboty przy nim mial)! to jest dopiero lekarz. i zeby nie bylo, pacjentow ma od groma.

    co do jedzenia, to albo sie kontroluj, albo miej nadzieje, ze przejdzie, bo przejsc powinno, zachcianki nie trwaja cala ciaze na szczescie. wazne jednak, zeby nie przesadzac z opychaniem sie, bo trzeba pamietac, ze te nadprogramowe kilogramy pozniej trzeba bedzie zrzucic.
    co do zrzucania to sa dwie szkoly: pierwsza mowi, ze super sie chudnie karmiac piersia, druga - ze wrecz przeciwnie. jako ze ja po pierwszej krociutko karmilam i zaraz w druga zaszlam, to nie wiem czy byl jakis wplyw, natomiast po drugiej karmilam dlugo i zeszlam do wagi mniejszej niz przed pierwsza ciaza. a potem to juz wszystkie chyba wiemy jakie mnie klopoty spotkaly :D



    Brook - 2009-09-10 22:25
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Karla slonecznik? ale taki co go samemu luskasz ze slonecznika czy juz wyluskany?

    dla mnie to bolaczka osatatnia uwiebiam go jesc w lecie a ciagle w lecie mnie w Polsce nie ma a tu w DE tylko gotowy wyluskany gorzki sie kupuje;(



    witchwq - 2009-09-10 22:28
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Brook (Wiadomość 14179961) Karla slonecznik? ale taki co go samemu luskasz ze slonecznika czy juz wyluskany?

    dla mnie to bolaczka osatatnia uwiebiam go jesc w lecie a ciagle w lecie mnie w Polsce nie ma a tu w DE tylko gotowy wyluskany gorzki sie kupuje;(
    jak to gorzki???
    moje sloneczniki wlasnie zbieraja sie do kwitniecia... stanowczo za pozno i na ziarna zjadliwe nie licze, niestety :( ale moze nie bedzie tak zle....



    Brook - 2009-09-10 22:42
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Witcha gorzki mam na mysli taki w spozywyczm co sie kupuje juz wyluskany w woreczkach on jest gorzki
    ja uwielbiam te sloneczki z targu i luskac sammeu pamietam ze zawsze je zbieram pierw gdzies do miski a jak ich duza wyluskam dopiero do buzi pcham ahh slodkosci:D



    witchwq - 2009-09-10 22:45
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Brook (Wiadomość 14180200) Witcha gorzki mam na mysli taki w spozywyczm co sie kupuje juz wyluskany w woreczkach on jest gorzki
    ja uwielbiam te sloneczki z targu i luskac sammeu pamietam ze zawsze je zbieram pierw gdzies do miski a jak ich duza wyluskam dopiero do buzi pcham ahh slodkosci:D
    dawno nie jadlam slonecznika, ale nie pamietam, zeby ten luskany byl gorzki. nie lubilam go, bo byl wysuszony, brak mu bylo tych "sokow" jakie ma swiezy slonecznik... tak samo jest z orzechami wloskimi - uwielbialam takie swiezutkie, z ktorych mozna bylo jeszcze ta skorke wyskubywac no i orzechy swieze faktycznie slodziutkie sa, a te wysuszone juz gorzkie, przez ta skorke wlasnie. ale slnecznika gorzkiego nie pamietam... moze mi pamiec szwankuje, albo na dobre trafialam?



    Brook - 2009-09-10 22:54
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      no ja trafilam na gorzkie i wlasnie te z torebki
    ale nie lubie ich bo wlasnie nie maja tych ""sokow"" jak to okreslilas i to samo z wloskimi orzechami wlasnie;)



    witchwq - 2009-09-10 23:08
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Brook (Wiadomość 14180340) no ja trafilam na gorzkie i wlasnie te z torebki
    ale nie lubie ich bo wlasnie nie maja tych ""sokow"" jak to okreslilas i to samo z wloskimi orzechami wlasnie;)
    :)



    black-bubu - 2009-09-10 23:13
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      wicza ja z przeciwbolowymi mam to samo, ketonal mogę żreć jak cukierki
    a ja właśnie dubię słonecznik :)
    wiecie co dziś fatalnie sie czułam, cały dzień łaziłam rozdrażniona, łeb mnie bolał, potem dopadły zawroty, dreszcze, zimno niesamowity, potliwość, bóle brzucha i biegunka wpisuje w google a tam co wyskakuje -Nerwica. chyba muszę się jednak zabrać w końcu do lekarza.
    Pojechałam ostatecznie na basen, zrelaskowałam się , przeszło



    witchwq - 2009-09-10 23:16
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez black-bubu (Wiadomość 14180469) wicza ja z przeciwbolowymi mam to samo, ketonal mogę żreć jak cukierki
    a ja właśnie dubię słonecznik :)
    wiecie co dziś fatalnie sie czułam, cały dzień łaziłam rozdrażniona, łeb mnie bolał, potem dopadły zawroty, dreszcze, zimno niesamowity, potliwość, bóle brzucha i biegunka wpisuje w google a tam co wyskakuje -Nerwica. chyba muszę się jednak zabrać w końcu do lekarza.
    Pojechałam ostatecznie na basen, zrelaskowałam się , przeszło
    bubus, czy mi sie zdaje, czy zbylas nasze pytania co do twojego bylego? moze cos przeoczylam? ;)



    Karla1983 - 2009-09-10 23:19
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Brook- slonecznik mam taki zwykly , z torebki, juz wyluskany.... No nie jest najlepszy, a przynajmniej zadne porownanie do tego swiezego z lodyga :D, ale.... hmm.... kiedys zobaczysz jak to jest- Wicza wie chyba o czym mowie :D:brzydal:

    Zamierzam sie kontrolowac, ale mam nadzieje, ze to jednak minie. Albo ze to tylko taki dzien...... Bo jednak polaczenie chipsow i zelkow jest malo interesujace. I teraz wszystko mi ciazy na watrobie . Jak widac zachlannosc nie poplaca...
    Co do karmienia piersia.... Nie wiem, jakos mnie do tego nie ciagnie. Tzn. nie czuje takiego emocjonalnego parcia, zeby karmic piersia....



    witchwq - 2009-09-10 23:36
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Karla1983 (Wiadomość 14180511) Brook- slonecznik mam taki zwykly , z torebki, juz wyluskany.... No nie jest najlepszy, a przynajmniej zadne porownanie do tego swiezego z lodyga :D, ale.... hmm.... kiedys zobaczysz jak to jest- Wicza wie chyba o czym mowie :D:brzydal:

    Zamierzam sie kontrolowac, ale mam nadzieje, ze to jednak minie. Albo ze to tylko taki dzien...... Bo jednak polaczenie chipsow i zelkow jest malo interesujace. I teraz wszystko mi ciazy na watrobie . Jak widac zachlannosc nie poplaca...
    Co do karmienia piersia.... Nie wiem, jakos mnie do tego nie ciagnie. Tzn. nie czuje takiego emocjonalnego parcia, zeby karmic piersia....
    co do karmienia piersia, to powiem ci tak:
    przede wszystkim, karmienie piersia jest tansze i mniej absorbujace, niz karmienie butelka :D ot, dzieciak ryczy, wyciagasz cyca i go zatykasz, nie lecisz do kuchni, nie podgrzewasz wody, nie odmierzasz mieszanki itd. szybkosc w zatkaniu malego wrzaskuna bywa zbawienna po kilkunastu/dziesieciu nieprzespanych nocach. karmienie noca - noworodek potrzebuje. nie wstajesz, nie mieszasz, nie podgrzewasz, tylko wyciagasz cyca, upewniasz sie, ze dobrze zassal i idziesz spac dalej (to wariant gdy spisz z oseskiem, goraco przeze mnie polecany na poczatek). no i karmienie piersia wzmacnia odpornosc dziecia w pierwszych miesiacach zycia i pozniej.
    nie wiem czy to od tego. moje dzieci wychowywane byly podobnie, karmione podobnie, z tym, ze mlodszy cycowy, a starsza butelkowa. starsza ma pruchnice, mlody ma takie zabki, ze mucha nie siada. i generalnie odporniejszy jest. latwiej przechodzi rozne infekcje. karmiony cycem byl do 11 miesiaca, mloda tylko przez pierwszy miesiac.
    to takie moje suche fakty, bo porownanie mam, karmilam oboma sposobami.

    z drugiej strony - nic na sile. z mloda sie poddalam, gdy miala 1,5 miesiaca i zamiast ssac cycka jak na niemowle przystalo postanowila mnie kopac po cietym brzuchu, bic piatkami po klacie i ryczec w nieboglosy. stwierdzilam, ze nie chce cycka, wiec nie bede zmuszac, meczylam sie tak chyba ze 2-3 dni, wyslalam tezeta po mieszanke. mloda sie najadla i... przestala sie wydzierac.
    nie zalowalam tej decyzji. nie bylo czego, spokoj dziecka i moj byl wazniejszy. nie obchodzilo mnie to, ze ponoc tak sie czasem dzieje i trzeba to przetrwac i konsekwentnie cyca podawac. za jakie grzechy, sie pytam? nie chce, to nie i juz!

    i powiem ci, ze najmniej sie wtedy przejmowalam tym, czego JA chce. wazniejsze bylo, czego chce moje dziecko i co bedzie dla niego lepsze.

    no i jeszcze nie wiadomo, czy wogole bedziesz miala pokarm. przy tak wczesnym porodzie moze go nie byc. wiele bedzie zalezalo od ciebie i od tego, czy bedziesz chciala. z moich doswiadczen wynika, ze warto chciec, bo po prostu jest mniej zachodu, wiecej spokoju, co w pierwszych miesiacach jest zbawienne. ale to tylko twoja decyzja i tak naprawde obie metody maja swoje plusy :)



    black-bubu - 2009-09-10 23:50
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ło la boga wicza pewnie przeoczyłam, kurde gdzie i kiedy bo teraz kopie po poprzednich stronach wątku i doszukać się nie mogę , no chyba że gdzies na klubie, to zaraz po hausie poszukam ( sku..... przełożyli mi serial na 0.50, bo wcześniej jacyś tancerze lecą)



    Karla1983 - 2009-09-11 00:11
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Droga Wikipedio ( Wiczusiu :D )- dziekuje za tak obszerna odpowiedz ( bez ironii- zeby nie bylo ! ) :cmok:
    Z karmieniem piersia watpie, zeby to sie rzeczywiscie udalo... No i tak jak mowisz- na pewno obie metody maja swoje plusy i minusy.
    Ja tylko wiem, jaka gehenne przeszla moja siostra ze swoim synem. Maly od poczatku w szpitalu dawal takie koncerty, ze uszy puchly. Niby ssal piers, ale pielegniarki tak czy siak dokarmialy go sztucznie, bo przeciez inaczej nie daloby sie z nim wytrzymac. Moja siostra, juz po powrocie do domu probowala karmic malego piersia, ale z marnym rezultatem. I tez chyba nie bardzo miala pokarm, zreszta szybko zrobila sie plaska jak deska. Nic jej nie zostalo w biuscie z tej ciazy.
    Takze mlody praktycznie od razu przeszedl na Bebilon .... i przestal sie tak drzec.
    Ale..... bo oczywiscie jest " ale ". Poniewaz sam z siebie byl dzieckiem ( w tych pierwszych miesiacach ) malo grzecznym, ze tak powiem, rozdartym, musial byc wiecznie noszony , bujany, hustany, a do tego lubil sobie podjesc- to plan dnia byl nastepujacy, a raczej schemat szykowania jedzenia. Alan sie drze i matka , ojciec, ciocia lub babcia nosza go , tula, spiewaja etc. Ktos inny w tym czasie w pospiechu myje, odparza i szykuje butelki. Maly zasypia na 20 min, i w tym czasie trzeba zrobic mleko. Pozniej pobudka z wielkim wrzaskiem i caly cyrk, zeby zassal smoczek i zjadl. Jak zjadl to kilka min spokoju i znowu koncert. Zmeczony usypia, wiec w tym momencie nastepuje szykowanie kolejnej porcji magicznego plynu..... Generalnie bylo .... CIEZKO. :eek:
    Wiec pod tym wzgledem karmienie naturalnie bezsprzecznie wygrywa. Ze dziecko jest odporniejsze to wiem, ale zaskoczyly mnie te zdrowe zabki, bo to dla mnie wazna kwestia...



    witchwq - 2009-09-11 00:18
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Karla1983 (Wiadomość 14180731) Droga Wikipedio ( Wiczusiu :D )- dziekuje za tak obszerna odpowiedz ( bez ironii- zeby nie bylo ! ) :cmok:
    Z karmieniem piersia watpie, zeby to sie rzeczywiscie udalo... No i tak jak mowisz- na pewno obie metody maja swoje plusy i minusy.
    Ja tylko wiem, jaka gehenne przeszla moja siostra ze swoim synem. Maly od poczatku w szpitalu dawal takie koncerty, ze uszy puchly. Niby ssal piers, ale pielegniarki tak czy siak dokarmialy go sztucznie, bo przeciez inaczej nie daloby sie z nim wytrzymac. Moja siostra, juz po powrocie do domu probowala karmic malego piersia, ale z marnym rezultatem. I tez chyba nie bardzo miala pokarm, zreszta szybko zrobila sie plaska jak deska. Nic jej nie zostalo w biuscie z tej ciazy.
    Takze mlody praktycznie od razu przeszedl na Bebilon .... i przestal sie tak drzec.
    Ale..... bo oczywiscie jest " ale ". Poniewaz sam z siebie byl dzieckiem ( w tych pierwszych miesiacach ) malo grzecznym, ze tak powiem, rozdartym, musial byc wiecznie noszony , bujany, hustany, a do tego lubil sobie podjesc- to plan dnia byl nastepujacy, a raczej schemat szykowania jedzenia. Alan sie drze i matka , ojciec, ciocia lub babcia nosza go , tula, spiewaja etc. Ktos inny w tym czasie w pospiechu myje, odparza i szykuje butelki. Maly zasypia na 20 min, i w tym czasie trzeba zrobic mleko. Pozniej pobudka z wielkim wrzaskiem i caly cyrk, zeby zassal smoczek i zjadl. Jak zjadl to kilka min spokoju i znowu koncert. Zmeczony usypia, wiec w tym momencie nastepuje szykowanie kolejnej porcji magicznego plynu..... Generalnie bylo .... CIEZKO. :eek:
    Wiec pod tym wzgledem karmienie naturalnie bezsprzecznie wygrywa. Ze dziecko jest odporniejsze to wiem, ale zaskoczyly mnie te zdrowe zabki, bo to dla mnie wazna kwestia...
    no wiesz, zeby mnie do wikipedii porownywac? :eek:
    nie wiem, czy sie obrazic, czy dziekowac za komplement ;) :D

    no i wlasnie na tym przykladzie sama widzisz, ze wyciagniecie cycka jest mniej problemowe niz cala ceremonia przygotowywania magicznego plynu kiedy to niemowle od placzu sie zanosi, a koncer niesie sie po calym osiedlu... zwlaszcza w nocy takie sytuacje bywaja druzgoczace dla psychiki mlodej mamy :D ale jak juz mowilam, nic na sile.
    wiec moze zrob tak - zastanow sie, co by bylo dla ciebie mniej stresujace (bo bedzie wiecej innych stresow) dloguofalowo. zapytaj lekarzy, czy bedziesz mogla karmic, przyjmujac leki. czy jesli mlode bedzie w inkubatorze, bedzie moglo byc karmione piersia, czy moze bedzie zbyt male i nie bedzie mialo odruchu ssania - na tyle sie nie znam i nie wiem, od kiedy takowy wystepuje. zapytaj o poradnie laktacyjna, a w niej popytaj przedstawiajac sytuacje - co ci radza. czy sie przygotowywac jakos, czy moze to wogole bez sensu i dac sobie spokoj.
    jak juz wszystko bedziesz wiedziala, to bedziesz mogla sie jako tako do tego odniesc. a zycie to pewnie i tak ze 100 razy zweryfikuje ;)

    a co do zabkow - nie mam pewnosci, ale czytalam sporo na ten temat, jako ze mnie dotyczy, rowniez pytalam dentyste i wynika, ze moze to byc pruchnica butelkowa (mimo, ze mlodej pilnowalam, nigdy z butelka w buzi nie spala, jednak miala wieksze zapotrzebowanie na picie niz mlody, bo on i jadl i pil z cycka, a ona "jadla" mieszanke, a "pila" herbatki hippa dla niemowlat.. moze to te herbatki sa przyczyna? choc mlodego tez nimi poilam, ale nie w takim stopniu jak mloda)... w kazdym razie jest nad czym sie zastanawiac, co nie znaczy znow, ze kazde dziecie karmione butelka ma pruchnice. ot, tak po prostu jest w moim przypadku ;)

    aha i zeby nie bylo - z mlodego od samego momentu urodzenia byl duzo, duzo wiekszy wrzaskun niz z mlodej. ona juz w szpitalu - najadla sie i szla spac. mlody natomiast darl sie w nieboglosy, nocki mialam pozarywane, nieprzespane. bylam wykonczona. ale pielegniarki nie dokarmialy, karmilam piersia. no i sie naumial.
    mloda juz po porodzie byla dokarmiana, bo byla zabrana - co uwazam do dzis jako zbawienne, ale widac dla karmienia bylo zgubne. bo cyc sie przestal szybko podobac i stal sie be. ile w tym prawidlowosci, a ile przypadku - tego niestety nie potrafie ocenic.



    Karla1983 - 2009-09-11 00:29
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      No wiesz co????:eek::D Oczywiscie, ze masz dziekowac za komplement :D
    I bron Boze mi sie tu nie obrazac, bo jestes madra mama i Twoje cenne rady przydadza mi sie na pewno jeszcze nie raz, nie dwa!
    I pozwole sobie pytac Cie , jak bede w potrzebie- dobrych albo roznych rad nigdy za wiele :-p



    witchwq - 2009-09-11 00:36
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Karla1983 (Wiadomość 14180759) No wiesz co????:eek::D Oczywiscie, ze masz dziekowac za komplement :D
    I bron Boze mi sie tu nie obrazac, bo jestes madra mama i Twoje cenne rady przydadza mi sie na pewno jeszcze nie raz, nie dwa!
    I pozwole sobie pytac Cie , jak bede w potrzebie- dobrych albo roznych rad nigdy za wiele :-p
    oczywiscie :) uszczesliwiac cie na sile nie mam zamiaru, ani zasypywac "dobrymi radami" - bo od takich osiwiec mozna. jak bedziesz chciala - zapytasz, a jak bede umiala - odpowiem. wiem, ze sama z mlodymi poruszalam sie po omacku, choc wydawalo mi sie, ze wiem wszystko, co trzeba. ale tego sie nigdy nie wie. zawsze wypada cos niespodziewanego, cos sie dzieje inaczej niz wedlug schematu, cos weryfikuje nasze poglady. i trzeba byc elastycznym, przestawiac sie raz tak, a raz inaczej, dostosowywac do sytuacji, bo ile dzieci tyle metod na nie. kazde dziecko jest inne.
    dlatego moje rady czesto moga byc chybione, bo przeciez opieram sie tylko na wlasnym doswiadczeniu i moge pisac jak to bylo z moimi dziecmi. czesci rzeczy moge nie pamietac, czesci moglam nie doswiadczyc itd itp.
    staram sie jedynie pisac to, co wiem, co sama zauwazylam.

    no i w takim razie - dziekuje za komplement :o



    Karla1983 - 2009-09-11 00:41
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      I wlasnie o to mi chodzi :-p Dziekuje :cmok:
    Ale jak na razie to ciagle jestem na etapie pt." Nie moge uwierzyc ":D



    hotiie - 2009-09-11 08:19
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      witam jestem w tym watku nowa. mam nadzieje ze mnie przyjmiecie ;>



    KawaMarcepanowa - 2009-09-11 08:46
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      bry
    zaraz jadę po indeks, chyba się <emotka rzygowa> na moją uczelnię.



    witchwq - 2009-09-11 08:49
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 14182085) bry
    zaraz jadę po indeks, chyba się <emotka rzygowa> na moją uczelnię.
    bry
    to bedziesz w koncu miala ten wpis czy co?

    czesc hotiie, moze mapiszesz, co cie do nas sprowadza?



    hotiie - 2009-09-11 08:56
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      znalazlam przypadkiem ten watek.. ;)
    no i oczywiscie mam podobnie jak wy ;)) ..
    zawsze pije meliske gdy jestem bardzo zdenerwowana..
    i oczywiscie pomaga.. ;))



    witchwq - 2009-09-11 08:59
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez hotiie (Wiadomość 14182202) znalazlam przypadkiem ten watek.. ;)
    no i oczywiscie mam podobnie jak wy ;)) ..
    zawsze pije meliske gdy jestem bardzo zdenerwowana..
    i oczywiscie pomaga.. ;))
    podobnie jak my to znaczy jak?



    KawaMarcepanowa - 2009-09-11 09:43
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      wicza - nie wiem co będę miała, wiem tylko tyle że mi zgubili pracę i może, of kors nic nie jest pewne, może będę miała powtórzony egzamin, ale na 100% nikt nie raczył mi nic powiedzieć.



    intransitive - 2009-09-11 10:15
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 14182874) wicza - nie wiem co będę miała, wiem tylko tyle że mi zgubili pracę i może, of kors nic nie jest pewne, może będę miała powtórzony egzamin, ale na 100% nikt nie raczył mi nic powiedzieć. co za burdel :( szkoda gadać... ale walcz o swoje!



    witchwq - 2009-09-11 10:26
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez intransitive (Wiadomość 14183382) co za burdel :( szkoda gadać... ale walcz o swoje! popieram, popieram... w glowie sie nie miesci... :baba:



    intransitive - 2009-09-11 10:38
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      tak co by rozluźnić atmosferę (od egzaminów :( ) - wczoraj byłam na jodze, super było mimo, że wszystko mnie boli dzis ;) ale chyba zacznę uczęszczać, 60 zł miesięcznie to dość mało z tego co się orientowałam, a może mi pomoże nerwy opanować... i tak mi się cudnie spało, tak spokojnie ; ) ale to może przez zmęczenie. w każdym razie - polecam



    witchwq - 2009-09-11 10:40
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez intransitive (Wiadomość 14183774) tak co by rozluźnić atmosferę (od egzaminów :( ) - wczoraj byłam na jodze, super było mimo, że wszystko mnie boli dzis ;) ale chyba zacznę uczęszczać, 60 zł miesięcznie to dość mało z tego co się orientowałam, a może mi pomoże nerwy opanować... i tak mi się cudnie spało, tak spokojnie ; ) ale to może przez zmęczenie. w każdym razie - polecam ooo fajnie... na joge bym chciala, bo ja sie za bardzo ruszac nie lubie....



    intransitive - 2009-09-11 10:45
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      haha, no joga mogłaby Ci pomóc, ale mam złą wiadomość :D joga tylko wygląda statycznie, tak naprawdę to jest mega męcząca, ja się przy każdej asanie (haha,alem profesjonalistka) tak trzęsłam i byłam cała czerwona z wysiłku, nie umiałam równowagi utrzymać nawet. Ale moze z Toba inaczej by bylo :) warto sprobowac
    np. ta pozycja http://www.youtube.com/watch?v=IShtS...eature=channel wygląda banalnie a ja się w niej maksymalnie 5 sekund utrzymałam, później leciałam na boki :D a co dopiero jakieś bardziej zaawansowane. no ale pierwszy raz byłam ;)



    witchwq - 2009-09-11 10:49
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez intransitive (Wiadomość 14183882) haha, no joga mogłaby Ci pomóc, ale mam złą wiadomość :D joga tylko wygląda statycznie, tak naprawdę to jest mega męcząca, ja się przy każdej asanie (haha,alem profesjonalistka) tak trzęsłam i byłam cała czerwona z wysiłku, nie umiałam równowagi utrzymać nawet. Ale moze z Toba inaczej by bylo :) warto sprobowac
    np. ta pozycja http://www.youtube.com/watch?v=IShtS...eature=channel wygląda banalnie a ja się w niej maksymalnie 5 sekund utrzymałam, później leciałam na boki :D a co dopiero jakieś bardziej zaawansowane. no ale pierwszy raz byłam ;)
    intrus, no wiadomo przeciez, ze od razu nie wszystko musi sie udac.
    a ja napisalam, ze nie lubie sie ruszac, a nie, ze nie lubie sie meczyc ;)

    probowalam kiedys jogi na podstawie ksiazki z biblioteki. poddalam sie, bo nie bylam i nie jestem w stanie zrobic swiecy. nie wspominajac o mostku. nigdy nie zrobilam i nigdy nie zrobie. o.



    Ghost19 - 2009-09-11 10:50
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Ale tutaj fabryka tych postów ;)

    Cytat:
    Napisane przez intransitive (Wiadomość 14183774) tak co by rozluźnić atmosferę (od egzaminów :( ) - wczoraj byłam na jodze, super było mimo, że wszystko mnie boli dzis ;) ale chyba zacznę uczęszczać, 60 zł miesięcznie to dość mało z tego co się orientowałam, a może mi pomoże nerwy opanować... i tak mi się cudnie spało, tak spokojnie ; ) ale to może przez zmęczenie. w każdym razie - polecam Ja się swojego czasu zastanawiałam nad Tai chi. Podobno pomaga opanować emocję i przy okazji można się porozciągać ;) Tak ze dwa razy w tygodniu czy nawet raz



    euphoriall - 2009-09-11 11:01
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Aloha

    Ale jestem zła. Byłam dzisiaj w policealce żeby się zapisać i dowiedziałam się, że nie otwierają kierunku pierwszy raz od 7 lat :/
    To się pouczyłam



    intransitive - 2009-09-11 11:07
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      witcha - wiesz,co innego jak robisz sama a co innego jak jest ktos kto Ci podpowie co robisz zle,kto Cie poprawi i pokaze ze niemozliwe staje sie mozliwe (z mala pomoca ;) ja tez probowlaam keidys sama i sie poddalam,wczoraj to zupelnie inna bajka...

    ghost - o ciekawe,musze poczytac o tym. u mnie niestety nie ma tai chi w poblizu ... ale na roziciaganie sie joga tez jest niezla :D

    euph - ale przeciez w naszych okolicach jest pelno tych szkolek,pojdz do innej jakiejs! na pewno znajdizesz



    euphoriall - 2009-09-11 12:14
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      jeszcze będę szukać. podobno w katowicach jeszcze jest muszę się popytać czy tam otwierają ten kierunek.



    black-bubu - 2009-09-11 13:33
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      o ja też chce na jogę, bardzo mnie to interesuje, ale prawda jest taka że ja w nowym roku szkolnym mam dużo planów - basen, konie, prawo jazdy, joga, i coś z fotografia bym chcłą studium czy cuś , a w pokoju zasadze sobie drzewko z pieniedzmi zeby na to wszystko kase znaleźć
    euph a na jaki kierunek chcesz iść bo nie pamiętam dokłądnie ?



    euphoriall - 2009-09-11 15:01
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      na podstawy psychologii i socjologii i to jest tylko w jednej policealce.



    KawaMarcepanowa - 2009-09-11 15:25
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      też chyba poszukam sobie jakiejś policealnej na wszelki wypadek :rolleyes:



    Karla1983 - 2009-09-11 16:28
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 14188940) też chyba poszukam sobie jakiejś policealnej na wszelki wypadek :rolleyes: Ej, przestan.... na pewno wszystko sie wyjasni na Twoja korzysc. A wiesz cos wiecej? Co z Twoja praca? Co z ewentualna poprawka?



    witchwq - 2009-09-11 16:45
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      kurna, nie dosc ze mlodemu kurzajka urosla, to jeszcze mloda dostala grzybicy...
    dzis lub jutro jade do walk-in centre, tam mnie przyjma bez zamawiania wizyty. (porad psych. tam nie oferuja ani nigdzie mnie z tym nie skieruja, niestety :()
    a mnie to uczulenie dalej trzyma.
    niech to szlag!



    KawaMarcepanowa - 2009-09-11 17:18
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Karluś nic nie wiem... nawet nie wiem czy egzamin piszę wraz z tymi którzy nie zdali :yyyy:



    witchwq - 2009-09-11 20:04
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 14190904) Karluś nic nie wiem... nawet nie wiem czy egzamin piszę wraz z tymi którzy nie zdali :yyyy: wiesz co, ja to byl sie chyba niezle wkurzyla i zrobila mini afere w dziekanacie. przeciez tak kuzwa nie mozna, no!



    Karla1983 - 2009-09-11 20:11
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Kpina, co sie dzieje na tych uczelniach..... serio.... :mad:

    Wicza- skad wiesz, ze Natalia ma akurat grzybice??? Jak u niej sie to objawia? I w ktorym miejscu sie pojawilo?
    A propos kurzajek, ja nigdy nie mialam, ale moja siostra ma na kurzajki niezawodny ludowy sposob :D

    ---------- Dopisano o 21:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

    Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 14194012) wiesz co, ja to byl sie chyba niezle wkurzyla i zrobila mini afere w dziekanacie. przeciez tak kuzwa nie mozna, no! To sie nawet chyba na wieksza awanture nadaje. Gubia prace i jeszcze nikt laskawie nie powie co dalej... Ci wykladowcy uwazaja sie za bogow conajmniej.



    lotta6 - 2009-09-11 20:12
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Witam po wiekach nieobecnosci :D



    KawaMarcepanowa - 2009-09-11 20:13
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      wicza ja jestem wkurzono-zrezygnowana, ale nic mi nie da awantura, baba w dziekanacie to tępa kretynka która nawet nie próbowała nic zrobić w tej sprawie, tylko poinformowała faceta że jedna studentka nie ma oceny, a potem mnie że praca się nie znalazła.
    jeszcze sugerowała że to ja zabrałam pracę, dziś do mnie wystrzeliła z tekstem "jeżeli ma pani czyste sumienie..."
    jak będę miała przez to warunek to zabieram papiery

    ja też nigdy nie miałam kurzajek..



    lotta6 - 2009-09-11 20:15
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez intransitive (Wiadomość 14065769) http://www.youtube.com/watch?v=Ua3-a8NQpK8
    czajcie to
    :hahaha:
    w takich momentach ciezko jest nie miec skojarzen :D

    ---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 21:14 ----------

    Cytat:
    Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 14065968) no, ale na społecznościach jednak inaczej :D
    mam nadzieję że tego wątku nam nie zamkną szybko, już mi jeden zamknęli, też byłam zżyta z dziewczynami a potem dupa, rozwalili nam wątek
    no ale, bylo minęło :)
    jaki watek?



    Karla1983 - 2009-09-11 20:21
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Ale do jasnej cholery Kawa! To przeciez nie Twoja wina, ze praca zginela!!! To nie Twoje zaniedbanie!!!! Teraz niech ten pan profesor wielmozny sie tlumaczy- Ty mozesz teraz smialo twierdzic, ze napisalas prace rewelacyjnie i nie powinnas pisac zadnej poprawki. To im zginela praca , nie Tobie. To oni maja problem, nie Ty!

    Ps. Wiem niestety jak to jednak wyglada w rzeczywistosci.... Pewnych rzeczy sie nie przeskoczy......... A najbardziej boli mnie to, ze ci wykladowcy i reszta kadry na tych uczelniach traktuja studentow jak male rozkapryszone dzieciaki. A przeciez wszyscy sa doroslymi ludzmi!



    KawaMarcepanowa - 2009-09-11 20:30
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Karla, no ja wiem, tyle że niestety ja vs. uczelnia zawsze będzie 0:1. Prędzej mnie zaczną o wszystko oskarżać, zresztą no mówiłam co baba w dziekanacie sugerowała. Już nie mówiąc o tym ile razy przez telefon się mnie pytała czy napewno pisałam ten egzamin - chyba z 10 razy podczas 1 rozmowy. Ech :(

    lotta - widziałam Cię jak podczytywałaś, fajnie że wreszcie napisałaś. A wątek takie tam, stare dzieje na starym nicku ;)



    witchwq - 2009-09-11 20:36
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      karlus, a wiec, natka dzisiaj rano wytknela jezyk do pani odprowadzjacej ja do szkoly. pani spojrzala, kazala jeszcze raz wytknac i stwierdzila, ze jezyk wyglada niepokojaco i zeby z ta cholerna karta do apteki isc, to dadza jakies tabletki i bedzie spokoj. po szkole zabralam dzieciaki i pokazuje natalki jezyk i pytam, czy to grzybica. babka spojrzala i mowi ze tak i ze moze mi dac takie smarowidlo, za ponad 5 funciakow (a ja groszem nie smierdze), na karte za friko mi nie dadza... no juzwa po co mi ta cholerna karta, skoro nic mi na nia nie daja? farmaceutka chciala mloda do lekarza umawiac, ale to dopiero na przyszly tydzien i mowi, ze to nie bardzo, ze trzeba do lekarza na juz, albo to smarowidlo. a mnie nie stac na smarowidlo. no i nagle sie okazalo, ze jest w okolicy przychodnia przyjmujaca od reki (tzn, trzeba poczekac na swoja kolej, ale jak sie przyjdzie to obejrza), dzialajaca swiatek, piatek czy niedziela i nikt mi laski robil nie bedzie, zeby dzieciaka obejrzec. no wiec dzis nie dalismy rady, bo juz bylismy poumawiani, ale w weekend podjedziemy, swoje odczekamy i z natka i z kuba i sie zalatwi, bo normalnie mam dosc tej apteki. mialo byc ulatwienie a jest utrudnienie.
    a sposob na kurzajki jaki? oklady z tych zoltych kwiatkow czy czosnek?



    Karla1983 - 2009-09-11 20:52
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Wiczus.... przede wszystkim nie bardzo rozumiem, jak mozna ot tak sobie stwierdzic grzybice. To nie jest przeciez takie hop siup. Ja tu pisalam o lekarzach pierwszego kontaktu, ze lecza wszystko, a okazje sie, ze nawet pani aptekarka moze ci powiedziec na co chorujesz.... :eek:
    Grzybica objawia sie roznie, tzn. roznie moze wygladac- inaczej wyglada grzybica rak i nog, inaczej grzybica wystepujaca na twarzy. I naprawde bym sie nie zdziwila, gdyby sie okazalo, ze u Natki to nie jest zadna grzybica... Tyle , ze lekarz- taki z prawdziwego zdarzenia- zrobi wymaz z buzki i jezyka i zleci badania laboratoryjne. I wtedy dopiero wiadomo czym leczyc. Tak to dziala, a przynajmniej tak powinno dzialac. I chyba tego musialabys sie domagac, wtedy wynik jest na 100% pewny.

    A sposob na kurzajki jest troche straszny ale dziala: do malego sloiczka nalej troche octu zwyklego i wkroj tam kawalek skorki z cytryny. Zostaw na cala dobe ( wtedy wydziela sie wlasnie jakis kwas zabojczy dla kurzajek ). Ta kurzajke tez trzeba przygotowac jakby do zabiegu. Bo sama kurzajka, ta wlasciwa jest glebiej, wczepiona takimi mackami . Musisz lekko w jakis sposob usunac troche tej warstwy wierzchniej, tej skory , ktora tworzy ta narosl. Pozniej wyciagasz ze sloika skorke cytryny. Wycinasz z niej miazsz ( ten bialy srodek )- ale tylko maly kawalek, taki jak na kurzajke, zeby nie popalic skory. Przykladasz go do kurzajki i zaklejasz plastrem. Bedzie troche pieklo, bo kurzajka bedzie wypalana na amen. Po zdjeciu plastra powinna byc czarna, ze tak powiem- zdechla. I trzeba ja usunac, np. wyciagnac peseta.
    Wiem, ze brzmi okropnie- ale sprawdzone juz na wielu osobach, choc boje sie, czy 5 letnie dziecko da rade.



    Brook - 2009-09-11 20:56
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      eee odkiedy bialy nalot na jezyku to grzybica? i wogole na jezyku mozna miec?

    ghost bo to chyba ty swojego faceta nazywasz ''przyjaciel''?
    wiesz dla mnie to troche mylne okreslenie wiesz;)
    facet to facet albo TZ albo chlopak ;)
    a jak mowisz przyjaciel to mi sie to kojarzy jako ladne okreslenie kochanka;) powaga... ze ladniej brzmi;)



    black-bubu - 2009-09-11 20:58
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      kawa ja bym na twoim miejscu czekała jak to sie wyjaśni a jak na twoją niekorzyść to rusz niebo i ziemię, profesora, ku... w dziekanacie i wszystko co sie da



    witchwq - 2009-09-11 21:00
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Karla1983 (Wiadomość 14195040) Wiczus.... przede wszystkim nie bardzo rozumiem, jak mozna ot tak sobie stwierdzic grzybice. To nie jest przeciez takie hop siup. Ja tu pisalam o lekarzach pierwszego kontaktu, ze lecza wszystko, a okazje sie, ze nawet pani aptekarka moze ci powiedziec na co chorujesz.... :eek:
    Grzybica objawia sie roznie, tzn. roznie moze wygladac- inaczej wyglada grzybica rak i nog, inaczej grzybica wystepujaca na twarzy. I naprawde bym sie nie zdziwila, gdyby sie okazalo, ze u Natki to nie jest zadna grzybica... Tyle , ze lekarz- taki z prawdziwego zdarzenia- zrobi wymaz z buzki i jezyka i zleci badania laboratoryjne. I wtedy dopiero wiadomo czym leczyc. Tak to dziala, a przynajmniej tak powinno dzialac. I chyba tego musialabys sie domagac, wtedy wynik jest na 100% pewny.
    ja wiem, wiem, ale u niej WIDAC, ze cos jest nie tak. to, ze nalot bialy ma, to ok. ale to wyglada tak, ze caly jezyk jest z bialym nalotem, a w kilku miejscach ma takie rozowe okragle plamy, znaczy w tych plamach brak nalotu. jakby ktos nozyczkami w nalotowej warstwie koleczka powycinal. to nie jest normalny jezyk. cos musi powodowac te okragle placki.
    z tego co czytalam o grzybicy na jezyku, to powinno to wygladac odwrotnie. biale, okragle plamy, a dookola rozowo. wiec pewnosci nie mam. farmaceuta pewnosc ma. ale pojde do lekarza i tez pewnie po obejrzeniu tylko leki dostane dla malej. nikt sie nie bedzie bawil w badania, chyba ze ich stanowczo bede rzadac.

    brook, tu nie o ten nalot biega, tylko o te okragle placki bez nalotu...



    Karla1983 - 2009-09-11 21:06
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Kurcze, wiem ze niby bialy nalot na jezyku swiadczy tez o zlej diecie- za duzo slodkiego i tlustego. No ale tu nie ten nalot najwazniejszy.... Bo sama grzybica czesto wyglada tez tak, ze pojawiaja sie takie skupiska drobnych pecherzykow.... Tylko to chyba na gladkiej powierzchni skory, np. na dloniach. I wtedy te drobniutkie pecherzyki sa wypelnione takim przezroczystym plynem....

    Dobrze, ze pojdziecie do lekarza, bo te cholerne grzyby trzeba szybko leczyc. A z tego co wiem, to leczenie jest dlugie i ciezkie..... i wsio lubi wracac....



    KawaMarcepanowa - 2009-09-11 21:08
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Dziewczyny, wiem że łatwo się mówi, ale ja naprawdę nic nie zdziałam z uczelnią, jeżeli będę musiała to zdawać jeszcze raz.



    Ghost19 - 2009-09-11 21:09
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Brook (Wiadomość 14195117) eee odkiedy bialy nalot na jezyku to grzybica? i wogole na jezyku mozna miec?

    ghost bo to chyba ty swojego faceta nazywasz ''przyjaciel''?
    wiesz dla mnie to troche mylne okreslenie wiesz;)
    facet to facet albo TZ albo chlopak ;)
    a jak mowisz przyjaciel to mi sie to kojarzy jako ladne okreslenie kochanka;) powaga... ze ladniej brzmi;)
    Jak mówię chłopak to czuję się jak 15 latka..to już chyba wole mieć kochanka :p: Zresztą niebawem może się okazać, że będę sama i problem z nazewnictwem się rozwiąże. Czekam, aż mi się cierpliwość wykończy :p:
    a propo kochanka widziałyście ten film?
    Witch, a jak wygląda dokładnie język małej? Miałam biały nalot na języku i to były drożdżaki, ale niewiele. Pomogło odstawienie cukru i węgli na jakiś czas :ehem:
    Edit: sorki. Doczytałam :) Jeśli to tylko nalot na języku, a mała jest zdrowa i nie ma innych objawów to nie warto jej szprycować lekami.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ptcsite.opx.pl



  • Strona 3 z 26 • Znaleźliśmy 5130 rezultatów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26 ďťż
    Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! aska442 Poeci muszą byc nieszczęśliwi Design by SZABLONY.maniak.pl.