ďťż
"oo+all+you+need+oo+xs+s+m+l.php">,oO all you need Oo. xs/s/m/l "sieciowki+i+inne+rozm+s+m+l+kosmetyki+dodatki.php">Sieciówki i inne, rozm S,M,L kosmetyki,dodatki, buty, torebki "modne+ciuchy+buty+dodatki+u+niskoslodzonej.php">Modne ciuchy, buty, dodatki u Niskoslodzonej "od+xs+do+l+super+rzeczy+uzywane+i+nowe+zapraszam.php">Od XS do L, super rzeczy, używane i nowe, zapraszam:) "uporzadkowany+watek+same+firmowki+nike.php">Uporządkowany wątek same firmówki Nike,deichman,zara,orsey, terranova,house ......... "new+exchange+buty+tuniki+rurki+xs+m.php">New Exchange - buty, tuniki, rurki ! XS - M "jesienne+porzadki+rozm+s+xs+buty+37.php">Jesienne porządki, rozm S, XS, buty 37 "wymianka+z+hottie07+japan+style+atmosphere.php">Wymianka z Hottie07 - Japan Style, Atmosphere, buty i torby dużo rzeczy nowych :) "nowy+verzary+zapraszam+zara+h+m+stradivarius.php">Nowy Verzary :) Zapraszam !! Zara H&M Stradivarius Top Shop ... i wiele innych !! "szukam+tytulu+piosenki+zbiorczy.php">Szukam tytułu piosenki - zbiorczy
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odszkodowanie.xlx.pl

  • W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3



    witchwq - 2009-09-05 20:48
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 14095592) zaraz wam napiszę opowieść na klubie, nie chodzi o wiek, wisi mi już to
    wiczul może to takie spontaniczne było i nie ma czym narazie się martwić... a nastolatka cóż, każda z nas wie że wtedy ciężko żyć heh ;)
    ehhhhh
    tyle ze teraz to ona taka "madrzejsza od radia" sie zrobila...

    nie zakladaj przepaski na kolanka, bo sie rozciagnie i nie bedziesz mogla zalozyc - nie rozciagnie sie! - a ja ci mowie, ze sie rozciagnie, zobaczysz - nie prawda!

    niunia, ale jak tanczysz na macie, to patrz, zeby w te strzalki nozka trafiac - wiem!
    no ale nie trafiasz w nie - trafiam!

    mlody gral w lego star wars i nie za dobrze mu szlo, a ona: "jakbym ja grala, to by mi lepiej szlo i juz dawno bym to zrobila. czemu on sie tak guzdrze" "sluchaj moich rozkazow!"
    i non stop takie dziwne odzywki, taki glosik nie jak moja krolewna, tylko jak blokers jakis, taki... dziwny ton, bezczelny taki...




    Karla1983 - 2009-09-05 20:49
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Witcha- ja mysle ze po prostu ja przytul i powiedz, ze po to sie rodzila, zeby byc z Wami wszystkimi. Bo bez niej nie bylibyscie taka rodzina jaka jestescie. I ze urodzila sie, bo chcieliscie , zeby byla na swiecie. I ze ja kochacie. Ale sa pewne zasady. Trzeba byc grzecznym i milym. Tak wiesz..... wytlumaczyc to jakos po dzieciecemu....



    Lena_20 - 2009-09-05 20:50
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      kawula.. :przytul:

    wicza,no faktycznie ,coś za wcześnie na takie wyznania.. :D ale nie martw się na zapas.. mnie też sie zdarzało mówić różne rzeczy w wieku 6 lat.. :D



    witchwq - 2009-09-05 20:53
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      dziewczynki, jak mnie tak zapytala, to mi szczeka opadla. ale zaraz jej wytlumaczylam, ze urodzila sie po to, zebysmy ja kochali. ale tez i po to, zeby ona nas kochala. i ze nam przykro jak sie tak zachowuje. i jeszcze costam pogadalam, ale na spokojnie. takze sytuacja opanowana. tyle tylko, ze sie nie spodziewalam juz teraz takich tekstow :(




    Ghost19 - 2009-09-05 21:42
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Witch (mogę tak pisać do ciebie? ;)) Może to jest sposób na zwrócenie na siebie uwagi, albo np chce coś powiedzieć w ten sposób? Pamiętam, że jak byłam mała i nie chciałam mówić czegoś wprost, bo np. się wstydziłam to irytowałam się, złościłam...
    albo wcześnie przechodzi dojrzewanie ;)



    KawaMarcepanowa - 2009-09-05 21:43
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ale dobrze że jej wytłumaczyłaś, powinno juz być ok :) wydaje mi się że to w ramach buntu było po prostu
    wiecie co, dostałam na uro książkę "Notatki przyszłej matki", ja nie wiem czy to jakiś sugest? ;p



    witchwq - 2009-09-05 21:44
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Ghost19 (Wiadomość 14096792) Witch (mogę tak pisać do ciebie? ;)) Może to jest sposób na zwrócenie na siebie uwagi, albo np chce coś powiedzieć w ten sposób? Pamiętam, że jak byłam mała i nie chciałam mówić czegoś wprost, bo np. się wstydziłam to irytowałam się, złościłam...
    albo wcześnie przechodzi dojrzewanie ;)
    mozesz, mozesz ;)
    tak, to jest sposob na zwrocenie uwagi... szkoda tylko, ze wybiera najgorszy z mozliwych :( nie przyjdzie, nie przytuli sie, tylko pyskuje :(
    a na dojrzewanie to chyba jeszcze za wczesnie, w styczniu bedzie miala dopiero 7 lat :)



    bluesky00 - 2009-09-05 21:48
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Fakt,moze byc duzo prawdy w tym,że chce zwrócić na siebie uwagę,może zazdrosna o brata jest albo cuś??



    witchwq - 2009-09-05 21:49
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez bluesky00 (Wiadomość 14096869) Fakt,moze byc duzo prawdy w tym,że chce zwrócić na siebie uwagę,może zazdrosna o brata jest albo cuś?? nie mowi tego glosno, ale chyba tak wlasnie jest.



    bluesky00 - 2009-09-05 22:10
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 14096890) nie mowi tego glosno, ale chyba tak wlasnie jest. No to mamy problem rozwiązany..chociaz,nie tyle rozwiazany,co znamy przyczyne zachowania małej..



    witchwq - 2009-09-05 22:13
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez bluesky00 (Wiadomość 14097217) No to mamy problem rozwiązany..chociaz,nie tyle rozwiazany,co znamy przyczyne zachowania małej.. nie jest to takie proste na jakie wyglada. przyczyny tkwia glebiej, ale nie chce teraz o tym pisac.



    bluesky00 - 2009-09-05 22:20
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 14097268) nie jest to takie proste na jakie wyglada. przyczyny tkwia glebiej, ale nie chce teraz o tym pisac. Napiszesz o tym wtedy,kiedy bedziesz chciala,i o ile w ogole bedziesz chciala :* proste :)



    witchwq - 2009-09-05 22:22
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez bluesky00 (Wiadomość 14097354) Napiszesz o tym wtedy,kiedy bedziesz chciala,i o ile w ogole bedziesz chciala :* proste :) no jasne :)



    gonka23 - 2009-09-05 23:18
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Nadrobilam zaleglosci. Wybaczcie, ze nie napisze za madrze, ale jestem strasznie zmeczona.

    Jesli chodzi o Werke to ja tez sie zgadzam. Napisalabym wiecej, ale szkoda slow, skoro i tak wszystko bylo juz napisane.

    Moj 6letni siostrzeniec ostatnio powiedzial do mojej siorki - "Jestes glupsza niz myslalem". Nie wiem skad sie to bierze. Tez rozkazuje, przechwala sie. Az mi czasem przykro, a przeciez jest taki maly dopiero. Nie wiem czy wlasnie z tego wyrosna te dzieciaki, czy moze bedzie jeszcze gorzej? Witchek a TY nerwowa w ciazy bylas? Czy to w ogole ma wplyw na rozwoj dziecka?



    witchwq - 2009-09-05 23:35
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez gonka23 (Wiadomość 14098014) Nadrobilam zaleglosci. Wybaczcie, ze nie napisze za madrze, ale jestem strasznie zmeczona.

    Jesli chodzi o Werke to ja tez sie zgadzam. Napisalabym wiecej, ale szkoda slow, skoro i tak wszystko bylo juz napisane.

    Moj 6letni siostrzeniec ostatnio powiedzial do mojej siorki - "Jestes glupsza niz myslalem". Nie wiem skad sie to bierze. Tez rozkazuje, przechwala sie. Az mi czasem przykro, a przeciez jest taki maly dopiero. Nie wiem czy wlasnie z tego wyrosna te dzieciaki, czy moze bedzie jeszcze gorzej? Witchek a TY nerwowa w ciazy bylas? Czy to w ogole ma wplyw na rozwoj dziecka?
    moja mloda nie rozkazuje - w tym kroluje mlody.
    w sumie nie potrafie okreslic jej zachowania, poza tym, ze wlasnie jest takie... takie.... blokersowe?
    dzieciaki czasem sie przechwalaja, ale w tych swoich opowiadaniach naprawde widac radosc z tego, o czym opowiadaja, wiec tego sie nie czepiam. bylam swiadkiem niedawno jak mloda chwalila sie pani, ze ma mate do tanca i gre high school musical i tanczy te wszystkie tance z filmu. opowiadala po angielsku, az mi szczeka opadla, ale nie traktowalam tego jako przechwalki, bo po prostu widac bylo, ze sie bardzo cieszy, ze chciala sie ta radoscia podzielic.

    czy bylam nerwowa w ciazy - tak. w obu ciazach przezywalam zalamanie. teoretycznie moze to miec wplyw na zachowanie dzieci, ale ile w tym prawdy - nie wiem.

    z ta zazdroscia o brata chodzilo mi o to, ze chodzic moze o nierowne traktowanie. wciaz mam problem z zaakceptowaniem, ze moje dzieci roznia sie od siebie jak ogien i woda. z mlodym jest prosciej, bo wiadomo jak mu okazac uczucie - gdy potrzebuje sie przytulic, to po prostu przyjdzie i to zrobi. mloda nie. mloda pojdzie w kacik i bedzie poplakiwac. ciezko do niej dotrzec, kazda krytyke, czy chocby chec doradzenia traktuje jak przytyk i placze.
    gdy spokojnym tonem, kompletnie na spokojnie probuje jej wyjasnic, ze lepiej 3 razy pomyslec, zanim sie cos powie, bo mozna komus sprawic przykrosc - on juz kuli sie w sobie i zaczyna poplakiwac. a przeciez nie chce jej nic zlego zrobic, staram sie wytlumaczyc.
    tak samo gdy uzywa slow czy zwrotow, ktorych nie rozumie. wtraca cos, plecie by tylko plesc. gdy zapytamy czy wie co mowi, odpowiada ze tak, ale jak prosimy o wyjasnienie, to juz zaczyna sie kulenie i placz. przerazaja mnie jej reakcje, bo zachowuje sie, jakbysmy ja krzywdzili sama rozmowa z nia.
    w szkole nie ma problemow. jest lubiana, juz sie odnalazla wsrod nowych koelzanek, pani nie zglasza zastrzezen, wrecz przeciwnie, jest zachwycona tym, jaka mloda jest inteligentna, ze lapie w lot, ze taka pomocna. a ona ta pomoca chce sobie zaskarbic czyje uczucia.

    widocznie naprawde jestem zla matka. odprowadzam marudzace dzieci do szkoly. przychodze po nie, panie sie rozplywaja z zachwytu jakie te moje dzieci grzeczne, mile i inteligentne, wychodze z nimi ze szkoly i juz zaczynaja sie jeki, placze, krzyki i fochy z ich strony. wynika z tego, ze to ja tak na nie dzialam.
    naprawde, musze byc zla matka.

    problem lezy o tyle gleboko, ze WIEM, ze moja mloda nie czuje sie kochana przez rodzicow, przez nas. otwarcie potrafi powiedziec, ze nie lubi brata i to nie w chwili gdy sie kloca i wtedy mozna by to tlumaczyc emocjami. nie. ona po prostu mowi, ze go nie lubi i nie kocha. chociaz caloksztalt jest taki, ze on ja bije, ciagnie za wlosy, rozkazuje, wykorzystuje. potem jest karany, bo to nie tak, ze on to moje oczko w glowie, a ona zakala. nie, nie. oboje sa moimi dziecmi. ale do mlodego latwiej dotrzec jesli chodzi o strefe uczuc.



    intransitive - 2009-09-06 09:35
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      witch - to nie tak,bardzo sie mylisz.nie jestes zla matka.ja mam duzo do zynienia z dziecmi i jak tylko znajde czas dzis to Ci opisze na czym ta sytuacja polega.dzieci maja dwa swiaty.
    lece:*



    KawaMarcepanowa - 2009-09-06 11:32
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      dzień dobry :]



    intransitive - 2009-09-06 11:47
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      bry.witch,tu chodzi o to,ze dzieci maja dwa swiaty,w skzole chca sie przypodobac-Pani,kolezankom,kolega, a u Ciebie są sobą.wiem,bo ucze taka dziewczynke - przy mnie jest anioł normlanie,usmiechnieta,gr zeczna ksiezniczka.a matka jej mi mowila ze zaraz jak przyjdzie z przedszkola czy z zajec ze mna to sie zamienia w diabelka,biega,krzyczy,it p... W domu odreagowuje napiecia ze szkoly, w ktorej nie ma moze odwagi ich wyrzucic z siebie? i robi to w domu dopiero



    Karla1983 - 2009-09-06 12:50
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      W tym , co pisze Intra moze byc duzo prawdy. To chyba tak jak ze zloscia czasami. Predzej wyzyjemy sie na bliskich sobie osobach, niz na kims obcym... Bo jednak sa te hamulce, ze na obcych ludziach nie wypada, ze w stosunku do nich nalezy byc milym i uprzejmym...
    Ja jeszcze slyszalam taka wersje, ktora wprawdzie tyczy sie niemowlakow, ale moze mozna ja podpiac i pod starsze dzieci. Podobne dziecko czesto placze wieczorami, urzadza takie koncerty, ze trudno je uspokoic bo i tak nic nie pomaga- zadne noszenie, kolysanie, spiewanie itp. Ale podobno dziecku krzywda sie nie dzieje, tylko musi odreagowac w ten sposob caly swoj dzien. I dla malucha to cos w rodzaju nawet relaksu...



    colds - 2009-09-06 16:09
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      jeśli można..

    jestem osobą nerwową, szybko można doprowadzić mnie do szału, a wtedy to lepiej uciekać :baba: najgorsze jest chyba to, iż gdy nic nie mogę zdziałać tłumaczeniem, spokojnym lub nie, przychodzi załamanie, rozpacz. po prostu jestem tak bezsilna, że zaczynam ryczeć jak bóbr albo i gorzej.
    a w chwili obecnej to chyba dołączył do tego PMS. :baba:



    KawaMarcepanowa - 2009-09-06 16:22
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      witamy :)
    hmm a chodziłaś/chodzisz na terapię czy sama walczysz z tym?



    colds - 2009-09-06 16:40
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      staram się sama, że tak powiem opanować, walczyć.
    na chwilę obecną uważam, iż jest to jeszcze wada, tzw. trudny charakter.. :(



    KawaMarcepanowa - 2009-09-06 16:44
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      czyli np. w rozmowie z kimś najpierw rozmawiasz spokojnie, a potem jeśli ktoś Cię zdenerwuje to emocje biorą górę i nie panujesz nad nimi, nie możesz się uspokoić?



    colds - 2009-09-06 17:00
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      najpierw tłumacze na spokojnie, jeżeli ktoś nie rozumie to staram się powtórzyć to, co mówiłam równie spokojnie, jednak najczęściej nie potrafię tak :(.
    emocje biorą górę.. mówie podniesionym głosem, potem przeradza się to w krzyk.
    na szczęście nie przechodzę do rękoczynów..

    często jakieś drobnostki potrafią wyprowadzić mnie z równowagi. wtedy przychodzi pyskówka, jakieś dogryzanie, ironia.. w kontakcie z najbliższymi owocuje to fochem. :rolleyes: jak u dziecka.. :(



    witchwq - 2009-09-06 17:04
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez colds (Wiadomość 14106926) najpierw tłumacze na spokojnie, jeżeli ktoś nie rozumie to staram się powtórzyć to, co mówiłam równie spokojnie, jednak najczęściej nie potrafię tak :(.
    emocje biorą górę.. mówie podniesionym głosem, potem przeradza się to w krzyk.
    na szczęście nie przechodzę do rękoczynów..

    często jakieś drobnostki potrafią wyprowadzić mnie z równowagi. wtedy przychodzi pyskówka, jakieś dogryzanie, ironia.. w kontakcie z najbliższymi owocuje to fochem. :rolleyes: jak u dziecka.. :(
    hejka :)

    a powiedz, jak sie czujesz w czasie ataku i po nim?
    starasz sie jakos zapanowac nad soba? czy po ataku czujesz ulge i wyrzuty sumienia?



    colds - 2009-09-06 17:07
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      nie napisałam na temat tego uspokojenia się..

    najlepiej gdy odejdę od tego kogoś. na bok. samej ze sobą najlepiej mi się uspokoić.
    jednak czasem, gdy mam gorszy dzień, nie wystarczy bycie sam na sam. muszę sobie popłakać. tak z bezsilności.. że nie potrafię czegoś komuś wytłumaczyć. :rolleyes:



    KawaMarcepanowa - 2009-09-06 17:10
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez colds (Wiadomość 14106926) najpierw tłumacze na spokojnie, jeżeli ktoś nie rozumie to staram się powtórzyć to, co mówiłam równie spokojnie, jednak najczęściej nie potrafię tak :(.
    emocje biorą górę.. mówie podniesionym głosem, potem przeradza się to w krzyk.
    na szczęście nie przechodzę do rękoczynów..

    często jakieś drobnostki potrafią wyprowadzić mnie z równowagi. wtedy przychodzi pyskówka, jakieś dogryzanie, ironia.. w kontakcie z najbliższymi owocuje to fochem. :rolleyes: jak u dziecka.. :(
    Wiem dokładnie o czym mówisz, bo ja miałam tak samo, skończyło się na tym że o byle co trzaskałam drzwiami aż szyby drżały i tygodniami się nie odzywałam do kogoś z rodziny.
    Nie wiem jak u Ciebie będzie, ale trzeba rozładować gniew, bo widocznie masz go za dużo nagromadzonego i po prostu znajduje ujście w kontaktach z ludźmi, choć pewnie po całym incydencie nie raz dochodziłaś do wniosku że nie było warto tak się na kogoś denerwować.



    colds - 2009-09-06 17:14
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      gdy jestem już sama od razu po ataku, świadoma tego, że zrobiłam źle, wrzeszcząc na kogoś, podnosząc głos, czuję w sobie wściekłość. jakby mnie jadła od środka.
    potem, gdy się uspokoję, jest mi głupio. strasznie. :(. staram się z reguły przeprosić osobę pokrzywdzoną przeze mnie. przyznać się do tego, że nie potrafię zapanować nad emocjami.. myślę, że to taki ważny krok aby wygrać ze sobą, aby zwyciężyć..

    ---------- Dopisano o 18:14 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ----------

    co do tego przepraszania, bo mam wrażenie, że wszystkiego nie napisałam..
    przepraszam osoby, które są mi bliskie, które znaczą dla mnie więcej niż znajoma np. ze szkoły.



    witchwq - 2009-09-06 17:18
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      czyli widac, ze cos jest na rzeczy, nie kontrolujesz sie.
    jak spedzasz czas? czy masz jakies zajecia, ktore pomoglyby w rozladowaniu gniewu? cwiczenia fizyczne, taniec, sztuki walki, aerobik? cos, co cie wymeczy fizycznie?
    czy probowalas medytacji lub innych technik relaksacyjnych?



    colds - 2009-09-06 17:30
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      jeżeli chodzi o ćwiczenia fizycze to niestety, ale nie. mam zwolnienie z wfu, już od 4lat. z racji tego nie chodzę również na żadne dodatkowe zajęcia fizyczne.
    żadnych technik relaksujących też nie próbowałam, brak czasu.

    chociaż ostatnio, bo od tego roku szkolnego, codziennie dojeżdżam 50km, do szkoły. powinno mnie to wymęczyć i faktycznie tak jest, jednak mimo to nadal mam takie napady :(.



    witchwq - 2009-09-06 17:33
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      i tu tkwi odpowiedz.
    szybki tryb zycia, brak czasu na relaksacje, niemoznosc wyladowania sie fizycznie. stres nie ma ujscia i wyladowujesz sie na innych. myle sie?



    KawaMarcepanowa - 2009-09-06 17:34
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      nie wszystko od razu
    myślę że ćwiczenia typu joga mogłyby być pomocne
    a jeśli nie to może spróbujesz spisywać swoje negatywne uczucia? nawet jeśli miałyby to być same bluzgi ;) to mogą pomóc.



    colds - 2009-09-06 17:44
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 14107424) i tu tkwi odpowiedz.
    szybki tryb zycia, brak czasu na relaksacje, niemoznosc wyladowania sie fizycznie. stres nie ma ujscia i wyladowujesz sie na innych. myle sie?
    potrafię rozmawiać z ludzmi normalnie, potrafię się nie wściekać.
    jednak tak jak pisałam wyżej, czasem wystarczy chwila i jakaś drobnostka, a colds znajduje się w fazie napięcia..

    Kawa - z tym spisywaniem to nie wiem czy to dobry pomysł. martwiłabym się żeby to czasem nie wpadło w niepowołane ręce.

    może to co teraz napiszę będzie głupie, ale czasem mam ochotę pokrzyczeć na TŻa. gdy już mamy powód do kłótni to pokócić się, choćby podnieść głos, bo nie mam na myśli rękoczynów czy też wyzywania się wzajemnie. jednak to chyba niemożliwe, mianowicie dlatego, że TŻ stara się od razu wszystko wytłumaczyć, na spokojnie..



    Lena_20 - 2009-09-06 18:11
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      też tak mam,łatwo wyprowadzić mnie z równowagi,wtedy jest burza.. tyle,ze po wszystkim tylko czasem miewam wyrzuty sumienia jeśli wiem,że ktoś nie zasłużył aż na takie potraktowanie,a tak to mam to gdzieś.. nie przeszkadza mi to. nie wyładowuje się na kimś na darmo,widać są przyczyny. i może w tym tkwi mój problem,że nie widzę w tym problemu :rolleyes:



    witchwq - 2009-09-06 20:49
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      co tu tak ucichlo?



    Karla1983 - 2009-09-06 20:54
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Czyzby wszyscy ogladali " Taniec z gwiazdami" ????? :confused:



    witchwq - 2009-09-06 20:58
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Karla1983 (Wiadomość 14111548) Czyzby wszyscy ogladali " Taniec z gwiazdami" ????? :confused: eee... ja ogladalam private practice... i zeby mnie bola :( jak to dobrze, ze dentysta juz w czwartek. chyba jakas nowa dziurka sie zrobila :(



    black-bubu - 2009-09-06 20:59
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      eeeee daj mi spokój z tymi gwiazdami :P
    ja się dopiero teraz obudziłam i byłam świecie przekona, że jest 4 rano i zaraz do roboty wstaje, no to wstałam i dopiero po chwili sobie uświadomiłam, że jest 21 a ja mam za sobą ostatni już dzień pracy :) kurde ale gladiator leci, pooglądałabym, ludzie się ze mnie śmieją, że takiego klasyka nie widziałam



    KawaMarcepanowa - 2009-09-06 21:15
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Ja nie oglądam, poziom dla mnie jest żenujący, pomijając to że żadne gwiazdy z nich nie są.



    Ghost19 - 2009-09-06 21:22
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Mi się gladiator nie podobał za to 13 wojownika mogę oglądać pasjami :D
    Nie wiem co takiego ma w sobie ten film, ale za każdym razem mnie urzeka.

    Chce się trochę pożalić. Otóż co zrobiłam ostatnio już wiecie z mojego postu. Po tej sytuacji wczoraj spotkałam się na herbatce z przyjacielem i przeprosiłam. Dodam, bo o tym nie mówiłam, że on jest świadom mojego problemu, ale do rzeczy. Rozmowa przebiegła spokojnie i szczerze przynajmniej z mojej strony. Powiedziałam mu, że już jestem zdecydowana na wizytę u specjalisty i jak tylko znajdę odpowiedniego to idę. Dla siebie..dla niego i dla swojej przyszłości. Rozstaliśmy się wieczorkiem w nastroju idealnego spokoju :D
    Dziś rano dostałam smsa jak się czuję i jak moje nieszczęsne uczulenie. Odpisałam i też zapytałam jak się czuje no i cisza...mija godzina..dwie. Dzwonie..nikt nie odbiera. Wieczorkiem znów dzwonię dwa razy, bo się zastanawiam co się dzieję (byłam dumna z siebie, bo nie popadłam mimo braku odzewu w paranoję ;)) Znów nie odebrał. Dopiero po 21 dostałam smsa, że nie mógł dziś do mnie zadzwonić, ani tym bardziej się spotkać i życzy mi dobrych snów :mad: jeszcze na spokojnie napisałam czy mógłby mi podać powód, bo martwiłam się i chyba powinnam wiedzieć skoro się jakoś umawialiśmy...dostałam odpowiedz, że dziś nie może i zadzwoni jutro :mur: ..
    Ja wiem, że jestem narwana...że byle pierdoła mnie wyprowadza z równowagi, ale chyba coś jest nie tak??
    Skoro już łaskawie napisał mi, że nie mógł się skontaktować to mógł napisać czemu, a nie takie kurde macanki. I to jest chyba to co właśnie najbardziej mnie doprowadza do szewskiej pasji...takie maltretowanie, bo dla mnie to zakrawa na maltretowanie psychiczne..a niech głupia dupa się pomartwi i podzwoni, a ja jej pokaże, że jestem ponad to.
    Więc coraz bardziej mój "przyjaciel" utwierdza mnie w przekonaniu, że na to miano nie zasługuję :mad:
    Bo prawdziwy przyjaciel, wiedząc, że mam takie problemy jakie mam, nawet wkurzony na mnie po całej sytuacji do granic możliwości powinien napisać "spadaj! jestem wściekły i nie chce rozmawiać" a nie prowokować mnie i dawać powodu do stresu. Jeśli się mylę naprowadźcie mnie jakoś, bo już nie wiem co myśleć :mad:



    witchwq - 2009-09-06 21:34
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ghost, znow przesadzasz i sie nakrecasz.
    nie masz powodow do nerwow. nie wiesz, co facet robil caly dzien i nie masz prawa wymagac od niego, zeby ci sie spowiadal. jak rowniez nie powinnas liczyc na to, ze wiedzac o twoich problemach nagle bedzie obchodzil sie z toba delikatnie, jak z jajkiem.
    nie odbieral - widocznie nie mogl lub nie mial ochoty. a moze musial przetrawic twoja decyzje o pojsciu do specjalisty? faceci sa dziwni, a ludzie, ktorzy sa wokol nas tak naprawde nie rozumieja co sie z nami dzieje. zapytaj dziewczyn. wsparcie, jesli sie je otrzymuje, jest swietna sprawa, ale to sie bardzo rzadko zdarza.
    takze: trzy glebokie wdechy, policz do 10 i uspokoj sie, bo nie warto tracic zycia na pieklenie sie. :*



    colds - 2009-09-06 21:43
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ghost, polecam uspokojenie się, niczym witch.
    poczekaj do jutra, aż dostaniesz odpowiedz dlaczego nie mogł odebrać, co robił, bo masz prawo na to tłumaczenie czekać skoro obiecał to zrobić.

    a tym czasem mykam spać, czeka mnie pobudka o 6. :).
    i taki malutki dopisek: dzisiejsze wieczorne spotkanie z TŻem przebiegło bez fochów. :jap:



    witchwq - 2009-09-06 22:36
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      kurcze, w sumie pol dnia chcialam cos napisac, w koncu nie napisalam. potem sytuacja sie zmienila i w sumie nie wiem czy pisac, czy nie...
    znowu chodzi o mloda, o dzisiejszy jej placz. a potem cos jakby ja odmienilo. od paru godzin przybiega sie tulic, mowi jak bardzo kocha mame i tate i braciszka i nawet laurke nam zrobila. ja juz nic nie rozumiem. najpierw kilkugodzinne poplakiwanie, a potem taka zmiana?



    Karla1983 - 2009-09-06 22:59
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Moze w tej swojej malutkiej dzieciecej glowce cos sobie przemyslala....? Ze moze rzeczywiscie jej ostatnie zachowanie bylo nie najlepsze, a przeciez Wy ja kochacie... Moze podswiadomie pokazuje, ze chce , zeby jej okazywano milosc wlasnie w taki sposob jak ona teraz- tulic, glaskac, mowic ze sie kocha. A moze mysli, ze musi zasluzyc na Wasza milosc..... Nie wiem sama.... Nie wiem, czy jak dam sobie rade ze swoim dzieckiem.... To tez dla mnie trudne.

    Chcialam tylko napisac, ze dopiero dzis sie zorientowalam, ze wczoraj zezarlam lody, pierniki w czekoladzie, ryz na mleku z cynamonem, i kawalek czekolady..... :confused: Chyba mi sie smak zmienia, ale jak tak dalej pojdzie to zaraz przestane sie miescic w cokolwiek.... Muszy przystopowac...



    witchwq - 2009-09-06 23:02
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      karlus tak to juz jest, rodzicielstwo to sprawa na cale zycie, a dzieci od ok. 2 roku zycia zaczynaja sie buntowac i.... chyba nigdy im nie przechodzi :D
    mam nadzieje, ze dojdziemy do porozumienia :)

    uuuu na slodkie cie bierze :) czyzby dziewczynka? :D



    Karla1983 - 2009-09-06 23:10
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Slawetny bunt 2-latka...? :eek:
    Nie chce sobie wyobrazac okresu dojrzewania.... Ja sama jeszcze dobrze pamietam , jaka bylam wyszczekana. Nie raz powinnam po gebie oberwac, rodzicow to mam chyba o swietej cierpliwosci....
    Wlasnie tego najbardziej sie boje, ze poki male i slodkie to ok. Ale jak mi wyrosnie taki blokers, co to po nocach bede go musiala szukac, co mi przyprowadzi do domu kolegow spod ciemnej gwiazdy, i ogolem jajko bedzie madrzejsze od kury....
    Bo poki co z takich bardziej przyziemnych rzeczy ( nie wspominajac o chorobach itp ) to z trwoga mysle o wstawaniu w nocy......... Brrrrr

    Za 2 tyg. pokaze Wam potomka na fotce z usg, tak czy siak nie bedzie jeszcze wiadomo kto zas :D Szkoda.... Ale i tak jest mi obojetne, grunt to zdrowe



    KawaMarcepanowa - 2009-09-06 23:44
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Karluś super :D a wolisz którą płeć? :>



    Karla1983 - 2009-09-06 23:48
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Zabrzmialo podchwytliwie ;)
    Naprawde obojetne. Moja siostra ma syna, wiec moze byc i chlopak , beda sie kumplowac. Ale nic nie mam przeciwko dziewuszce :-p
    Jeszcze troche i zrobimy plebiscyt na imie :D



    KawaMarcepanowa - 2009-09-07 00:23
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      aha, rozumiem
    ja bym chyba wolała dziewczynkę,ale to pewnie typowe babskie myślenie, a w praktyce okazuje się inaczej i zależy od dziecka ;) mój siostrzeniec do najgrzeczniejszych nie należy, więc jakoś podświadomie boję się że moje dziecko też będzie urwisem ;)
    no ale to kieeedyś :D

    PS. wiecie co, żałuję że nie poszłam na medycynę :love:



    black-bubu - 2009-09-07 00:32
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      co cię tak na medycynę wzieło? ja swego czasu chciałam na położnictwo :)
    też bym wolała dziewczynkę, ale to też kiedyś , za długo , długo



    KawaMarcepanowa - 2009-09-07 00:38
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      czytam blogi medyczne ;)



    Lena_20 - 2009-09-07 00:47
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      a ja to bym chłopca chciała,hehe :-p

    kawuś.. zawsze możesz na medycynę jeszcze iść.. :D

    ja chciałam iść na architekturę albo do szkoły aktorskiej.. jak byłam młodsza zawsze marzyłam by grać taką wredną "bicz" :D ogólnie fascynują mnie czarne charaktery :cool:



    KawaMarcepanowa - 2009-09-07 00:55
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ta, mogę, chyba w marzeniach :D
    a wrednej bicz to chyba nie musiałabym grać :rolleyes: ale szkoła aktorska to ahh fajna sprawa ;)



    colds - 2009-09-07 05:47
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      melduję się już z rana gotowa do walki z moim charakterkiem :brzydal:.

    witch co do Twojej córeczki to pamiętaj, kobieta zmienną jest ;) :D.

    Cytat:
    Napisane przez Lena_20 (Wiadomość 14113668) a ja to bym chłopca chciała,hehe :-p ojj. mnie od zawsze fascynują mali chłopcy :o.

    Cytat:
    Napisane przez Lena_20 (Wiadomość 14113668) ja chciałam iść na architekturę albo do szkoły aktorskiej.. jak byłam młodsza zawsze marzyłam by grać taką wredną "bicz" :D ogólnie fascynują mnie czarne charaktery :cool: a mnie się marzą, tak ogólnie, studia socjalne.. :prosi:.
    jak byłam młodsza to zawsze wyróżniało mnie spośród moich rówieśników to, iż wolałam takie groźne postacie :rolleyes:.

    lecę na autobus do szkoły :eek:



    euphoriall - 2009-09-07 10:15
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Aloha :)

    Też chciałam iść na architekturę.. nawet na niej byłam ale ona mi chyba pisana nie była :P Zaś na aktorstwo za spokojna jestem :D A chwaliłam się? Postanowiłam coś jednak robić i pójdę do 2letniej szkoły na socjologię i podstawy psychologi :D



    KawaMarcepanowa - 2009-09-07 11:06
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      o super KAsia :)
    ja też bym chciała na psycho, tylko ten kierunek do mnie pasuje a nie to co studiuję :cry:



    Karla1983 - 2009-09-07 12:51
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Ja niestety tez jestem niespelnionym lekarzem..... Tez zaluje, ze wybralam takie studia, a nie inne.....



    Ghost19 - 2009-09-07 13:02
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Na naukę nigdy nie jest za późno. Człowiek uczy się przez całe życie. Zawsze możesz wybrać drugi kierunek studiów jeśli tego zapragniesz :ehem: a ja się cieszę, że wykłady mam tylko po południu :D
    Oczywiście telefonu brak..jakie to przewidywalne, ale nawet nie sądziłam, że to co napisze mi Witch tak mnie uspokoi. Dziękuje :dziekuje-kwiatek:
    Nie ma co się KIMŚ denerwować...jeśli już to powinnam się denerwować SOBĄ
    Jakie to proste kiedy jest się spokojnym...aż do nowego wybuchu :D



    black-bubu - 2009-09-07 13:10
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ja oprócz sztuki to zawsze chciałam być weterynarzem, nawet planuję sie na styudium - technik weteryjaryjny wybrać, jeszcze położną chciałam być, ginekologiem, seksuologiem, kierowcą karetki, księżniczką .... no mam tego trochę :)



    Karla1983 - 2009-09-07 13:32
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Ja tp przez dlugi czas jak pamietam chcialam byc strazakiem :confused: :eek::D



    KawaMarcepanowa - 2009-09-07 14:01
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      księżniczką :D
    ja też chciałam być weterynarzem, ale potem mi przeszło bo nie mogłabym zadawać bólu zwierzakom nawet w celu wyleczenia ich, jakoś nie odnosi się to do ludzi też ;)
    no i anglistyka-też moje niespełnione marzenie, nic tylko się zastanowić co ja najlepszego zrobiłam :rolleyes:



    Lena_20 - 2009-09-07 16:11
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      księżniczka? to jest taki zawód? :D

    jeszcze turystyka międzynarodowa,stosunki,j ęzykoznawstwo,kulturoznaw stwo :love: ahhh

    marnuje się :(



    KawaMarcepanowa - 2009-09-07 16:20
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      dajcie spokój, szkoda że się takim mądrym nie było te parę lat temu :cool:



    Lena_20 - 2009-09-07 16:25
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      aaaaaaaa!!!!! idę oddać się rozpaczy.. buuu :cry:



    kanija - 2009-09-07 16:52
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ja tez chcialam isc na weterynarie ale siadłam z biologią w szkole średniej a o chemii juz nie wspomne;/ byłam wolontariuszką w schronisku..masakra była, pierwszy raz jak poszlam to wyłam pozniej przez tydzien ale pozniej jakoś to szło...szkoda tych zwierzaków ;( ludzie naprawde są znieczuleni na cierpienie zwierzaków. Kiedyś moj tata chodząc nocą po lesie znalazł psa przywiązanego do drzewa! no szok!!! ktos go zostawił na pastwe losu! normalnie sama bym przywiązała takiego! ojciec wziął go i oddał takiej rodzinie na wiosce to przynajmniej miał normalne życie....

    dziewczyny mam dosc swojej pracy...normalnie juz wymiękam powoli ;/;;/ chyba zaczne szukać szybko czegoś innego...



    black-bubu - 2009-09-07 16:53
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      lenka co sie stało??

    pewnie , że jest tylko to wolontariat nie płatny :) i to taki tajemniczny zawód najlepiej nie mówić o nim głośno bo do wariatkowa wtedy zamykają :)



    Karla1983 - 2009-09-07 17:39
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Kawa- ja Cie chyba poniekad dobrze rozumiem.... Tzn. moj Michal tez jest po prawie. I tez do dzis pluje sobie w twarz , ze wybral takie studia.... Ja za to moglabym chyba byc prawnikiem.... Ale wlasnie czlowiek, ktory ma 19, 20 lat nie ma jeszcze dobrego pojecia, co wlasciwie chce robic w zyciu... I wydaje mi sie, ze nie ma wielu ludzi, ktorzy dzisiaj nie zaluja wybranego kierunku.

    Kanija- a co sie w pracy dzieje???



    gonka23 - 2009-09-07 17:52
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Karla1983 (Wiadomość 14122913) Kawa- ja Cie chyba poniekad dobrze rozumiem.... Tzn. moj Michal tez jest po prawie. I tez do dzis pluje sobie w twarz , ze wybral takie studia.... Ja za to moglabym chyba byc prawnikiem.... Ale wlasnie czlowiek, ktory ma 19, 20 lat nie ma jeszcze dobrego pojecia, co wlasciwie chce robic w zyciu... I wydaje mi sie, ze nie ma wielu ludzi, ktorzy dzisiaj nie zaluja wybranego kierunku. Dokladnie tez tak mysle.
    Ja skonczylam Jezyk Biznesu. Co moge robic po tym gownianym kierunku to sama nie wiem. Ale dokladnie tak jak pisze Karluska jak sie ma 19 lat to zupelnie sie nie wie czego chce, oczywiscie sa wyjatki, ale generlanie to sie ma pstro w glowie. Najchetniej to zrobilabym jeszcze cos, ale bardziej praktycznego, zeby miec jakis dodatkowy zawod/fach w kieszeni. Niby skonczylam tez szkole rachunkowosci i nawet pracowalam przez miesiac jako ksiegowa, hihihi, ale to chyba nie dla mnie.
    Tutaj najlepiej byc fryzjerem albo kosmetyczka, lub tez elektrykiem czy tez hydraulikiem, bo oni zarabiaja najwiecej. Moze sie na jakis kurs zapisze :rolleyes::cool::D.
    A ja znowu chrzetna zostalam, po raz trzeci :mdleje:. Zbankrutuje. :D



    witchwq - 2009-09-07 18:01
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      a ja nie zaluje wybranego kierunku. zaluje raczej, ze go nie skonczylam, bo mozliwosci mialabym spore. mialam kierunek pilotazowy "informatyka w ubezpieczeniach i czymstam jeszcze" (zapomnialo mi sie po tylu latach). moglabym pracowac w firmie ubezpeczeniowej czy jakiejs innej jako informatyk, a podstawy juz mialam, bo pracowalam przeciez wlasnie na takim stanowisku przez jakis czas i firme ubezpieczeniowa tez znalam i programy... gdybym skonczyla ten kierunek mialabym posadke nawet wlasnie w tej firmie.
    niestety, potoczylo sie tak, jak sie potoczylo i teraz tak naprawde nie wiem co ze soba zrobic. nad tyloma kursami sie zastanawialam, ze sama juz nie wiem. nad fotografia, albo grafika komputerowa, albo projektowaniem stron www... chyba cos takiego by mi najbardziej pasowalo. ale juz sie chyba nigdy nie wybiore...

    no i gonka masz racje, u nas fizyczni zarabiaja wiecej niz szeregowi pracownicy biurowi. dopiero ci na wyzszych szczeblach, kierownicy, dyrektorzy... tu sie zarobki wyrownuja ;) tyle, ze ja sie na fizycznego nie nadaje. na kosmetyczke czy fryzjerke tez nie :( zostaje mi biuro, albo kasa w markecie :(



    KawaMarcepanowa - 2009-09-07 18:29
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      To nie tak, że jak się ma 19 lat to nie wie się co wybrać, coraz więcej młodych ludzi wie, i to dużo wcześniej. Ja po prostu nie miałam w LO nawet ulubionego przedmiotu, więc jak miałabym wiedzieć na co chcę iść :rolleyes: zresztą cały czas miałam zdawać biologię, a na historię padło w ostatniej klasie to już w ogóle hardcor.
    Zazdroszczę tym ludziom, którzy mają plan na następne 10 lat, lepsze to niż wiecznie być niezdecydowanym.



    witchwq - 2009-09-07 18:35
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      kawciu, problem w tym, ze plan tosobie mozna miec... a zycie ten plan i tak skoryguje po swojemu... ;)



    gonka23 - 2009-09-07 18:36
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 14123971) To nie tak, że jak się ma 19 lat to nie wie się co wybrać, coraz więcej młodych ludzi wie, i to dużo wcześniej. Ja po prostu nie miałam w LO nawet ulubionego przedmiotu, więc jak miałabym wiedzieć na co chcę iść :rolleyes: zresztą cały czas miałam zdawać biologię, a na historię padło w ostatniej klasie to już w ogóle hardcor.
    Zazdroszczę tym ludziom, którzy mają plan na następne 10 lat, lepsze to niż wiecznie być niezdecydowanym.

    Ja tam mysle, ze w jakims tam procencie przypadkow jesli taki 19latek wie co chce robic, to dlatego, ze tato/mama/wujek - czyli najblizsza rodzina tez to robi, wiec jesli oni pojda w tym samym kierunku bedzie im po prostu latwiej. Znam prawnikow, lekarzy, wojskowych, czy fryzjerow, ktorych rodzice robia dokladnie to samo, a przez co mlodym jest latwiej zdobywac doswiadczenie i co tu duzo mowic, zaistniec.



    Lena_20 - 2009-09-07 18:39
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      dokładnie.. eh..
    chyba się w końcu zbiorę i pójdę na te studia.. wymarzone.. :brzydal:



    witchwq - 2009-09-07 18:39
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez gonka23 (Wiadomość 14124111) Ja tam mysle, ze w jakims tam procencie przypadkow jesli taki 19latek wie co chce robic, to dlatego, ze tato/mama/wujek - czyli najblizsza rodzina tez to robi, wiec jesli oni pojda w tym samym kierunku bedzie im po prostu latwiej. Znam prawnikow, lekarzy, wojskowych, czy fryzjerow, ktorych rodzice robia dokladnie to samo, a przez co mlodym jest latwiej zdobywac doswiadczenie i co tu duzo mowic, zaistniec. ale na szczescie nie wszyscy tam robia. pochodze z krawieckiej rodziny i zgodnie z twoim tokiem myslenia powinnam byla isc do odziezowki juz po podstawowce. a ja poszlam do liceum, do klasy o profilu informatycznym. po drodze zakochalam sie w jezykach obcych.
    i faktycznie, nastapil moment, gdy zle wybralam, ze mature zdawalam z jezykow, a nie z matematyki. ze na studia za pierwszym razem zdawalam na anglistyke, a nie na informatyke. suma sumarum nie dostalam sie na zadne dzienne, na informatyke na uniwerku mnie przyjeli, ale na zaoczne. nie bylo mnie stac, wiec skonczylam na policealnej informatycznej, a po niej studia, ktorych juz nie ukonczylam.
    czyli tak, w pewnej chwili dokonalam zlego wyboru.

    chociaz nie powiem, ojciec lekko krecil nosem, ze nie chce byc krawcowa i ciagnac dalej naszej rodzinnej firemki. ale ja chcialam czegos wiecej od zycia. no i mam co mam....



    KawaMarcepanowa - 2009-09-07 18:40
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      No w jakiejś części napewno, ale są też młodzi ludzie, którym zawsze się marzyła np. historia sztuki i tam idą, po prostu. Nawet jak nie będą pracować potem w zawodzie, to chociaż przez 5 lat będą uczyli się tego, czego zawsze chcieli. A ja nie dość że 5 lat stresu i pod górkę, to jeszcze nie ma mowy o pracy w zawodzie :D to takie beznadziejne, że aż śmieszne.
    wicza wiem że życie weryfikuje plany, ale jak się je ma to chociaż można jeszcze powalczyć o coś zbliżonego chociaż, a jak ktoś nie ma nic, to mu wszystko jedno czy będzie pracował w barze, czy w biurze, byleby praca była.
    Teraz jakbym miała wybierać, to bym poszła na zaoczne i do pracy.



    witchwq - 2009-09-07 18:42
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      o wiem! pamietam, ze jak mialam te 19 lat to myslalam jeszcze o studium z parapsychologii... ale to zeszlo na daaaaaaaleki plan, bo stwierdzilam, ze tego moge sie uczyc hobbystycznie, bo zarobku to mi to nie przyniesie... :D



    gonka23 - 2009-09-07 18:42
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 14124177) ale na szczescie nie wszyscy tam robia. pochodze z krawieckiej rodziny i zgodnie z twoim tokiem myslenia powinnam byla isc do odziezowki juz po podstawowce. a ja poszlam do liceum, do klasy o profilu informatycznym. po drodze zakochalam sie w jezykach obcych.
    i faktycznie, nastapil moment, gdy zle wybralam, ze mature zdawalam z jezykow, a nie z matematyki. ze na studia za pierwszym razem zdawalam na anglistyke, a nie na informatyke. suma sumarum nie dostalam sie na zadne dzienne, na informatyke na uniwerku mnie przyjeli, ale na zaoczne. nie bylo mnie stac, wiec skonczylam na policealnej informatycznej, a po niej studia, ktorych juz nie ukonczylam.
    czyli tak, w pewnej chwili dokonalam zlego wyboru.

    chociaz nie powiem, ojciec lekko krecil nosem, ze nie chce byc krawcowa i ciagnac dalej naszej rodzinnej firemki. ale ja chcialam czegos wiecej od zycia. no i mam co mam....

    Oczywiscie, ze nie wszyscy tak robie i cale szczescie.
    Ja bym musiala zostac spawaczem :D:cool:.



    witchwq - 2009-09-07 18:43
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez gonka23 (Wiadomość 14124235) Oczywiscie, ze nie wszyscy tak robie i cale szczescie.
    Ja bym musiala zostac spawaczem :D:cool:.
    twoja mama tez jest/byla spawaczem? czy tata tylko?



    Trinette - 2009-09-07 19:03
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Witam dziewczyny :-p Niech ja pomysle kogo tu kojarze ;) Lene, Brook, Witchwq :D Widze ze przenioslyscie sie tutaj z watku psych... :rolleyes: Stare dobre czasy. Lena mnie tu zaprosila i musze zobaczyc o czym tu piszecie, bo temat watku co najmniej oryginalny :D

    BTW. Klariska do usług ;)



    KawaMarcepanowa - 2009-09-07 19:06
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      witamy :D heh, ja też zmieniłam nicka, trzeba się kryć ;)



    witchwq - 2009-09-07 19:07
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Trinette (Wiadomość 14124702) Witam dziewczyny :-p Niech ja pomysle kogo tu kojarze ;) Lene, Brook, Witchwq :D Widze ze przenioslyscie sie tutaj z watku psych... :rolleyes: Stare dobre czasy. Lena mnie tu zaprosila i musze zobaczyc o czym tu piszecie, bo temat watku co najmniej oryginalny :D

    BTW. Klariska do usług ;)
    a witamy, witamy i o zdrowko pytamy :)



    Trinette - 2009-09-07 19:08
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 14124760) witamy :D heh, ja też zmieniłam nicka, trzeba się kryć ;) Hej, a jaki mialas wczesniej. Moze Ciebie tez kojarze :D



    Lena_20 - 2009-09-07 19:08
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      trine (jeśli można zdrobnić) witaj :D
    czuj się jak w domu :brzydal:



    KawaMarcepanowa - 2009-09-07 19:10
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Trinette (Wiadomość 14124824) Hej, a jaki mialas wczesniej. Moze Ciebie tez kojarze :D lapus ;) powinnaś mnie kojarzyć, bo Psychiatra to był mój drugi dom :brzydal:



    Lena_20 - 2009-09-07 19:15
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      mój też.. sporo czasu tam spędziłam,hehe
    pamiętacie nasz pierwszy klub? dawno tam nie byłam :rolleyes:



    Trinette - 2009-09-07 19:18
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 14124885) lapus ;) powinnaś mnie kojarzyć, bo Psychiatra to był mój drugi dom :brzydal: Oczywiscie ze kojarze :cmok:

    Cytat:
    Napisane przez Lena_20 (Wiadomość 14124828) trine (jeśli można zdrobnić) witaj :D
    czuj się jak w domu :brzydal:
    Dziewczeta na moim 2gim watku mowia Trini :D

    Co sie zmienilo u Was przez ten rok? :rolleyes:

    witchwq
    w skrocie - mieszkam w Stolicy, studiuje zaocznie, jestem z tym samym facetem nadal(juz narzeczonym), pracuje, od pazdziernika ide do szkoly jezykowej ;) Procz tego probuje nadal wyjsc z dolka i stac sie pewna siebie, znajaca swoja wartosc, inteligentna kobieta:D



    witchwq - 2009-09-07 19:20
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      u mnie nic sie nie zmienilo, ponad to, ze dzieci do szkoly chodza, rosna, coraz lepiej sie ucza....
    nadal czekam na odpowiedni moment, by wybrac sie do lekarza. nadal nie mam pracy. nadal nic z zyciem nie robie...
    to tak w skrocie...



    Trinette - 2009-09-07 19:37
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 14125107) u mnie nic sie nie zmienilo, ponad to, ze dzieci do szkoly chodza, rosna, coraz lepiej sie ucza....
    nadal czekam na odpowiedni moment, by wybrac sie do lekarza. nadal nie mam pracy. nadal nic z zyciem nie robie...
    to tak w skrocie...
    Hmm to powinnas sobie poczytac"potege podswiadomosci". :cmok:Ja jak mam dola to czytam i pozytywnie mnie ta ksiazka nastawia. Musisz sie za siebie wziasc. Wiem ze poczatki sa trudne, zwlaszcza w szukaniu pracy. Człowiek zle sie czuje bo nikt nie odpowiada na aplikacje :(



    witchwq - 2009-09-07 19:39
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      wiesz, zeby znalezc trzeba szukac. ja mam bardzo ograniczone mozliwosci w zwiazku z dziecmi itd. w ciagu ostatniego roku zlozylam tylko jedna aplikacje, do szkoly moich dzieciakow, na stanowisko praktycznie nie wymagajace wyksztalcenia ani doswiadczenia. odpowiedzieli. nawet list przyslali. odmowa oczywiscie.



    Trinette - 2009-09-07 20:05
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      witchwq nie usprawiedliwiaj sie, bo tylko sobie szkodzisz. Masz internet, szukaj tutaj. Nie mowie tego na zlosc(takze nie obrazaj sie) ale wiem co to znaczy szukanie pracy z zerowym doswiadczeniem. Jesli bedziesz wytrwala na pewno cos znajdziesz, co bedziesz mogla pogodzic z zajmowaniem sie dziecmi:cmok:



    witchwq - 2009-09-07 20:32
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Trinette (Wiadomość 14126222) witchwq nie usprawiedliwiaj sie, bo tylko sobie szkodzisz. Masz internet, szukaj tutaj. Nie mowie tego na zlosc(takze nie obrazaj sie) ale wiem co to znaczy szukanie pracy z zerowym doswiadczeniem. Jesli bedziesz wytrwala na pewno cos znajdziesz, co bedziesz mogla pogodzic z zajmowaniem sie dziecmi:cmok: nie,nie usprawiedliwiam sie. mieszkam w obcym kraju, nie mam rodziny do pomocy, dzieci chodza do szkoly od 9 do 15:15. nawet jesli znalazlabym prace w moim miasteczku, to albo nie zdarze ich zaprowadzic, albo odebrac. a praca, jesli jest, to najczesciej w okolicznych miasteczkach - dojazd autobusem w jedna strone trwa godzine. czasu nie nagne. wiem, ile wolaja opiekunki do dzieci. ja sie nie usprawiedliwiam, przedstawiam fakty. nie zostawie dzieci samych w domu, nie wypuszcza ich samych ze szkoly.
    po czesci zalamalam sie strasznie po tamtej odmowie. bo to byla praca jakby wykrojona dla mnie, choc wymeczylabym sie psychicznie. no ale jakbym juz sie zaczepila w szkole, to moglabym potem na jakies inne stanowisko przejsc. tyle razy juz proponowalam pomoc. nawet wolontaryjnie. to albo nie chca, bo maja od tego ludzi (ktorzy partacza robote za spore pieniadze), albo daja mi cos do tlumaczenia, a potem z tego nie korzystaja. wspolpracuje ze szkola jak tylko moge, ale oni mnie po prostu nie chca. nie z tym, co umiem. bo ja dzieciom bajek czytac w szkole nie bede (po co mam malutkim dzieciom jezyk kaleczyc?), a do tego potrzebuja ludzi. rozczarowana jestem.
    i to nie tak, ze calkiem nie zarabiam. dorabiam sobie. malutko, bo malutko, ale na te przyslowiowe waciki jest. a to sie dziecmi czyimis zajme. a to wygrane z konkursow na ebay-u posprzedaje. dziewczyny ze szkolnego sekretariatu namawiaja mnie na ponowne podjecie kursu "gimnazjalnego" - angielski i matematyka przygotowujaca do testu "gimnazjalnego". ale z drugiej strony - bylam, widzialam, szok przezylam bo pani, ktora nas uczyla nie potrafila wyjasnic jak znalezc wspolny mianownik dla ulamkow. 40 funtow. tyle mnie kosztuje "przelozenie" papierow z polskich na angielskie i mialabym nie tylko te cholerne ichnie gimnazjalne, ale tez i A-levels i diploma. ale co z tego, jak pracy w zawodzie nie ma, a jak jest, to sie boje, bo sie nie doksztalcam od lat. no i te dojazdy.
    teraz to sie pouzalalam.

    a i doswiadczenie mam. male bo male, ale mam. i w zawodzie i w pokrewnym tez. tylko ja juz prawie 7 lat w domu siedze.



    Trinette - 2009-09-07 20:44
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 14126825) nie,nie usprawiedliwiam sie. mieszkam w obcym kraju, nie mam rodziny do pomocy, dzieci chodza do szkoly od 9 do 15:15. nawet jesli znalazlabym prace w moim miasteczku, to albo nie zdarze ich zaprowadzic, albo odebrac. a praca, jesli jest, to najczesciej w okolicznych miasteczkach - dojazd autobusem w jedna strone trwa godzine. czasu nie nagne. wiem, ile wolaja opiekunki do dzieci. ja sie nie usprawiedliwiam, przedstawiam fakty. nie zostawie dzieci samych w domu, nie wypuszcza ich samych ze szkoly. Musi byc jakies wyjscie z sytuacji. A TŻ nie moze dzieci odbierac? Nie ma tam jakiegos miejsca gdzie dzieci czekaja na rodzicow?
    Cytat:
    po czesci zalamalam sie strasznie po tamtej odmowie. bo to byla praca jakby wykrojona dla mnie, choc wymeczylabym sie psychicznie. no ale jakbym juz sie zaczepila w szkole, to moglabym potem na jakies inne stanowisko przejsc. tyle razy juz proponowalam pomoc. nawet wolontaryjnie. to albo nie chca, bo maja od tego ludzi (ktorzy partacza robote za spore pieniadze), albo daja mi cos do tlumaczenia, a potem z tego nie korzystaja. wspolpracuje ze szkola jak tylko moge, ale oni mnie po prostu nie chca. nie z tym, co umiem. bo ja dzieciom bajek czytac w szkole nie bede (po co mam malutkim dzieciom jezyk kaleczyc?), a do tego potrzebuja ludzi. rozczarowana jestem. Moze po prostu polki nie chca. W koncu polacy zabieraja im prace.:cool:
    Cytat:
    i to nie tak, ze calkiem nie zarabiam. dorabiam sobie. malutko, bo malutko, ale na te przyslowiowe waciki jest. a to sie dziecmi czyimis zajme. a to wygrane z konkursow na ebay-u posprzedaje. dziewczyny ze szkolnego sekretariatu namawiaja mnie na ponowne podjecie kursu "gimnazjalnego" - angielski i matematyka przygotowujaca do testu "gimnazjalnego". ale z drugiej strony - bylam, widzialam, szok przezylam bo pani, ktora nas uczyla nie potrafila wyjasnic jak znalezc wspolny mianownik dla ulamkow. 40 funtow. tyle mnie kosztuje "przelozenie" papierow z polskich na angielskie i mialabym nie tylko te cholerne ichnie gimnazjalne, ale tez i A-levels i diploma. ale co z tego, jak pracy w zawodzie nie ma, a jak jest, to sie boje, bo sie nie doksztalcam od lat. no i te dojazdy.
    teraz to sie pouzalalam.
    To dobrze ze cos robisz. ;)Jednak musisz cos wymyslic bo wiecznie w domu siedziec nie mozesz. Albo idz na ten kurs lub podejdz do egzaminu albo papiery przetlumacz.

    Cytat:
    a i doswiadczenie mam. male bo male, ale mam. i w zawodzie i w pokrewnym tez. tylko ja juz prawie 7 lat w domu siedze. To nie znaczy ze jestes zlym pracownikiem. Musisz chciec tylko i wszystko sie uda :cmok:



    kanija - 2009-09-07 20:47
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Karla z pracą do kitu bo codziennie to samo robie, malo kasy i nie moge sobie na nic odłożyć a wydatków miliony sie szykują a i atmosfera niezbyt;/ tak w skrócie...ych

    witcha a nie myslalas o jakiejs pracy na pół etatu, w godzinach kiedy maluchy są w szkole?



    witchwq - 2009-09-07 21:00
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Trinette (Wiadomość 14127165) Musi byc jakies wyjscie z sytuacji. A TŻ nie moze dzieci odbierac? Nie ma tam jakiegos miejsca gdzie dzieci czekaja na rodzicow? TZ pracuje od 8 do 16:30. dzieci maja szkole od 9 do 15:15. swietlicy nie ma. jedyne co to jest mozliwosc (jesli jeszcze jest miejsce) przyprowadzic dzieci pol godziny wczesniej. i nic poza tym.
    Cytat:
    Napisane przez Trinette (Wiadomość 14127165) Moze po prostu polki nie chca. W koncu polacy zabieraja im prace.:cool: nie wiem, moze. chociaz u nas jakos czesi pracuja i teraz tez jakas polke zatrudnili, ale ona to chyba pedagog, co ma dzieciom pomagac w nauce angielskiego.a ja bym mogla nawet wolontaryjnie, jako wolny strzelec. moge cos przetlumaczyc, zeby w szkole pism z bykami nie dawali, skoro juz uparli sie tlumaczyc na polski. moge pomoc z komputerami, zeby mogli polskie znaki pisac. moge pomoc ze strona internetowa, bo wyglada badziewnie jak nie wiem. tlumaczenia dawali, teraz jak maja polke na etacie to juz dawac nie beda. wszelkiej pomocy dot. komputerow nie chcieli, bo maja informatyka. tylko co to za informatyk, co nie moze prostej rzeczy zrobic, bo wszystko co w zeszlym roku bylo nie zrobione - dalej nie jest. ostatnio nawet zalozyli nowy system, chca sie z rodzicami porozumiewac droga mailowa, zalozyli cos w podobie forum. zalogowalam sie, patrze - corki mi wcale nie wpisali, a mlodego zapisali w klase nizej niz jest teraz. system istnieje ok miesiaca. po co wprowadzac zle dane? nie lepiej od razu dobre? szlag mnie trafia jak widze, ze moglabym to zrobic dobrze, nawet za darmo, a ktos inny bierze kase i partaczy.
    Cytat:
    Napisane przez Trinette (Wiadomość 14127165) To dobrze ze cos robisz. ;)Jednak musisz cos wymyslic bo wiecznie w domu siedziec nie mozesz. Albo idz na ten kurs lub podejdz do egzaminu albo papiery przetlumacz. wiem. pojde na ten kurs, bo na to "przenoszenie" papierow nie bardzo mnie stac. moze nawet podejde do egzaminu? wogole musze popatrzec, co oni tam za kursy maja... moze mieli by jakis komputerowy, to bym se dla smiechu poszla :D
    Cytat:
    Napisane przez Trinette (Wiadomość 14127165) To nie znaczy ze jestes zlym pracownikiem. Musisz chciec tylko i wszystko sie uda :cmok: wlasnie. chce. ale wychodzi z tego, ze nie chce.

    kanija, myslalam. i na mysleniu sie skonczylo. biura tu otwieraja o 9.

    ---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:54 ----------

    juz nie wspomne o tym, ze nie widzialam tego filmu o szkolnych mniejszosciach narodowych, co w szkole robilismy, do ktorego dialogi tlumaczylam z dziewczynami, do ktorego nawet dubbing wlasnym glosem podkladalam. miala byc wielka "premiera" - nie wiem czy byla. pytalam wiele razy i nikt nic nie wie. mialam dostac kopie, wyprosilam, wyblagalam. cisza.



    Ghost19 - 2009-09-07 21:04
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Czy ja znów popadam w paranoję :mur:
    Miał być telefon wieczorem oczywiście brak. Dostałam tylko smsy wyjaśniające, że niby jego była przyjechała do Warszawy i ma raka piersi i on zrozpaczony ją odwiedza w szpitalu dlatego nie miał dla mnie nawet tych Ku**w 2 minut przez 3 dni. Dodam, że jak pisałam "przyjaciel" to miałam na myśli faceta z którym jestem tylko, że teraz ani to przyjaciel, ani tym bardziej mój facet...a dodam jeszcze, że łaskawie odebrał mój telefon, ale miał tylko jakieś 30 sekund na rozmowę, bo jego biedna ,chora koleżanka dzwoniła (mimo, że widzieli się 30 minut temu) no i to oczywiście było ważniejsze. Jak już się dodzwoniłam to stwierdził, że jest zmęczony i idzie spać i oczywiście oczu mu się zamykają więc nie możemy rozmawiać (bo biedaczek nie ma siły) ani tym bardziej spotkać.
    I tylko błagam nie mówcie mi, że ja sobie wymyślam problem...ja wiem..nie umiem panować nad emocjami, ale to on stwarza te problemy..to on jest problemem..



    witchwq - 2009-09-07 21:06
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Ghost19 (Wiadomość 14127677) Czy ja znów popadam w paranoję :mur:
    Miał być telefon wieczorem oczywiście brak. Dostałam tylko smsy wyjaśniające, że niby jego była przyjechała do Warszawy i ma raka piersi i on zrozpaczony ją odwiedza w szpitalu dlatego nie miał dla mnie nawet tych Ku**w 2 minut przez 3 dni. Dodam, że jak pisałam "przyjaciel" to miałam na myśli faceta z którym jestem tylko, że teraz ani to przyjaciel, ani tym bardziej mój facet...a dodam jeszcze, że łaskawie odebrał mój telefon, ale miał tylko jakieś 30 sekund na rozmowę, bo jego biedna ,chora koleżanka dzwoniła (mimo, że widzieli się 30 minut temu) no i to oczywiście było ważniejsze. Jak już się dodzwoniłam to stwierdził, że jest zmęczony i idzie spać i oczywiście oczu mu się zamykają więc nie możemy rozmawiać (bo biedaczek nie ma siły) ani tym bardziej spotkać.
    I tylko błagam nie mówcie mi, że ja sobie wymyślam problem...ja wiem..nie umiem panować nad emocjami, ale to on stwarza te problemy..to on jest problemem..
    a ty jestes pewna, ze ona ma tego raka? i ze to rzeczywiscie ona? moze jedz ja razem z nim odwiedz?
    przepraszam, ale jak tylko slysze, ze facet nagle zaczyna cos o jakichs chorobach ciezkich swoich lub jakichs "kolezanek" czy tam "bylych" opowiadac, to mi sie zaraz czerwone swiatelko zapala.



    kanija - 2009-09-07 21:12
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Ghost a ze tak spytam...ten 'przyjacie' to faktycznie tylko Twoj Przyjaciel czy czujesz do niego coś wiecej? bo ja mając przyjaciela nie oczekuje od niego zeby codziennie do mnie pisał i sie meldował...nie obraz sie ale torche to dziwne wszystko...

    witcha a moze jak dzieciaki podrosną troche to uda Ci sie jakąś prace znaleść, albo jak mowisz jakieś studia w miedzy czasie zrobić...są tam moze takie studia jak u nas zaoczne? myslalas o jakimś kierunku tam zeby robic?



    witchwq - 2009-09-07 21:15
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez kanija (Wiadomość 14127912) Ghost a ze tak spytam...ten 'przyjacie' to faktycznie tylko Twoj Przyjaciel czy czujesz do niego coś wiecej? bo ja mając przyjaciela nie oczekuje od niego zeby codziennie do mnie pisał i sie meldował...nie obraz sie ale torche to dziwne wszystko...

    witcha a moze jak dzieciaki podrosną troche to uda Ci sie jakąś prace znaleść, albo jak mowisz jakieś studia w miedzy czasie zrobić...są tam moze takie studia jak u nas zaoczne? myslalas o jakimś kierunku tam zeby robic?
    przeca ghost napisala, ze to jej facet jest, tylko go Przyjacielem nazywa.

    myslalam o studiach juz nie raz. ale tez klopot z czasem. no i platne. szanse na dofinansowanie sa minimalne.



    Ghost19 - 2009-09-07 21:38
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Kanija mój błąd. bo ja jakoś tak zawsze mówiłam o swoich chłopakach "przyjaciel" tak po prostu ładnie brzmi :o Od zwykłego kolegi nie wymagałabym, żeby mi się spowiadał, bo niby z jakiej racji. W sumie od chłopaka też nie, bo nie chcę być taką co wszędzie wtyka swój nochal, a z drugiej strony wiem jakie to może być wkurzające.

    Witch ja nawet jestem skłonna uwierzyć, że jakaś tam jego była leży w szpitalu, bo nie chce robić jakiegoś tam dochodzenia, bo jak to ładnie ujęłaś po co się nakręcać :D Każde kłamstwo ma krótkie nogi i prędzej czy później wyjdzie. Mnie wkurza od tych trzech dni to, że owszem pokłóciliśmy się ( w sumie o nią) owszem nie zapanowałam nad sobą wiem wiem dałam się ponieść emocjom, ale mógł choć mieć te 5 minut...a on wybrał byłą która niby..albo faktycznie leży w szpitalu...ale to nie znaczy, że przez calutki dzień..calutkie 3 dni nie można się do kogoś odezwać. Jeśli mi na kimś zależy to nawet po kłótni (za którą przeprosiłam) zapytałabym choćby jak się czuje czy co słychać. Ot taki mały gest, a ile znaczy.



    witchwq - 2009-09-07 21:40
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Ghost19 (Wiadomość 14128571) Kanija mój błąd. bo ja jakoś tak zawsze mówiłam o swoich chłopakach "przyjaciel" tak po prostu ładnie brzmi :o Od zwykłego kolegi nie wymagałabym, żeby mi się spowiadał, bo niby z jakiej racji. W sumie od chłopaka też nie, bo nie chcę być taką co wszędzie wtyka swój nochal, a z drugiej strony wiem jakie to może być wkurzające.

    Witch ja nawet jestem skłonna uwierzyć, że jakaś tam jego była leży w szpitalu, bo nie chce robić jakiegoś tam dochodzenia, bo jak to ładnie ujęłaś po co się nakręcać :D Każde kłamstwo ma krótkie nogi i prędzej czy później wyjdzie. Mnie wkurza od tych trzech dni to, że owszem pokłóciliśmy się ( w sumie o nią) owszem nie zapanowałam nad sobą wiem wiem dałam się ponieść emocjom, ale mógł choć mieć te 5 minut...a on wybrał byłą która niby..albo faktycznie leży w szpitalu...ale to nie znaczy, że przez calutki dzień..calutkie 3 dni nie można się do kogoś odezwać. Jeśli mi na kimś zależy to nawet po kłótni (za którą przeprosiłam) zapytałabym choćby jak się czuje czy co słychać. Ot taki mały gest, a ile znaczy.
    to ja ci powiem tak: nie pisz, nie dzwon, zajmij sie soba. zajmij sobie czas tak, ze nawet gdy mu sie o tobie przypomni, to bedziesz np. zajeta.



    kanija - 2009-09-07 21:46
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      a to sorki...pewnie nie doczytalam o tym Przyjacielu ;p i faktycznie tak jak Witcha pisze...nie pisz, nie odzywaj sie...nie sam sie o Ciebie postara! ja na Twoim miejscu tez bym sie wkurzyła...wcale sie nie dziwie...

    ide spać bo jutro do tej chole**ej roboty trza iść;/

    dobranoc;*



    colds - 2009-09-07 21:54
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      jeden, niecały, dzień mnie nie ma.. i aż dwie strony do nadrobienia, szalejecie dziewczyny :).

    dzisiaj ponownie powinnam być wymęczona dojazdem, w końcu 3h w dwie strony i jeszcze 7h lekcji.. myślałam, że już nie będę mieć sił na kłótnię albo nawet foch. cóż. przyszedł TŻ, chciałam abyśmy razem, z moją mamą, obejrzeli serial.
    z mamą, bo babcia w swoim pokoju siedziała, a mama w salonie, przed tv, a następnego już w domu brak..
    rozumiem, facet może nie lubić seriali, ale prosiłam. chyba ze trzy razy! i co? końcem końców strzeliłam focha, bo nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć dlaczego nie chce iść obejrzeć. foch krótki, jednak aż mi gula w gardle wyrosła :rolleyes:



    Ghost19 - 2009-09-07 22:11
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Dobranoc Kanija :hi:
    Colds znam to z doświadczenia (może nie dokładnie z serialami, bo też ich nie lubię :D)
    ale to wkurzające jak prosisz kogoś o coś na czym Ci zależy, a ten ktoś cię zbywa..i najgorsza odpowiedz..ale czemu?..a bo tak :mur: nie ma to jak wspólna konwersacja i rozwiązywanie problemów..
    Mam mały cel na jutro..zero telefonów i zero smsów pod wiadomo czyj numer. Raczej nie wydzwaniam i nie atakuję smsami nie wiadomo w jakiej ilości, ale jutro zero kontaktu...przynajmniej z mojej strony :rolleyes: zobaczę czy wytrwam w postanowieniu



    Lena_20 - 2009-09-07 22:15
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ale fochujecie dzisiaj.. :D

    mnie by szlag trafił gdyby mój facet się do mnie nie odzywał,bo jego była coś tam albo koleżanka.. do cholery,kto jest ważniejszy? :rolleyes: już nie mówię o tym,że co to ma być,że on z byłą kontakty utrzymuje.. takie sprawy jak dla mnie się urywa na zawsze..
    no ale już nie o to chodzi ale o sam fakt,że nie mógł znaleźć minutki chociaż by się odezwać? przegięcie
    tak jak wicza radzi,nie odzywaj się do niego,niech widzi,że oprócz niego widzisz jeszcze coś innego i nie będziesz tym razem Ty miała dla niego czasu.. Ja nie wiem,może jego to rajcuje,że Ciebie wyprowadza z równowagi..



    witchwq - 2009-09-07 22:16
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      bo faceci to lubia nas wkurzac. jakby z tego jakas przyjemnosc mieli normalnie no.



    Lena_20 - 2009-09-07 22:23
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 14129331) bo faceci to lubia nas wkurzac. jakby z tego jakas przyjemnosc mieli normalnie no. no.. :rolleyes: mój tez ma nieziemską radość gdy robi sobie żarty,na które wie,że jestem uczulona.. igra z moja zazdrością,wyprowadzając mnie z równowagi.. a potem co..? "hahaha" :yyyy:
    no a tak generalnie,to ja jestem ta wkurzającą osoba w związku,także.. nie tylko faceci lubią wkurzać ;) nie tyle ja lubię wkurzać,co po prostu bywam wkurzająca całkiem nieświadomie więc.. w ogóle ciężki przypadek jestem,nie ma co gadać..

    znów z Tżtem się ścięłam,jak zwykle,normalka :rolleyes:



    witchwq - 2009-09-07 22:25
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Lena_20 (Wiadomość 14129433) no.. :rolleyes: mój tez ma nieziemską radość gdy robi sobie żarty,na które wie,że jestem uczulona.. igra z moja zazdrością,wyprowadzając mnie z równowagi.. a potem co..? "hahaha" :yyyy:
    no a tak generalnie,to ja jestem ta wkurzającą osoba w związku,także.. nie tylko faceci lubią wkurzać ;) nie tyle ja lubię wkurzać,co po prostu bywam wkurzająca całkiem nieświadomie więc.. w ogóle ciężki przypadek jestem,nie ma co gadać..

    znów z Tżtem się ścięłam,jak zwykle,normalka :rolleyes:
    ja z moim tez, czyli dzien jak co dzien... :D



    Lena_20 - 2009-09-07 22:28
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 14129457) ja z moim tez, czyli dzien jak co dzien... :D dokładnie :D

    tyle,że znów to ja jestem 'ta zła'.. :cool: czytaj - moja wina :brzydal:



    witchwq - 2009-09-07 22:30
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Lena_20 (Wiadomość 14129497) dokładnie :D

    tyle,że znów to ja jestem 'ta zła'.. :cool: czytaj - moja wina :brzydal:
    oj tam, jaka zla... przeciez jestes jego ukochana i najcudowniejsza, bo jakbys byla zla, to juz dawno by cie na inny model zamienil :D



    black-bubu - 2009-09-07 22:32
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ja sie o facetach wypowiadać nie będę, bo jak same wiecie nie dość że spotykam debili to jeszcze słowo facet równa się u mnie ogromny problem i dół , brrrrr

    ja nie wiem po co oni są , chyba tylko żeby nas wnerwiać nic pożytecznego to to nie robi, to tylko egoistyczne, zapatrzone w siebie cuś



    witchwq - 2009-09-07 22:41
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez black-bubu (Wiadomość 14129564) ja sie o facetach wypowiadać nie będę, bo jak same wiecie nie dość że spotykam debili to jeszcze słowo facet równa się u mnie ogromny problem i dół , brrrrr

    ja nie wiem po co oni są , chyba tylko żeby nas wnerwiać nic pożytecznego to to nie robi, to tylko egoistyczne, zapatrzone w siebie cuś
    a wlasnie, jak sytuacja z bylym?



    Lena_20 - 2009-09-07 22:50
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 14129534) oj tam, jaka zla... przeciez jestes jego ukochana i najcudowniejsza, bo jakbys byla zla, to juz dawno by cie na inny model zamienil :D taa.. pocieszające :D

    Cytat:
    Napisane przez black-bubu (Wiadomość 14129564) ja sie o facetach wypowiadać nie będę, bo jak same wiecie nie dość że spotykam debili to jeszcze słowo facet równa się u mnie ogromny problem i dół , brrrrr

    ja nie wiem po co oni są , chyba tylko żeby nas wnerwiać nic pożytecznego to to nie robi, to tylko egoistyczne, zapatrzone w siebie cuś
    dobrze ujęte :D no.. jedynie dla sprawiania nam przyjemności sobie są.. :cool: jedno co im w miarę dobrze wychodzi

    Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 14129674) a wlasnie, jak sytuacja z bylym? właśnie.. :>



    KawaMarcepanowa - 2009-09-07 23:07
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      kurna miłosne tematy się włączyły, wysiadam :D



    Lena_20 - 2009-09-07 23:31
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      miłosne.. taa.. yhy yhy.. :cool: :D



    Ghost19 - 2009-09-07 23:41
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Chyba anty :rolleyes: miłosne. Wiecie..fajnie tak jest mieć z kimś pogadać nawet jak to tylko przed ekranem komputera, bo od razu człowiekowi łatwiej. Idę spać...prześpię ten problem. Czasami żartuję, że powinnam zapadać w sen i to nie tylko zimowy jak mam jakiś problem ;)
    Wy macie o tyle dobrze, że was i nawet waszych foszków ktoś posłucha, a u mnie nawet 5 minut nie ma ;)
    Branoc :cmok:



    Lena_20 - 2009-09-07 23:46
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      taa.. niby posłucha ale co to za fochanie przez telefon.. niestety nie ma Tżta ze mną..

    dobranoc :*



    KawaMarcepanowa - 2009-09-07 23:54
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ja też nie mam komu fochać ;)



    gonka23 - 2009-09-08 00:10
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Ech faceci.. sa - zle, nie ma - jeszcze gorzej. :rolleyes: Ja uwielbiam sie fochowac, uwielbiam dogryzac, gorzej jest po fakcie, kiedy mam okropne wyrzuty sumienia. Wyzywam sie za wszystkie niepowodzenia dnia, a potem nagle uzmyslawiam sobie, ze hmm...TZ moj raczej nie ma z tym nic wspolnego. Ach. Ja jestem okropna, mistrzyni w ranieniu bliskich, bo tym niebliskim nie umiem powiedziec nic prosto w oczy.

    Podobnie jak Lenka nie wyobrazam sobie, zeby moj TZ utrzymywal kontakt z byla. I jeszcze jezdzil do niej do szpitala i sie przejmowal i o nia zamartwial. Bardzo, bardzo dziwne. :rolleyes:
    Ja bym tak nie umiala sie nie odzywac, ja bym zadala wyjasnien. Ale to ja :rolleyes:.

    Niedobrze mi, i mam bol glodowy. Jeden z gorszych bolow brzucha :(.



    colds - 2009-09-08 04:30
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Ghost19 (Wiadomość 14129247) Dobranoc Kanija :hi:
    Colds znam to z doświadczenia (może nie dokładnie z serialami, bo też ich nie lubię :D)
    ale to wkurzające jak prosisz kogoś o coś na czym Ci zależy, a ten ktoś cię zbywa..i najgorsza odpowiedz..ale czemu?..a bo tak :mur: nie ma to jak wspólna konwersacja i rozwiązywanie problemów..
    a najgorsze w tym jest, że jak już się fochne to jest wielki problem, iż.. sama sobie go stwarzam :mad:.

    Cytat:
    Napisane przez Ghost19 (Wiadomość 14129247) Mam mały cel na jutro..zero telefonów i zero smsów pod wiadomo czyj numer. Raczej nie wydzwaniam i nie atakuję smsami nie wiadomo w jakiej ilości, ale jutro zero kontaktu...przynajmniej z mojej strony :rolleyes: zobaczę czy wytrwam w postanowieniu 3mam kciuki :ehem:

    Cytat:
    Napisane przez Lena_20 (Wiadomość 14129433) no a tak generalnie,to ja jestem ta wkurzającą osoba w związku,także.. nie tylko faceci lubią wkurzać ;) nie tyle ja lubię wkurzać,co po prostu bywam wkurzająca całkiem nieświadomie więc.. w ogóle ciężki przypadek jestem,nie ma co gadać..

    znów z Tżtem się ścięłam,jak zwykle,normalka :rolleyes:
    u mnie to tak, że to właśnie ja jestem prowokatorem do kłótni, nieświadomie robie to specjalnie. :rolleyes:. inaczej tego określić się nie da..

    od rana humor średnio dopisuje, echh..
    jutro już środa, potem czwartek i piątek, i weekend :D



    Ghost19 - 2009-09-08 08:53
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      A ja mam dziś egzamin :drzwi-strach:
    Te emotki są cudne :prosi:
    Chyba odpisywanie na smsa nie podchodzi pod złamanie przysięgi :>
    Colds czemu masz kiepski humor? Ja jeszcze nie jestem w pełni sił, bo nie mogłam zasnąć w nocy.



    KawaMarcepanowa - 2009-09-08 09:43
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      a ja tolerowałam że mój ex nosił fotę swojej ex w portfelu - wygrałam tytuł na głupka roku? :D



    Ghost19 - 2009-09-08 10:16
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Raczej wyjątkowo opanowaną i tolerancyjną osobę :aniolek:
    Dostałam obietnicę, że dziś zobaczy się ze mną przed szkoła i mnie odwiezie...czemu ja w to nie wierzę :rolleyes:
    To jest chyba najgorsze...że jak już raz ktoś Cie zawiedzie i zburzy zaufanie to później ciężko drugi raz zaufać



    intransitive - 2009-09-08 10:34
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      2 załącznik(i/ów) Cytat:
    Napisane przez Karla1983 (Wiadomość 14118219) Ja niestety tez jestem niespelnionym lekarzem..... Tez zaluje, ze wybralam takie studia, a nie inne..... też miała fazę na medycynę... ale stwierdzilam,ze to nie dla mnie,tzn oczywiscie jest to fascynujące... ale z teg wzgledu ze mozna pomoc ludizom,ze ma się ogromną wiedzę...ale jednak chyba nie mam predyspoozycji... Ale widze u Ciebie ta fascynacja trwa dość długo... Eh,wiem co czujesz...

    Cytat:
    Napisane przez Lena_20 (Wiadomość 14121343) księżniczka? to jest taki zawód? :D

    jeszcze turystyka międzynarodowa,stosunki,językoznawstwo,kulturoznawstwo :love: ahhh

    marnuje się :(
    nie polecam Kochana, ja się wybrałam na anglistykę i żałuję... żałuję jak nie wiem co. mogłam iść na ASP, ale przez exa zachciało mi się jakieś normalnego zawodu co daje przyszłość. a teraz jeste nieszczęśliwa. Dlatego jeszcze ten rok (jak zdam poprawkę:] ) i koniec z tym. Nie będę już w szkole pracowac, mam koszmary z tym związane,to nie jest wybitnie dla mnie praca. Narazie bede dawac korki,moze uda mi się z tego wyciągnąć 600 zł miesiecznie, bede zarabiac mniej,ale bede szczesliwsza przynajmniej... mam nadzieje...

    ogólnie co do tych waszych rozważań na temat nietrafinych studiów... to należę do tej samej grupy. chcemy po studiach z TŻem założyć jakąś firmę projektowania graficznego,czy coś takiego... ja najpierw muszę się dokształcić,ale może coś z tego będzie. albo będę tłumaczyć strony www,które on będzie projektował... powinnam żyć w zgodzie z tą swoję wrażliwą duszą, artystyczną (wiem,brzmi patetycznie), a nie być kurde pozal się Boże nauczycielką. To ni praca dla mnie...
    Cytat:
    Napisane przez Lena_20 (Wiadomość 14129433)
    znów z Tżtem się ścięłam,jak zwykle,normalka :rolleyes:
    heh ja też :rolleyes:

    Cytat:
    Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 14132434) a ja tolerowałam że mój ex nosił fotę swojej ex w portfelu - wygrałam tytuł na głupka roku? :D haha, kawa, nieźle, a pewnie jakbyś Ty nosiła fotę swojego to by Cię zrugał jak nie wiem :D ah ci faceci...

    a w ogóle:
    dostałam swoją pierwszą postcrossingową kartkę :D
    śliczna jest, z finlandii, dokladnie taka jak chciałam, z obrazem Kaja Stenvalla :D i śliczny znaczek z migotką! :-p

    EDIT: a co do zawodów to jeszcze ostatnio mi się ubzdurało, że mogłam zostać tancerką.
    http://www.youtube.com/watch?v=bQ0L24YbGGI
    nałogowo oglądam to wideo,jest takie piekne,ahh... mohgłabym tyle rzeczy robić, tak jak Wy...wszystko tylko nie to do czego mnie na studiach przygotowują. wczoraj byłam na zajęciach tanecznych,ale nie nadaję się, tancze jakbym miała kołek w tyłku, nie potrafię się rozluźnić, zapamiętać ruchow, wykoac ich prawidłowo.ehh

    EDIT2: kurde,czuje sie troche jak nieproszony gość tutaj, cala wiaodmosc tylko o mnie, ja,ja ja,... eh,sorki...



    KawaMarcepanowa - 2009-09-08 10:50
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      a do mnie żadna kartka nie doszla, bo nawet do adresatów nie doszły te przeze mnie wysłane :(
    a na tańcu w Polsce się nie zarobi.. owszem, teraz jest modny i największe matoły zakładają szkoły tańca, ale to się zmieni niedlugo, już widzę że nie ma następnej edycji YCD = zaraz minie moda i taniec odwidzi się tym wszystkim dzieciakom
    dla mnie ta choreografia http://www.youtube.com/watch?v=jlVof...eature=related miszczu.



    intransitive - 2009-09-08 10:52
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Kawa - pewnie,ze si enie zarobi.chyba,ze sie wystepuje w tnacu z gwiazdami :D mnie nawet nie chdozilo o zawod,tyle co o jakies hobby... ale ja jestem niedorajda i sie nie nadaje do takich. zreszta w Polsce bedac jakimkolwiek artysta wiele sie nie zarobi ;) najlepiej byc wyrachowanym bankierem i specjalistą od Human Resources :rolleyes: nie,nie,kariera w szklanych domach mnie obrzydza.
    A YCD nawet nie ogladalam :D tanca z gwiazdami tez nie... jakos mnie zaczal taniec interesowac jak sama zaczelam chodzic na jakies tam zajecia rozne :) no ale to tak czysto hobbystycznie...

    A kartki na pewno dojdą, ja też miałam problem z tymi kodami i kratkami,gdzie to spisac,wpisywalam obok i już dwie doszły...

    EDIT: co do tej choreografii co wyslalas :eek: masakra, strasznie trudna chyba bym predzej kregoslup zlamala niz cos takiego zrobila , respect :D choc ja wole bardziej takie delikatne uklady, cos w stylu lyrical jazz (z tego co sie orientuje,a bardzo slabo sie orientuje :D )



    euphoriall - 2009-09-08 11:02
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Aloha :)

    kawa - z tego co wiem to ta choreografia jakąś nagrodę zdobyła



    KawaMarcepanowa - 2009-09-08 11:10
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Aloha :)
    a możliwe, w sumie zagraniczne edycje YCD oglądam tylko na youtubie więc za bardzo się nie orientuję
    intra - ja też uwielbiam lyrical jazz, chodziłam na jazz ale niestety potem sesja i tak się urwało :rolleyes: a trudna gadzina do zatańczenia :D
    edit: btw to http://www.youtube.com/watch?v=Kwp-7w6-4Zk to oglądałam z 1000 razy ;)



    witchwq - 2009-09-08 11:13
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ehhhh wy tu o tancu, a ja jestem sztywna jak kij od szczoty :(



    intransitive - 2009-09-08 11:13
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 14133732) Aloha :)
    a możliwe, w sumie zagraniczne edycje YCD oglądam tylko na youtubie więc za bardzo się nie orientuję
    intra - ja też uwielbiam lyrical jazz, chodziłam na jazz ale niestety potem sesja i tak się urwało :rolleyes: a trudna gadzina do zatańczenia :D
    edit: btw to http://www.youtube.com/watch?v=Kwp-7w6-4Zk to oglądałam z 1000 razy ;)
    serio chodzilas na jazz? ja sie chcialabym zapisac... ale boje sie,ze sie zblaznie... wczoraj bylam na sexy dance to nawet w lustro nie ptrzylam bo az mi sie smiac z siebie chcialo :D do jazzu chyba trzeba byc bardzo rozciagnietym a ja ledwo glowa do kolana dotkne a co tu dopiero jakis szpagat zrobic czy cos... napisz jak bylo,ile kosztowaly te zajecia i w ogole jak Ci szlo :D



    KawaMarcepanowa - 2009-09-08 11:14
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      wicza :D jak siedzisz w domu to jak masz nie być sztywna, jakbyś gdzieś chodziła to by się zmieniło!



    witchwq - 2009-09-08 11:15
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 14133793) wicza :D jak siedzisz w domu to jak masz nie być sztywna, jakbyś gdzieś chodziła to by się zmieniło! nie... ja zawsze taka bylam. lubie tanczyc, ale to nie dla mnie i juz... chyba zebym sie naprawde zaparla i cwiczyla i cwiczyla i cwiczyla...



    KawaMarcepanowa - 2009-09-08 11:20
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      intruś - hmm, ja płaciłam 35 zł ale to jest ewenement w moim mieście, zazwyczaj kosztują lekcję 60/mc.. no, najpierw ćwiczyliśmy samą technikę, żadnych układów nam nie robiła babka na początku. Czyli obroty, potem obroty na jednej nodze... :D brzmi prosto, ale od iluśtam obrotów już się zaczyna we łbie kręcić i nie wygląda to tak zgrabnie jakby się chciało ;) mieliśmy lekcję z afro jazzu i brodway-u, choć tego ostatniego nienawidzę :rolleyes: a, i ćwiczenia na rozciągnięcie przy drążku nam robiła, bo się załamała-także tym akurat się nie martw, może 1 osoba/10 była rozciągnięta.



    intransitive - 2009-09-08 12:11
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      u mnie kosztuje chyba ok 11 zł za godzine (ale w karnecie), wiec chyba nie tak zle? w niedziele sa jakies darmowe zajecia,moze sie przejde by zobaczyc jak to wyglada :D bo mnie zachecilas... a umiesz robic szpagat? :D co do rozciagania to u nas nie ma drazkow bo to raczej klub fitness (zajecia sa taneczne,ale rzadziej)...
    wicza - ja tez jestem sztywna, juz pisałam o tym,moje ruchy taneczne wygladaja strasznie :D ale trzeba cos robic, moze akurat mi sie uda rozciagnac :D

    ---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

    Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 14133828) nie... ja zawsze taka bylam. lubie tanczyc, ale to nie dla mnie i juz... chyba zebym sie naprawde zaparla i cwiczyla i cwiczyla i cwiczyla... wicza,ale skoro lubisz to czemu nie dla Ciebie? nic nie jest bardziej dla Ciebie niż to co lubisz robić. Nie musisz od razu być zawodowcem... takie jest moje zdanie. ja zawsz ebyłam łamagą, na wf-ie najgorsza,wybierana ostatnia do wszystkich gier.ludzie się śmaili ze mnie.ale jednak mega przyjemność czerpię z fitnessu czy tańca brzucha :) mimo, że mi słabo idzie



    KawaMarcepanowa - 2009-09-08 13:30
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      yay, chyba jutro idę się zapisać, znalazłam szkołę gdzie od jutra są zajęcia :D tylko kurde nie wiem jak się płaci, jest tylko numer konta podany, ale trochę dziwne to żeby przelewem płacić za zajęcia :rolleyes:
    też mi się wydaje że jak ktoś lubi daną rzecz to nie ma co się powstrzymywać, bo się "nie umie". Każdy kiedyś zaczyna, a jeśli chodzi o taniec to mało osób rzeczywiście nie ma do niego zdolności, w sensie nie slyszy muzyki, nie czuje rytmu. A nawet jeśli, to i tak da się to wyćwiczyć ;)



    intransitive - 2009-09-08 13:38
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      super Kawa, gratuluje :) ja to jeszcze nie wiem czy się zapisywać, bo nie wiem jaki bede miec rozklad zajęć :(

    boję się poprawki :( kurna jak bede musiała powtarzać rok to padne :/ już tak blisko konca jestem... a jak u Was z egzaminami?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ptcsite.opx.pl



  • Strona 2 z 26 • Znaleźliśmy 4986 rezultatów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26 ďťż
    Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! aska442 Poeci muszą byc nieszczęśliwi Design by SZABLONY.maniak.pl.