ďťż
"oo+all+you+need+oo+xs+s+m+l.php">,oO all you need Oo. xs/s/m/l "sieciowki+i+inne+rozm+s+m+l+kosmetyki+dodatki.php">Sieciówki i inne, rozm S,M,L kosmetyki,dodatki, buty, torebki "modne+ciuchy+buty+dodatki+u+niskoslodzonej.php">Modne ciuchy, buty, dodatki u Niskoslodzonej "od+xs+do+l+super+rzeczy+uzywane+i+nowe+zapraszam.php">Od XS do L, super rzeczy, używane i nowe, zapraszam:) "uporzadkowany+watek+same+firmowki+nike.php">Uporządkowany wątek same firmówki Nike,deichman,zara,orsey, terranova,house ......... "new+exchange+buty+tuniki+rurki+xs+m.php">New Exchange - buty, tuniki, rurki ! XS - M "jesienne+porzadki+rozm+s+xs+buty+37.php">Jesienne porządki, rozm S, XS, buty 37 "wymianka+z+hottie07+japan+style+atmosphere.php">Wymianka z Hottie07 - Japan Style, Atmosphere, buty i torby dużo rzeczy nowych :) "nowy+verzary+zapraszam+zara+h+m+stradivarius.php">Nowy Verzary :) Zapraszam !! Zara H&M Stradivarius Top Shop ... i wiele innych !! "szukam+tytulu+piosenki+zbiorczy.php">Szukam tytułu piosenki - zbiorczy
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odszkodowanie.xlx.pl

  • W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3



    witchwq - 2009-12-18 23:50
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Karla1983 (Wiadomość 15941237) Ten Twoj Kubek jest boski :D A tekstami wymiata pierwszorzednie hehe :D Bystre dziecko i juz :D ano bystre :)
    ostatnio przez jakis czas mi opowiadal, ze w poniedzialek jedzie na wycieczke... a ja nie mialam zadnej informacji o tym fakcie... no nic... nadchodzi poniedzialek, mlody idzie do szkoly pewny ze jedzie na wycieczke... potem odbieram ich ze szkoly, mlody podchodzi do mnie markotny, witam sie z nim, a on do mnie "mamusiu, przepraszam".... przytulam go i pytam "za co?" a on mi na to "no bo mowilem ci, ze pojade na wycieczke, a nie pojechalem" i oczka kota ze szreka, dolna warga drgajaca i wogole....
    patrze na jego pania, ona do mnie, ze kubek caly dzien jakis markotny byl. no to tlumacze, ze myslal, ze jedzie dzis na wycieczke. a ona na to, ze widocznie zle zrozumial, bo pani owszem, mowila o wycieczce, ale jako o nagrodzie za iles tam dni kiedy cala klasa bedzie miala 100% frekwencje. ze wtedy pojada. w nagrode. a mlody widac przyjal za pewnik, ze jada, ze w poniedzialek i sie nastawil. potem z paniami musialysmy mu to tlumaczyc, ale biedak i tak byl smutny :(




    Brook - 2009-12-19 00:34
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      jajks :/ to sie zawidol chlopak poprostu,szkoda ze z innymi dzieciakami o tym nie pogadal ,nie spytal co z ta wycieczka moze ktos by mu powiedzial jak sprawa wyglada to by zaoszczedzil zawodu sobie

    ja uciekam do wyrka starsznie zle znosze zimie z moim niskim cisnieniem ciagle rece mam lodowate
    dobranoc wam :*



    witchwq - 2009-12-19 00:37
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      no ale wiesz, nie ma teraz w klasie polskojezycznego dzieciaka, a z tego co wiem, to albo on wkrecil kolezance z innej klasy z rocznika, ze jada na wycieczke, albo ona jemu, bo jej matka mnie pytala, kiedy dzieciaki z wycieczki wracaja, a faktycznie jechaly dzieciaki na wycieczke w ten poniedzialek, ale z rocznika wyzej.... takze ktores ktoremu musialo potwierdzic informacje, ktore pewne nie byly.....



    Ubrana w marzenia - 2009-12-19 01:09
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Witam Was dziewczyny:-)
    Na wizaży jest już od ponad roku, ale zmieniłam nicka, żeby nikt mnie nie poznał. Bardzo się ucieszyłam, że znalazłam ten wątek. Cierpię na zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Byłam dwa razy w szpitalu. W Krakowie 7 miesięcy w wieku 15 lat i w Warszawie 2 miesiące w wieku 16 lat. W Krakowie źle mnie leczyli, bo strasznie faszerowali mnie psychotropami. Przez to strasznie przytyłam, na szczęście schudłam i ważę teraz 62 kg przy wzroście 177 cm. W Warszawie mi pomogli. Obecnie mam jakieś tam objawy, są to natrętne myśli. Zażywam 1 tabletkę dziennie asentry. Któraś z Was to też bierze? Zmieniłam nicka, ponieważ ktoś mógłby mnie skojarzyć. Mój TŻ też zna mój profil. Jestem z nim ponas 3 miesiące. Jeszcze mu o tym nie powiedziałam. Planuje mu powiedzieć za jakieś 3 miesiące. Bardzo się tego boję, bo nie wiem jak na to zareaguje. Boję się, że mnie zostawi. A Wy wszystkie powiedziałyście o tym swoim połówkom? Jaka była ich reakcja? Mój były wiedział o wszystkim. Byłam z nim prawie 3 lata, ale zerwał ze mną 30. sierpnia tego roku. Byłam wtedy w strasznym dołku.
    Cytat:
    Napisane przez Brook (Wiadomość 15923155) nou nas minus 12 a u ciebie?
    snieg fajny klimat jest ale masakra jak lazic po dworze tzreba i autem jezdzic to ehhh
    U mnie było -13.
    Cytat:
    Napisane przez Brook (Wiadomość 15927552) Karlus ja ci epociesze tez wczoraj jak bylam an dowrze mialam myslk o bezdomnych nakurat i tym ze zamrzliby na dworze i zwierzetach tez myslalam ze im zimno czasem mimo foterka
    ale nie mamy n ato wplywu wiec lepiej myslenie zakonczyc dla wlasnego zdrowia psych.

    ja bez pracy tez i tez am dosyc ale zabueram sie dzis wreszcie za psianie pracy mgr dalej bo ankiety ksonczylam robic.ale chlop mi wczoraj trul dluuugo i wkurzyl sie ze choodze spac o 3 a wstaje kolo 12.30-13 i ze tak nie mozna i ze mam rano wstawac wtedy mi wroci sen i bede mogla mysle co odstawieniu lekow .niby ma racje ale nie mam po kiego wstawac rano narazie lubie byc sowa nigdy skowronkiem nie bylam
    Nie zadręczaj się, bo takie martwienie się nic nie daje, a wręcz Ci szkodzi.

    A jakie leki zażywasz?

    Cytat:
    Napisane przez Brook (Wiadomość 15941619) ja uciekam do wyrka starsznie zle znosze zimie z moim niskim cisnieniem ciagle rece mam lodowate
    dobranoc wam :*
    Ja też mam niskie ciśnienie. Ostatnio miałam mniej więcej 90/60.

    Zażywa któraś z Was tabletki antykoncepcyjne Novynette? Mi właśnie je lekarz przepisał.




    Ubrana w marzenia - 2009-12-19 12:43
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Mój TŻ wie tylko o tym, że zażywam tabletki antydepresyjne i ze chodzę do psychologa. Właśnie na następną wizytę mamy pójść razem.

    Macie jakieś sposoby na natrętne myśli? Bo ja właśnie ostatnio mam coraz więcej :prosi:

    Była któraś z Was kiedyś w szpitalu?
    Cytat:
    Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 15883787) fajnie tak wierzyć w Mikołaja :)
    ja zapewne w tym roku nic nie dostanę, ale bywa :D
    A ja dostanę, bo mam wtedy imieniny :D

    Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 15883903) oj lenka, ja tam wierze w mikolaja... oczywiscie nie w takiego prawdziwego, z saniami, zaprzegiem i workiem prezentow. ale w to, ze w bliskich mi ludziach odzywa sie wtedy tenze "mikolaj" i wywoluje chec obdarowywania :)
    moim mikolajem sa moje dzieci i moj tz. i juz. chociaz ja juz prezent gwiazdkowy dostalam (no laptopa przeciez - wielki i wspanialy prezent!) i stwierdzilam, ze juz nic innego nie chce, no ale ze tak glupio by bylo, gdyby pod choinka zabraklo chocby skromniutkiego czegos dla mnie i dzieci by pewnie pytaly, to poprosilam tezeta by mi kupil jakas ciepla pizamke, bo mam tylko jedna, a mrozy sie zblizaja i nie chce marznac po nocach, a zmarzlak ze mnie straszny :D
    A miałaś może jakąś depresję poporodową? Bo ja się właśnie boję, że mogę taką kiedyś mieć.

    Cytat:
    Napisane przez Lena_20 (Wiadomość 15884197) ja wiem co chcę ale postanowiłam sobie to kupić na urodziny,na razie kupię sobie jakiś ciuch może.. nie wiem.. :/ Ja mojemu już kupiłam perfum i krem do twarzy. Od Mamy też dostał perfum na Mikołaja, ale niestety już miałam wtedy zakupiony prezent dla niego. Będzie miał dwa perfumy.

    Sorki za post pod postem.

    ---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

    Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 15867711) dzialaja troche, bo sie wyciszylam (nie do konca, ale i tak sporo), nie czepiam sie tak bardzo, mam wiekszy dystans do siebie i otaczajacego mnie swiata.
    ALE tak jak wczesniej emocje byly z jakiegos konkretnego powodu (klotnia, klopoty itp) to teraz wszystko jest ok, a mnie telepie niepokoj, lzy plyna i qfa co jest grane?
    no szczesliwa to ja nie jestem, a podobno to mialy spreawic te tabsy... wiec tak jakby dzialaja, ale tylko troszke.

    no i ta beznadziejna pustka w glowie mnie dobija. jakbym spala na jawie i NIE snila. zmuszam sie do myslenia, po angielsku gadam coraz gorzej, no cofam sie :( nawet tu na watku nie pisze bo.... nie mam o czym... a przeciez zawsze mialam... wiec jak to jest?
    U mnie też nie ma żadnego powodu do pojawienia się objawów, jestem szczęśliwa, a objawy są coraz częściej. Nie wiem co jest grane.

    Żądne leki nie sprawią, że będziesz szczęśliwa.
    Cytat:
    Napisane przez euphoriall (Wiadomość 15868196) U mnie nieciekawie - okaleczam się kilka razy dziennie, nie jem, chodzę przybita, wróciły myśli samobójcze. Generalnie border daje o sobie znać ale za to już nie mam omamów więc leki na schizofrenię pewno zostawi mi lekarka bez zmian. Jejku. A chodzisz na jakąś terapię? Ty masz schizofrenię? Moja ciocia to miała, ale ja na szczęście tego po niej nie odziedziczyłam.

    Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 15873970) brook, przeca ja nie chodze do psychiatry.... ogolny mnie zdiagnozowal i przepisuje leki i teraz mam ta kuracje polroczna i juz. Lekarz ogólny nie za bardzo się zna. Powinnaś pójśc do psychiatry, tym bardziej, że leki Ci nie pomagają.

    Cytat:
    Napisane przez Lena_20 (Wiadomość 15882352) a jak Ty Karluś się czujesz? brzuszek urósł? :D Ktoś tu jest w ciąży? ;)

    ---------- Dopisano o 12:00 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

    Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 15796491)

    przerazaja mnie swieta... osochozi....
    Dlaczego?

    Cytat:
    Napisane przez Brook (Wiadomość 15826138) a jak Wy spedzacie swieta? nie ma mozliwosci zeby was ciebie rodzzice odwiedzili w uk?pomysly na prezenty dla dzieci masz?;) Ja Wigilię spędzam z rodziną, a w inne dni pojadę do rodziny TŻta.
    Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 15826297) my swieta w domu, rodzinnie, moze ewentualnie zaprosimy znajomego, bo biedny sam swieta by spedzal... ale to faza planow, nie wiem co z tego wyjdzie.
    rodzice nie przyjada, bo i my z kasa kiepsko po tym jak mnie znajomy wystawil (jeszcze nie wyszlismy na swoje, choc juz jest blisko, jeszcze tydzien, dwa), no i zdrowie im nie pozwala.
    dla dzieci prezenty juz mam zamowione. dla kubka mam lampke z projektorem, ktora rzuca obraz na kartke papieru, z postaciami z gwiezdnych wojen. on kocha rysowac i kocha gwiezdne wojny, wiec chyba mu sie spodoba.
    a dla natki organizer z kosmetykami i na kosmetyki - ma tego juz troszke (roznych malowidel), wiec bedzie mogla trzymac wszystko razem. no i to z motywem z disneya, wiec mysle ze jej sie spodoba...
    Masz dwójkę dzieci? Ile mają lat?

    Cytat:
    Napisane przez Brook (Wiadomość 15830953)
    ja niestety ale mi troche odzywanerwica przez to ze rodzice wrocili mam stresa ze klotnie wracaja- dla nich to sprzeczki pewnie tylko o norma a ja jestem przywyczajona do ciszy i spokoju i ''samotnosci'' przez to ze sama mieszkam przewaznie
    ehh i spie mniej - humor kiepskawy
    To powiedz im, że przez to cierpi Twoje zdrowie.

    Ja nie mogłabym mieszkać sama... Jestem bardzo towarzyska i samej byłoby mi smutno.

    ---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ----------

    Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 15683181) tez mam jednego zeba ulamanego, na landrynce i wcale nie bolal. a odpadlo mi pol tylnej sciany. i teraz po 5 latach dentysta nawet nie wspomina o zrobieniu go... chyba musze sie zapytac co mozna z nim zrobic, bo to jednak jedynka - dolna bo dolna, ale jedynka....

    kawciu - wspolczuje :*
    Ja mam pękniętego zęba, ale na szczęście nic się z nim nie dzieje no i właśnie też dolna jedynka.

    Cytat:
    Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 15698569) a ja wierzę, koty wszędzie wlizą. Tak samo jak sąsiadowi wszedł pod maskę, nie wiem jakim cudem bo samochód był zamknięty :brzydal: ale na szczęście ludzie mu kartkę zostawili na samochodzie że kot utknął bo jakby zapalił silnik to nic by z kota nie zostało, nie mówiąc już o sprawności tych rzeczy pod maską... a zauważyli że tam jest kot bo darł japę na całe osiedle :D
    bubuś no niestety.. jeszcze (jak się chrzani to wszędzie) muszę coś z tym moim nadgarstkiem zrobić, bo mnie boli jak się na nim opieram, czyli nie mam jak tańczyć :(
    Co tańczysz?

    Cytat:
    Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 15698896) apropo tematu - chciałabym mieć kota :love: kurcze no, takie nieosiągalne marzenie :D Ja też i u mnie to też nierealne, bo Mama się nie zgadza. Kupię sobie za to dwie białe myszki :brzydal:

    Cytat:
    Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 15706666) wicza ale ja nie mam pojęcia, nie było żadnego upadku ani nic z tych rzeczy... tylko mialam taki tydzień, że nadgarstek mnie tak bolał, że nie mogłam czajnika podnieść, no jak reumatyzm normalnie! dziwne to, poszukałam na necie i jest jakiś zespół cieśni nadgarstka który się tak może objawiać, ale kij wie. Nie ma co samemu sobie diagnozować chorób na internecie. Musisz pójść do lekarza.

    ---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

    Cytat:
    Napisane przez Brook (Wiadomość 15626036) kawa a ty jezdzisz moze na lyzwach moze bysmy sie wybraly co? Ja ostatnio byłam z TŻtem na łyżwach i było świetnie. Wy jeździcie na figurowych, czy hokejowych? Ja mam figurowe.
    Cytat:
    Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 15628082) no jasne tylko gdzie? na Zygmuntowskich? A skąd jesteście?

    Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 15650095) dzizaz, ale jestem wsciekla... rano przezylam zalamanie nerwowe normalnie, juz dawno nie wpadlam w taki szloch jak dzis rano.... qfa! A z jakiego powodu?

    ---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

    Cytat:
    Napisane przez euphoriall (Wiadomość 15565587) kurde dopiero 14 a ja już 4 kawę dzisiaj piję :mdleje: Niezdrowo tak.

    Cytat:
    Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 15566561) oooo joga-super :D też się chciałam zapisać ale w moim mieście kosztuje ok 170 za miesiąc :eek:
    bubuś - odbierają w niedziel telefony konsultanci, nawet moja siostra tam pracuje, tylko że ja już zamówiłam nowe karty i teraz pozostaje mi na nie czekać, więc nic mi tam nie pomogą... muszę pójść wpłacić kasę i zrobić przelew stacjonarnie ;[
    Mnie kiedyś taki chłopak w Galerii Krakowskiej zaczepił i do mnie z tekstem: "ćwiczysz jogę? bo taka piękna energia od Ciebie bije". I poszedł sobie ;)

    Cytat:
    Napisane przez Lena_20 (Wiadomość 15571364)
    no a na kacu to ja bardzo twórcza jestem.. zawsze wtedy mam zapał do roboty i głupawę niesamowitą :D jak sie dobrze wybaluję ,to potem mam energii na nastepne 2 tygodnie :D
    każdy inaczej przechodzi kaca widać.. :P
    ja po asentrze to strasznego kaca mam.

    Cytat:
    Napisane przez euphoriall (Wiadomość 15578740) A właśnie zapomniałam Wam się pochwalić. Otóż wracam od października na studia :D
    Ale nie na AW tylko na wzornictwo specjalność projektowanie ubioru.
    To jest na tej samej uczelni żeby było śmiesznie. Jak mnie nie chcą na AW to mnie tam będą mieli na wzornictwie a co ;p
    Bardzo ciekawy kierunek.

    Cytat:
    Napisane przez euphoriall (Wiadomość 15583486) Przyznam, że troszkę się boję jak to tam będzie, czy sobie poradzę już tak nawet zaczęłam szperać po necie za ebookami z historii ubioru ;p
    To jest w ogóle nowo otwarty kierunek pierwszy raz ruszył w tym roku. Mam nadzieję że ruszy też za rok bo znając moje szczęście to wszystkiego się można spodziewać x|
    Nie masz się czego bać. Na pewno dasz radę.

    Cytat:
    Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 15597617) kurde wicza nie choruj
    no kasia fajny kierunek, pewnie będzie dużo imprez bo sami artyści :D
    No artyści to lubią imprezować :D

    Cytat:
    Napisane przez KawaMarcepanowa (Wiadomość 15599026) no możliwe :) choć to też zależy od czlowieka, niektórzy się lansują i robią się na artystów, zwariowanych itp a tak naprawdę jak są sami to są zupełnie inni :)
    a ja się zastanawiam kurde czy się na jogę zapisać czy na jazz tylko do innej szkoły...
    bo narazie z lenistwa się nigdzie nie zapisałam ;)
    Mi się jazz podoba. Taki lekki jest ;)



    Brook - 2009-12-19 14:03
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      witaj:) audzielalas sie tu na watku wczesniej pod innym nickiem?
    rodzice wiedza ze to zle wplywa na moje zdrowie ale coz maja taki charakter sami sa nerwowi to jak m abyc wdomu inaczej;)
    ja mam ZOK:) ale mi pomogl Citalec 20 i terapia i juz ich nie mam a jak sa to szybko mija czuje sie zdrowa;) umiem sobie radzic z myslami natretnymi i nie sa juz katujace mnie



    Ubrana w marzenia - 2009-12-19 14:08
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Brook (Wiadomość 15947062) witaj:) audzielalas sie tu na watku wczesniej pod innym nickiem?
    rodzice wiedza ze to zle wplywa na moje zdrowie ale coz maja taki charakter sami sa nerwowi to jak m abyc wdomu inaczej;)
    ja mam ZOK:) ale mi pomogl Citalec 20 i terapia i juz ich nie mam a jak sa to szybko mija czuje sie zdrowa;) umiem sobie radzic z myslami natretnymi i nie sa juz katujace mnie
    Nareszcie ktoś odpisał :cool:

    Na tym wątku się nie udzielałam, ale na innym.

    A co to jest ZOK?

    Jak sobie radzisz z tymi myślami? Jak TŻ zareagował na to co Ci jest i po jakim czasie mu o tym powiedziałaś?



    Brook - 2009-12-19 14:22
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ZOK - zaburzenia obsesyjno kompulsywne;)

    widzisz ja sie np nie wstydziam mu o tym powiedziec bo to jesli ty robisz z tego problem i podchodzisz negatywnie to i osoba moze to odebrac zle jako cos strasznego ja to powiedzialam normlanie poprostu ze tak mam skad sie to u mnie wzielo z jakich przezyc i on to zrozumial. nie przygotowywalam go jakos na ta rozmowe specjalnie;) zaznaczylam tylko ze jesli bedzie chcial o tym czytac w necie to zeby nie myslal ze mam te wszytskie mysli ,powiedzialam ze mam to wminimalnym stopniu
    zareagowal normalnie poczytal o tym w necie chyba i wie juz co to jest ale nie skupiamy sie na tym u mnie

    powiedzialam po jakis 5 miesiacach
    najgorsza faze choroby mialam wtedy kiedy wyladowalam poraz 1 w zyciu na lekach psychotropowych( 2007 rok) to byl to bylo masakrycznie ale leki mi pomogly w najwiekszym stopniu potem terapia.teraz czasem nawet mam glupie wyobarzenie ze zostalam ''wybrana'' do tego skoro tak maly procent osob to ma;)
    to nie twoja wina ze na to cierpisz ,domyslam sie ze skoro zaliczylas szpitale to albo masz silne zaburzenie albo nie umiesz sobie z tym poradzic.



    Ubrana w marzenia - 2009-12-19 14:27
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Brook (Wiadomość 15947418) ZOK - zaburzenia obsesyjno kompulsywne;)

    widzisz ja sie np nie wstydziam mu o tym powiedziec bo to jesli ty robisz z tego problem i podchodzisz negatywnie to i osoba moze to odebrac zle jako cos strasznego ja to powiedzialam normlanie poprostu ze tak mam skad sie to u mnie wzielo z jakich przezyc i on to zrozumial. nie przygotowywalam go jakos na ta rozmowe specjalnie;) zaznaczylam tylko ze jesli bedzie chcial o tym czytac w necie to zeby nie myslal ze mam te wszytskie mysli ,powiedzialam ze mam to wminimalnym stopniu
    zareagowal normalnie poczytal o tym w necie chyba i wie juz co to jest ale nie skupiamy sie na tym u mnie

    powiedzialam po jakis 5 miesiacach
    To masz to samo co ja ;) A długo to u Ciebie trwa? Jak byłam młodsza też miewałam takie myśli, ale nie licząc tego to z przerwami cierpię na to od 5 lat.

    Ja się tego też tak bardzo nie wstydzę. Najbardziej się wstydzę tych szpitali. Boję się, żeby nie pomyślał, że jestem jakaś psychicznie chora i żeby się nie przestraszył.



    euphoriall - 2009-12-19 15:29
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Ale tam piździ x| już dzisiaj nigdzie nie wychodzę.
    Ubrana w marzenia witaj na wątku ;)



    witchwq - 2009-12-19 16:49
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      witam nowa kolezanke :)

    strasznie dlugi post, strasznie duzo pytan i cytatow i sie troche pogubilam. z tego co wylapalam, to postaram sie odpowiedziec:
    nie mam zaburzen kompulsywno-obs. chyba, zdiagnozowana mam depresje i lęki społeczne.
    tutaj gdzie jestem do psychiatry ida tylko naprawde ciezkie przypadki, ja jestem "srednim przypadkiem" wiec mna zajmuje sie lekarz ogolny korzystajac z konsultacji z psychiatrami i podpierajac sie terapia w specjalistycznym osrodku.
    nie wiem czy mialam depresje poporodowa, na pewno mialam baby blues bardzo silny, ale nikt tego nie diagnozowal, nikt nie zwracal na to uwagi.
    tak, mam 2 dzieci, maja juz prawie 6 i 7 lat (oboje w styczniu skoncza).

    jakbys jeszcze miala jakies pytania, to wal smialo :)



    Lena_20 - 2009-12-19 17:01
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ja ostatnio nie mam żadnych objawów nerwicowych.. jak ręką odjął :-)

    witam nową ;)

    zimno jest! kurcze.. idę posprawdzać czy lampki choinkowe działają :D



    Brook - 2009-12-19 17:56
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Ubrana w marzenia poprawiam sie powiedzialam mu po niecalych 4 miesiacach.o terapii nie wie i nie chce mu mowic ,terapeutka powiedziala ze najlepiej jak mu powiem ze chodzilam na kurs asertywnosci i rozwoju osobowosci ;)- ze to nie bedzie klamstwo bo przeciez terapia polega tez na uczeniu aserytwnosci itp;) poki co nie mowilam mu nawet o kursie zostawiam to na to jakby dopytywal

    Wiem jedno napwno zle by nie przyjal info o terapii bo sam mi o niej mowil ze moze bym sie wybrala na nia;) nie wiem czego blokade mialam i nie przyznalam ze chodzilam na nia:rolleyes:stwierdzilam ze jak mu o tym powiem to wlasciwie wszytskie karty zostana wylozone na stol...:Di po co;)
    co do szpitali ee to twoja sprawa ze tam bylas nie musisz mu tego mowic odrazu ,mozesz powiedziec ze to bylo senatorium jakies z psychiatrami a nie ze szpital keidys mozesz mu powiedziec ze szpital jak bedziesz gotowa

    co do choroby zaczela sie juz z pewnoscia jako dziecko u mnie.ale leczenia wymagalo to u mnie juz w wieku 17 lat jednak zabardzo sie wstydzilam komukolwiek powiedziec o swoich myslach i modlilam sie o cud- wtedy nawet do glowy mi by nie przyszlo ze to choroba jakas i zeby sprawdzac w necie.... noi dopiero w wieku 23 lat jak ponownie dostalam atakow ich zaczelam sie zastanwiac co to moze byc- ze ''przeciez to juz bylo kiedys'' i w necie grzebac i mnei zdiagnozowali na wizazu i jednym forum jeszcze nerwicowym i poczulam duza ulge ze to zaburzenie i sie leczy bo wczesniej myslalam ze jestem serio wariatka i jakas zla osoba

    co do reszty pytan najlepiej jakbys poczytala 1 ,2 czesc tego watku wiem dluga lekturka ale dowiedzialabys sie wiecej szczegolow jesli Cie one interesuja ;)

    co do lyzew mam hokejowki;)

    Lena- to super bardzo sie ciesze ze u Ciebie lepiej:)



    Lena_20 - 2009-12-19 18:14
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Brook Lena- to super bardzo sie ciesze ze u Ciebie lepiej:-) :*

    a właśnie,Wy w końcu byłyście na tych łyżwach? :D jak było?



    Brook - 2009-12-19 19:18
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      nie nie bylysmy jakos z kawa nam sie ciezko chyba zgadac

    ja bylam z inna kolezanka i innego dnia.teraz w ta niedziele chce isc wiec kawa jakbys miala ochote dam ci znac na ktora ja bede sie tam umawiac z kol to bysmy mogly na miejscu sie spotkac;)



    Karla1983 - 2009-12-19 21:20
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Ja rowniez witam nowa nerwuske:) Btw. fajny nick :D

    Od siebie moge napisac tyle, ze ja mam nerwice natrectw- na moje oko taka srednia. Mecza mnie mysli o nie zakreconej wodzie ( choc wiem dobrze ze jest zakrecona ), nie zamknietych drzwiach ( oczywiscie sa zamkniete ) itp. Na szczescie dopada mnie to jedynie wieczorem, kiedy juz klade sie spac. Poza ta pora mam zupelny spokoj, nie odczuwam zadnych niepokojacych mysli. I tak w ogole moja nn ograniczyla sie juz chyba do tej nieszczesnej wody i drzwi, jest chyba lepiej:)

    Lenka- nie zauwazylam wczesniej Twojego pytania, przepraszam. Juz odpowiadam- brzuszek rosnie, moze pstrykne jakies pamiatkowe zdjecie hehe. I czuje sie tez w miare dobrze. Na poczatku marca zrobie Wam juz prezentacje juniorki :D



    Ubrana w marzenia - 2009-12-19 23:21
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Brook (Wiadomość 15947418) najgorsza faze choroby mialam wtedy kiedy wyladowalam poraz 1 w zyciu na lekach psychotropowych( 2007 rok) to byl to bylo masakrycznie ale leki mi pomogly w najwiekszym stopniu potem terapia.teraz czasem nawet mam glupie wyobarzenie ze zostalam ''wybrana'' do tego skoro tak maly procent osob to ma;)
    to nie twoja wina ze na to cierpisz ,domyslam sie ze skoro zaliczylas szpitale to albo masz silne zaburzenie albo nie umiesz sobie z tym poradzic.
    Ja też najgorszą fazę choroby miałam przy braniu psychotropów w szpitalu w Krakowie. Tam źle mnie leczyli, źle zdiagnozowali, po prostu faszerowali mnie lekami. Zażywałam 29 tabletek dziennie. Raz Tata poszedł do apteki to farmaceuta nie chciał Tacie sprzedać tych leków, bo powiedział, że są silniejsze od narkotyków. Te leki pogarszały mój stan. Byłam od nich uzależniona. Jak spóźniłam się z zażyciem to strasznie źle się czułam, trzęsło mnie i czułam straszny niepokój. Mój psychiatra w Warszawie zrobił wielkie oczy jak zobaczył czym mnie faszerowano. Tam w szpitalu odtruli mój organizm, dali kroplówki i zmienili 19 tabletek na jedną. Przez te psychotropy tak jak już wspomniałam strasznie przytyłam. Jakieś 20 kg w kilka miesięcy. Przez to miałam straszne rozstępy, które mam do dzisiaj (na szczęście już są blade). Zrobili mi też tam różne badania. Na szczęście wątrobę mam zdrową. Za takie coś mogłabym ich pozwać do sądu, ale nie chciałabym znów tego przeżywać.
    Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 15949907)
    strasznie dlugi post, strasznie duzo pytan i cytatow i sie troche pogubilam. z tego co wylapalam, to postaram sie odpowiedziec:
    nie mam zaburzen kompulsywno-obs. chyba, zdiagnozowana mam depresje i lęki społeczne.
    tutaj gdzie jestem do psychiatry ida tylko naprawde ciezkie przypadki, ja jestem "srednim przypadkiem" wiec mna zajmuje sie lekarz ogolny korzystajac z konsultacji z psychiatrami i podpierajac sie terapia w specjalistycznym osrodku.
    nie wiem czy mialam depresje poporodowa, na pewno mialam baby blues bardzo silny, ale nikt tego nie diagnozowal, nikt nie zwracal na to uwagi.
    A co to jest baby blues?

    Byłam dzisiaj u TŻta. Oglądnęliśmy film "Liczba 23", świetny film, ale nie polecam go dla osób zbyt wrażliwych. Opowiada o facecie opętanym liczbą 23.

    ---------- Dopisano o 00:21 ---------- Poprzedni post napisano o 00:04 ----------

    Cytat:
    Napisane przez Brook (Wiadomość 15951026)
    Wiem jedno napwno zle by nie przyjal info o terapii bo sam mi o niej mowil ze moze bym sie wybrala na nia;) nie wiem czego blokade mialam i nie przyznalam ze chodzilam na nia:rolleyes:stwierdzilam ze jak mu o tym powiem to wlasciwie wszytskie karty zostana wylozone na stol...:Di po co;)
    co do szpitali ee to twoja sprawa ze tam bylas nie musisz mu tego mowic odrazu ,mozesz powiedziec ze to bylo senatorium jakies z psychiatrami a nie ze szpital keidys mozesz mu powiedziec ze szpital jak bedziesz gotowa

    co do choroby zaczela sie juz z pewnoscia jako dziecko u mnie.ale leczenia wymagalo to u mnie juz w wieku 17 lat jednak zabardzo sie wstydzilam komukolwiek powiedziec o swoich myslach i modlilam sie o cud- wtedy nawet do glowy mi by nie przyszlo ze to choroba jakas i zeby sprawdzac w necie.... noi dopiero w wieku 23 lat jak ponownie dostalam atakow ich zaczelam sie zastanwiac co to moze byc- ze ''przeciez to juz bylo kiedys'' i w necie grzebac i mnei zdiagnozowali na wizazu i jednym forum jeszcze nerwicowym i poczulam duza ulge ze to zaburzenie i sie leczy bo wczesniej myslalam ze jestem serio wariatka i jakas zla osoba
    Wiem, że jak powiem mu to, to powiem mu już wszystko. Mam nadzieję, że to jakoś zaakceptuje. Właśnie dzisiaj mi powiedział, że czuje, że nie o wszystkim on wie i że on woli jak ktoś mu coś mówi od razu, a nie później czekając na lepszy moment. Ta jego intuicja...

    Ja też na początku nikomu nie mówiłam o objawach, wstydziłam się tego i bałam, a to był duży błąd.

    Cytat:
    Napisane przez Karla1983 (Wiadomość 15955358) Ja rowniez witam nowa nerwuske:) Btw. fajny nick :D

    Od siebie moge napisac tyle, ze ja mam nerwice natrectw- na moje oko taka srednia. Mecza mnie mysli o nie zakreconej wodzie ( choc wiem dobrze ze jest zakrecona ), nie zamknietych drzwiach ( oczywiscie sa zamkniete ) itp. Na szczescie dopada mnie to jedynie wieczorem, kiedy juz klade sie spac. Poza ta pora mam zupelny spokoj, nie odczuwam zadnych niepokojacych mysli. I tak w ogole moja nn ograniczyla sie juz chyba do tej nieszczesnej wody i drzwi, jest chyba lepiej:)

    Lenka- nie zauwazylam wczesniej Twojego pytania, przepraszam. Juz odpowiadam- brzuszek rosnie, moze pstrykne jakies pamiatkowe zdjecie hehe. I czuje sie tez w miare dobrze. Na poczatku marca zrobie Wam juz prezentacje juniorki :D
    A dziękuję ;)

    Ja też mam coś w rodzaju właśnie nerwicy natręctw. Też miałam takie same natręctwa. I pewnie do bólu zakręcasz kran i sprawdzasz co chwilę, czy są drzwi zamknięte? Ja na szczęście już natręctw w postaci czynności nie mam.

    Jesteś w ciąży?



    Brook - 2009-12-19 23:59
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Ja też najgorszą fazę choroby miałam przy braniu psychotropów w szpitalu w Krakowie. nie nie zle mnie zrozumialas;) ja najgorsza faze atakow mialam zanim zaczelam lykac psychotropy;) i dlatego wyladowalam na lekach...
    dopiero jak je zaczelam lykac zaczelam wychodzic na prosta i do normalnosci i mysli slably ,wlasciwie obsesja;)

    z ciekawosci;) jakie leki ci dawali w krakowie ze silniejsza od narkotykow?

    boli mnie glowa co mi sie rzadko zdarza ,a ja juz mam glupie mysli na temat guza jakiegos ehhh itp....



    Ubrana w marzenia - 2009-12-20 00:29
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Brook (Wiadomość 15957395)
    z ciekawosci;) jakie leki ci dawali w krakowie ze silniejsza od narkotykow?
    O ile dobrze pamiętam to haloperidol, hydroxyzyna, relanium, valium, diazepam, lorafen, neospasmina. Być może nie ma wśród nich tego leku co farmaceuta nie chciał sprzedać. Te nazwy to trochę strzelam, bo nie pamiętam tego, ale na pewno zażywałam haloperidol, hydroxyzynę, relanium i diazepam.

    Być może było to valium:
    "Valium jest handlową nazwa określającą diazepam , który należy do grupy narkotyków benzodiazepine ( tak jak librium) i jest

    najbardziej znanym i bardzo często przepisywanym przez lekarzy środkiem uspokajającym.Został wprowadzony w 1983 roku i z reguły jest używany jak srodek skutecznie działający na rozładowanie napięć i lęków, oraz moze byc stosowany podczas leczenia objawów uzależnienia alkoholowego. Valium jest także często uzywany z innymi lekami w leczeniu bółu dolnej częsci pleców , gdyż rozluźnia nerwy mięsni kostnych. Zbyt duże dawki valium lub połaczenie valium razem z alkoholem , czy innmi środkami działajacymi na układ nerwowy może spowodować nadmierną lub obniżoną pobudliwość .
    Valium oraz inne szerokodostepne srodki uspokajające są narkotykami i prowadza do uzależnienia ( uzależnienie narkotykowe)."



    Karla1983 - 2009-12-20 00:46
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Tak, czekam na mojego malucha:)

    Co do natrectw ..... oczywiscie masz racje.... zakrecanie wody... Az smieszne to jest, jak sie tak logicznie pomysli, ale rzeczywiscie robi sie takie rzeczy- sprawdza milion razy, choc wiadomo ze cos jest zamkniete czy zakrecone.... Mimo wszystko wbrew sobie .... Dziwne to strasznie.



    Lena_20 - 2009-12-20 01:05
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Dziwi mnie ta ilość leków branych przy nn.. Normalny lekarz nie przepisuje tego typu leków na zwykłe zaburzenia o-k.. No chyba,że to było coś więcej niż sprawdzanie czy kran jest zakręcony,nie napisałaś nic więcej to podpieram się tym co wyczytałam,sama brałam benzo ale miałam na prawdę ciężkie przejścia przy nerwicy
    napisz coś więcej jeśli możesz.

    poza tym,każdy lek psychotropowy to w jakimś stopniu narkotyk i każdy może być silny,zależy ile się tego weźmie.



    Brook - 2009-12-20 01:40
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      zgadzam sie z lena to dla mne tez dziwne ze na nn tyle w ciebie ladowali

    hydroxyzyna leciutki lek na recepte moga brac dzieci
    , relanium wiem ze silny i uzalezniajacy ale czytalam ze lekarze daja to nawet kobietom w ciazy :/ w malej dawce jak maja ataki nerwicy podobno bezpieczny ..osobiscie nie ryzykwoalabym
    lorafen silny z tego co wiem
    neospasmina a to chyba cos ziolowego

    napisz jakie objawy mialas bo nierozumiem skad tyle lekow i takich....



    Lena_20 - 2009-12-20 01:46
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      tym bardziej,że niektórych leków nie można łączyć ze sobą.. :/



    Ubrana w marzenia - 2009-12-20 11:56
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Karla1983 (Wiadomość 15957542) Tak, czekam na mojego malucha:) A który to miesiąc? Znasz już płeć? Moja siostra ma termin na 31. grudnia ;)
    Cytat:
    Napisane przez Lena_20 (Wiadomość 15957565) Dziwi mnie ta ilość leków branych przy nn.. Normalny lekarz nie przepisuje tego typu leków na zwykłe zaburzenia o-k.. No chyba,że to było coś więcej niż sprawdzanie czy kran jest zakręcony,nie napisałaś nic więcej to podpieram się tym co wyczytałam,sama brałam benzo ale miałam na prawdę ciężkie przejścia przy nerwicy
    napisz coś więcej jeśli możesz.
    No to nie byli widać normalni lekarze.

    Cytat:
    Napisane przez Brook (Wiadomość 15957600) zgadzam sie z lena to dla mne tez dziwne ze na nn tyle w ciebie ladowali

    napisz jakie objawy mialas bo nierozumiem skad tyle lekow i takich....
    Oni mnie źle zdiagnozowali. Uważali, że mam psychozę. W mojej karcie rodzice zauważyli, że miałam napisane, że widzę coś i słyszę, czego inni nie widzą i nie słyszą, a nic takiego nie miałam. Później trafiłam do szpitala do Warszawy i tam stwierdzili u mnie zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Objawy miałam takie: natrętne myśli i czynności. Tyle.

    Cytat:
    Napisane przez Lena_20 (Wiadomość 15957604) tym bardziej,że niektórych leków nie można łączyć ze sobą.. :/ Nie wiem, czy te wszystkie leki podawali mi w tym samym czasie.



    Karla1983 - 2009-12-20 13:49
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Ubrana w marzenia- rzeczywiscie strasznie duzo tych lekow..... Tak jak mowilam, ja sie nie znam na tej chemii, ale sama ilosc jest przerazajaca....
    Jak to mozliwe , ze lekarz wpisuje w Twoja karte, ze widzisz i slyszysz cos, czego inni nie widza i nie slysza, skoro nie masz takich objawow????

    Bede miala córkę, termin mam na 6 kwietnia, chociaz mala urodzi sie ciut wczesniej. Wiec to zaraz 7. miesiac....



    Brook - 2009-12-20 15:04
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Jak to mozliwe , ze lekarz wpisuje w Twoja karte, ze widzisz i slyszysz cos, czego inni nie widza i nie slysza, skoro nie masz takich objawow???? dokladnie... a ile masz ubrana lat?
    bo ja znajac siebie bym pewnie kazala mi ta karte pokazac i chcialabym wiedziec jak mnie wpisali i zdiagnozowali
    ale ja to uparciuch jestem

    przewazaja u ciebie mysli czy czynnosci?



    Lena_20 - 2009-12-20 18:40
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Nie rozumiem dlaczego nic z tym nie zrobiliście,Ty i Twoi rodzice?? Wpisują sobie w szpitalu co chcą w kartę,faszerują lekami bez potrzeby,jacyś psychopaci,powinno się to zgłosić gdzie trzeba.



    Ubrana w marzenia - 2009-12-20 22:00
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Karla1983 (Wiadomość 15963526) Ubrana w marzenia- rzeczywiscie strasznie duzo tych lekow..... Tak jak mowilam, ja sie nie znam na tej chemii, ale sama ilosc jest przerazajaca....
    Jak to mozliwe , ze lekarz wpisuje w Twoja karte, ze widzisz i slyszysz cos, czego inni nie widza i nie slysza, skoro nie masz takich objawow????

    Bede miala córkę, termin mam na 6 kwietnia, chociaz mala urodzi sie ciut wczesniej. Wiec to zaraz 7. miesiac....
    Ja nie wiem jak to jest możliwe.

    A dlaczego urodzi się wcześniej? Moja koleżanka też ma termin na 6. kwietnia. To dzień urodzin mojej Mamy ;)
    Cytat:
    Napisane przez Brook (Wiadomość 15964793) dokladnie... a ile masz ubrana lat?
    bo ja znajac siebie bym pewnie kazala mi ta karte pokazac i chcialabym wiedziec jak mnie wpisali i zdiagnozowali
    ale ja to uparciuch jestem

    przewazaja u ciebie mysli czy czynnosci?
    Mam 20 lat.
    Moi rodzice właśnie wzięli tą kartę i jak to przeczytali to się zdziwili.

    Myśli, czynności teraz nie mam.

    Cytat:
    Napisane przez Lena_20 (Wiadomość 15968548) Nie rozumiem dlaczego nic z tym nie zrobiliście,Ty i Twoi rodzice?? Wpisują sobie w szpitalu co chcą w kartę,faszerują lekami bez potrzeby,jacyś psychopaci,powinno się to zgłosić gdzie trzeba. Nie zrobiliśmy, ponieważ wtedy musiałabym opowiadać o tym wszystkim, a nie byłoby to dla mnie wskazane.



    euphoriall - 2009-12-22 10:22
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Aloha ;)
    Piekę sernik, trzymajcie kciuki aby wyszedł :D



    Brook - 2009-12-22 12:13
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      i jak wyszedl?:)



    euphoriall - 2009-12-22 12:30
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      jeszcze troszkę się popiecze ale wygląda smakowicie :D a jak pachnie :D



    Ubrana w marzenia - 2009-12-22 13:21
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez euphoriall (Wiadomość 15995304) Aloha ;)
    Piekę sernik, trzymajcie kciuki aby wyszedł :D
    Trzymam kciuki, ale na pewno wyjdzie ;)

    To Ty jesteś na avatarze?

    Zna się któraś z Was na endometrium? Moje w czwartek wynosiło 11 mm i ginekolog powiedział, że jak nie jestem w ciąży to okres dostanę lada dzień. To było w czwartek, a okresu dalej nie mam. Kiedy powinnam zrobić test?



    KawaMarcepanowa - 2009-12-22 14:31
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ee..
    hej dziewczyny



    Brook - 2009-12-22 16:34
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      aloha
    kawa cos cie nie bylo dawno;)



    witchwq - 2009-12-22 17:30
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ahhhh juz niedlugo swieta!!! jeszcze tylko 2 dni!!! ahhhhh



    bluesky00 - 2009-12-22 18:24
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Brook (Wiadomość 15957600) zgadzam sie z lena to dla mne tez dziwne ze na nn tyle w ciebie ladowali

    hydroxyzyna leciutki lek na recepte moga brac dzieci
    , relanium wiem ze silny i uzalezniajacy ale czytalam ze lekarze daja to nawet kobietom w ciazy :/ w malej dawce jak maja ataki nerwicy podobno bezpieczny ..osobiscie nie ryzykwoalabym
    lorafen silny z tego co wiem
    neospasmina a to chyba cos ziolowego

    napisz jakie objawy mialas bo nierozumiem skad tyle lekow i takich....

    Dokladnie Brook,swieta racja :)
    hydroxyzyna to lek,fakt na recepte ale bardzo 'leciutki',daaaaleko mu do psychotropu,to samo pramolan,
    belergot,depaxine-chrono,zoloft etc-te sa juz troche mocniejsze,wyciszajace,tr oche oglupiajace,ale daleko im jeszcze do psychotropow...
    Relanium,diazepam,lorafen ,metrohexal-ebewe itd...-to juz silne,powazne psychotropy..



    euphoriall - 2009-12-23 08:25
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Aloha ;)
    ale będzie pogoda na te święta - deszcz.

    Cytat:
    Napisane przez Ubrana w marzenia (Wiadomość 15998489) To Ty jesteś na avatarze? nie to winona ryder ;)



    Brook - 2009-12-23 12:20
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      no niby szkoda sniegu bo u mnie chlapa ale jak pomysl eo tym czy wole minus 12 czy plus 4
    to wole jednak ciepelko;)



    witchwq - 2009-12-23 12:27
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      a u mnie sniezek :)

    ufff wreszcie moge zjesc sniadanie....
    wstalam rano, poszlam umyc zeby, to z lazienki wyszlam dopiero jak juz blyszczala...
    poszlam do kuchni zrobic sobie jesc, to wyszlam ze sniadaniem, owszem, ale i z obiadem wesolo pyrkajacym na ogniu.... ehhhhh

    jeszcze musze troche kuchnie ogarnac i zerobic miejsce na choinke i zaczac wreszcie bigos gotowac noooo.... ;)

    a jak u was?



    euphoriall - 2009-12-23 13:09
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ja właśnie usmażyłam ryby i teraz z czystym sumieniem przygotowaniom świątecznym mogę powiedzieć "KONIEC" :D



    witchwq - 2009-12-23 13:14
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez euphoriall (Wiadomość 16017614) ja właśnie usmażyłam ryby i teraz z czystym sumieniem przygotowaniom świątecznym mogę powiedzieć "KONIEC" :D a buuuu....
    to ja w lesie.....
    zaraz sie biore za kuchnie (gotowanie+porzadki+wynos zenie smieci). o!
    ale ryby to jutro bede smazyc. lubie takie swiezutkie... mniam! (i nie mowie tu o karpiu, w tym roku zamiast karpia mamy lososia :))



    euphoriall - 2009-12-23 13:28
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      to się wicza bierz do roboty :D
    Ja za rybami nie przepadam, jedynie makrelę wędzoną i szprotki w pomidorach.



    Brook - 2009-12-23 13:38
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      a ja kiedys sie uwzielam i nie moglam jesc karpia bo mi bylo smutno ze je mamy zywe a potem zabija je ojciec no:/ potem zaczelam juz jesc ale dalej nie wiem nie czuje sie z tym fajnie ze sobie zyja a potem ciach



    Lena_20 - 2009-12-23 14:13
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      heeej :D

    mam roboty od cholery,nie wiem jak się uwinę z tym wszystkim.. niby sama nie robię ale.. :torba:
    no i choinkę niedługo będę ubierać :D

    nie wyspałam się.. :cry: :cool:



    euphoriall - 2009-12-23 14:16
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Brook ale Ty wrażliwa jesteś ;)

    Lena znowu nie masz twarzy! :D
    to coś Ty po nocy robiła coś się nie wyspała? ;>



    Lena_20 - 2009-12-23 14:23
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      hej euph :D

    a niewyspana jestem ,bo Tż w domu,także.. :D



    witchwq - 2009-12-23 14:28
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      zmeczylam sieeeee :(

    ale juz tylko 2 zadania przede mna, z czego jedno musi poczekac az tz wroci, bo nie mam sily sloikow poodkrecac ;)
    juz nieduzo, nieduzo... i bede mogla odpoczac....



    euphoriall - 2009-12-23 14:42
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Lena_20 (Wiadomość 16018933) hej euph :D

    a niewyspana jestem ,bo Tż w domu,także.. :D
    Ahaaaaa :D :D
    Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 16019045) zmeczylam sieeeee :(

    ale juz tylko 2 zadania przede mna, z czego jedno musi poczekac az tz wroci, bo nie mam sily sloikow poodkrecac ;)
    juz nieduzo, nieduzo... i bede mogla odpoczac....
    wicza jak 2 zadania to nie dużo :)



    Brook - 2009-12-23 17:08
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      no elfik jestem ale walcze z tym
    mowie sobie wtedy ''drogie karpiki life is brutal i taki wasz juz zywot''
    i staram sie skupic na dobrym smaczku potem;)

    Lena fajnie ze juz z Tz na dlugo przyjechal?:)



    Karla1983 - 2009-12-23 17:43
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Wicza- jakie porzadki!!! Kurcze, kurcze.... nie pogadasz :D

    Lenka- :p:

    Euph- Tys taka pani domu, ze i ciasta pieczesz i ryby smazysz??? :brzydal: Super:)

    Ja sie nie moge przemoc co do jedzenia karpia.... nie smakuje mi....
    Ja tylko ogolnie pomagam. Ale zaraz bede piekla ciasto- jakies biszkoptowe z masa, i ma wyjsc rolada.... I trzymac za mnie kciuki , bo ja tylko w zyciu jablecznik upieklam ze 3 razy.... :brzydal:



    Lena_20 - 2009-12-23 20:09
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      u mnie nigdy nie było karpia.. :D

    już jestem zmęczona,a nawet porządnie nie zaczęłam :mdleje:



    witchwq - 2009-12-23 20:43
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      karlusia no wiesz, raz do roku to sie moge wysilic i sprzatnac :D

    no, ale zle nie jest, plan prawie wykonany, tylko ze zmachalam sie tak, ze po obiedzie musialam sobie drzemke strzelic :D
    teraz tylko jutra czekac :D



    Karla1983 - 2009-12-23 20:54
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      No, zrobilam to ciasto- wyglada nawet do rzeczy :D Chociaz nie lubie slodkiego to jutro kawalek sprobuje, w koncu moj wypiek.
    Na jutro zostaly tylko salatki, usmazenie ryby , no i sprzatanie jeszcze....



    witchwq - 2009-12-23 20:58
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ja wlasnie do rodzicow dzwonilam i dowiedzialam sie ze moj ojciec ciasta piecze :O
    no co jak co, ale w roli cukiernika to go sobie nie wyobrazalam :D
    ja ciasto kupilam, pierogi kupilam, na jutro mam tylko pranie dywanu i odkurzanie i ubieranie choinki (to wszystko zadania tezeta), ja mam tylko ogarnac kuchnie i usmazyc rybe i ogarnac pranie :)
    ot i cale moje przygotowania :)



    Karla1983 - 2009-12-23 23:14
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      No i dobrze. Najwazniejsze, zeby w swieta odpoczac i cieszyc sie nimi, a nie zabijac sie o porzadek ( choc ja nie ukrywam , ze lubie jak w domu jest prawie jak w muzeum, wszystko na swoim miejscu.... ale to chyba moja chora obsesja :brzydal: )



    Lena_20 - 2009-12-23 23:16
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Wesołych Świąt! :D :*



    witchwq - 2009-12-23 23:22
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      karlusia, ja tez kiedys lubilam miec wszystko jak w muzeum... ale jak dzieci, sublokatorzy, wszyscy brudzili a ja mialam po nich sprzatac to zwatpilam. i teraz jest brod i smrod. ja sprzatne, a za chwile i tak przejdzie churagan i nabrudzi... po co? nie mam sily, ochoty, nie chce...

    wesolych swiat lenka!

    pozwole sobie przekleic cos z innego forum (uwaga wrazliwce nie czytac, ja sie poryczalam!):
    Posłuchaj synu
    Posłuchaj synu:
    mówię to, gdy śpisz, z rączką pod policzkami
    i z blond włoskami rozsypanymi na czole.
    Sam wszedłem do twojego pokoju. Przed kilku minutami,
    gdy usiadłem w bibliotece, by poczytać, ogarnęła mnie fala wyrzutów
    i pełen winy zbliżam się do twego łóżka.
    Myślałem o swoim postępowaniu: dręczyłem ciebie,
    robiłem ci wymówki,
    gdy przygotowywałeś się, aby wyjść do szkoły,
    gdyż zamiast umyć się wczoraj, jedynie otarłeś sobie
    twarz ręcznikiem i zapomniałeś wyczyścić sobie buty.
    Zwymyślałem cię, gdy zrzuciłeś coś na podłogę.
    W czasie śniadania też wytykałem ci twoje uchybienia,
    że spadło ci coś na na serwetkę, że przełykałeś chleb niczym
    zagłodzony zwierzak, że oparłeś się łokciami o stół,
    że zbyt grubo posmarowałeś masłem chleb.
    Gdy bawiłeś, ja przygotowywałem się do wyjścia na pociąg.
    Oderwałeś się od zabawy, pokiwałeś mi rączką i zawołałeś:
    Cześć tatulku! A ja zmarszczyłem brwi i powiedziałem:
    Trzymaj się prosto.

    Wszystko zaczęło się na nowo późnym popołudniem.
    Gdy przyszedłem z pracy, bawiłeś się klęcząc na ziemi.
    Zobaczyłem wtedy dziury w twych skarpetkach.
    Upokorzyłem cię przed kolegami, wysyłając cię do domu.
    Skarpety kosztują, mówiłem, gdybyś musiał je kupić je sam,
    obchodziłbyś się z nimi bardziej ostrożnie.
    Przypominasz sobie, jak wszedłeś nieśmiało do salonu,
    ze spuszczonymi oczami, drżąc cały po przeżytym upokorzeniu?
    Gdy uniosłem oczy znad gazet, zniecierpliwiony twym wtargnięciem,
    z wahaniem zatrzymałeś się przy drzwiach.
    Czego chcesz? - zapytałem ostro.
    Ty nic nie powiedziałeś, podbiegłeś do mnie,
    zarzuciłeś mi ręce na szyję i ucałowałeś mnie,
    a twoje rączki uścisnęły mnie z miłością,
    którą Bóg złożył w twoim sercu,
    a która - choćby i nie odwzajemniona - nigdy nie więdnie.
    Potem poszedłeś do swego pokoju, drepcząc wolno po schodach.

    Otóż synu, zaraz potem, gdy z ręki wysunęła mi się gazeta,
    ogarnął mnie wielki lęk.
    Co się ze mną dzieje?
    Przyzwyczajam się do wynajdowania win, do robienia wymówek.
    Czy to ma być nagroda za to,
    że nie jesteś osoba dorosłą, że jesteś tylko dzieckiem?
    Dzisiejszej nocy tylko tyle.
    Przyszedłem tu, do twojego łóżka i uklęknąłem pełen wstydu.

    Wiem, że to jest nędzne wynagrodzenie,
    że nie zrozumiałbyś tych spraw, gdybym ci o nich powiedział,
    gdy się obudzisz.
    Ale jutro będę dla ciebie prawdziwym tatusiem.
    Będę ci towarzyszył w twoich zajęciach i zabawach,
    będę czuł się niedobrze, gdy tobie będzie źle
    i śmiać się będę, gdy ty będziesz się śmiał.
    Ugryzę się w język, gdy do ust cisnąć mi się będą
    słowa zniecierpliwienia.
    Będę ciągle powtarzał sobie:
    "On jest jeszcze dzieckiem, małym chłopczykiem!".

    Boję się naprawdę, że dotąd traktowałem cię jak osobę dorosłą .
    Tymczasem, gdy teraz widzę cię, synu,
    skulonego w łóżeczku, rozumiem że jesteś jeszcze dzieckiem.
    Wczoraj twoja główka spoczywała bezbronnie na ramieniu mamusi.
    Zawsze wymagałem od ciebie zbyt wiele.
    Wymagamy zawsze zbyt wiele...
    od innych.



    intransitive - 2009-12-23 23:29
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      hej dziewczyny, wracam jako córka marnotrawna. Chciałam życzyć Wam wszystkiego dobrego!: * pamiętam o Was, ale jestem zabiegana, piszę pracę mgr, uczę się, itp itd... I po całym dniu mam już tylko ochotę leżeć... Mam nadzieję, że w te Święta trochę wypocznę :) I mam nadzieję, że u Was wszystko ok:*



    witchwq - 2009-12-23 23:30
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez intransitive (Wiadomość 16029212) hej dziewczyny, wracam jako córka marnotrawna. Chciałam życzyć Wam wszystkiego dobrego!: * pamiętam o Was, ale jestem zabiegana, piszę pracę mgr, uczę się, itp itd... I po całym dniu mam już tylko ochotę leżeć... Mam nadzieję, że w te Święta trochę wypocznę :) I mam nadzieję, że u Was wszystko ok:* :*



    Brook - 2009-12-23 23:54
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Intra stesknilam sie:) rowniez Wesolych i udanych zycze wam kazdej z osobna:*

    Witcha teskt ladny na szczescie mnie az tak nie wzruszyl raczej pomyslalam sobie fajnie jakby moja mama tak pomyslala jak ja bylam mala(wsumie teraz tez bo sie czepia) i wszyscy tacy jak ten ojciec z opisu wyzej tak zrozumieli i doszli do takiej puenty;) ale nie zawsze jest latwo tak myslec



    witchwq - 2009-12-23 23:55
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      brook, mnie wzruszyl, bo pokazal mi tez moje bledy...
    bledy ktore znam, moze dlatego tak bardzo boli, ze ktos nawet o takich bledach tekst napisal...



    Lena_20 - 2009-12-24 00:05
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      intra :* mam nadzieje,że po nowym roku będziesz częściej z nami :-)



    Karla1983 - 2009-12-24 00:18
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Piekny ten tekst Wiczus..... Naprawde.
    Ja wprawdzie nie placze, ale wyobrazilam sobie takiego slodko spiacego aniolka, ktory.... chce byc kochany. A jesli ktos napisal tekst o takich bledach, jakie Tobie zdarza sie popelniac, to oznacza , ze nie Ty jedna....
    Chcialabym miec do swojego dziecka taka boska cierpliwosc, tak umiec sluchac, pomagac, bawic sie.... Nie pokrzykiwac, nie szturchac, nie drzec sie.... Moje zyczenie swiateczne:) I to jeszcze zalezne ode mnie .

    Intrus- :cmok:

    Ja Wam rowniez zycze zdrowych, pogodnych i spokojnych swiat Bozego Narodzenia. Wieczoru spedzonego w milej rodzinnej atmosferze, sympatycznych upominkow i smacznej kolacji :cmok:



    witchwq - 2009-12-24 00:26
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ah, no widzisz karlus... jak moje male byly tylko ssaco-kupkajacymi kuleczkami to nie wyobrazalam sobie na nie krzyknac, czy uderzyc. potem zdarzaly sie malenkie klapsy. az naszedl ten wywrotowy moment w moim zyciu, gdy czasem nie wiedzialam co robie. uswiadamialam sobie po fakcie, albo wcale. to juz minelo, to przeszlosc, to tylko sen.
    ale strofowanie maluchow to norma. takich wlasnie 5-6-7 letnich. bo szkola, to oznaka doroslosci. tak bylo w polsce. dzieci samodzielne, z kluczem na szyi. tak bywalo za moich czasow. a tu? 1-wsza klasa, lat 5. i to jest babel jeszcze, nie maly-dorosly. to zakloca postrzeganie. zwlaszcza jak sie ma maly churagan w domu o imieniu kubus. i mala modeleczke o imieniu natalka. niektore zachowania sa tak irytujace, ze glowa mala. a czasem chcialoby sie pobyc samemu, w ciszy. od dluzszego juz czasu irytuje mnie nadmiar zrodel dzwieku. wybucham wtedy. nie potrafie tego zniesc. tu grajacy tv, tezet gadajacy z kumplami przez kompa, kubek cos chce, natka spiewa, a ja... ja wariuje!
    mowilam lekarzowi o tym, ale to zlal. a ja tego zniesc nie moge. uwielbiam cisze. albo gora 1-2 zrodla dzwieku. wiecej wywoluje we mnie szal. w styczniu musze jeszcze raz zadzwonic do przychodni bo tak byc nie moze.
    czesto zbywa sie wlasne dzieci, zeby miec odrobine spokoju. niestety tak jest. no a dziecko musi sie tez uczyc samodzielnosci. nie umiem znalezc zlotego srodka. nie umiem sie odnalezc. wiem co sie dzieje, ale tego nie kontroluje. jedyne dobre to to, ze nie podnosze reki. ale krzyk tez boli. slowa rania czasem bardziej niz ciosy.



    euphoriall - 2009-12-24 06:53
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Aloha :D
    Ogromnych, bogatych, wesołych prezentów Wam życzę :*

    Cytat:
    Napisane przez Karla1983 (Wiadomość 16022257)
    Euph- Tys taka pani domu, ze i ciasta pieczesz i ryby smazysz??? :brzydal: Super:)
    No tak w tym roku padło na mnie :D
    Cytat:
    Napisane przez intransitive (Wiadomość 16029212) hej dziewczyny, wracam jako córka marnotrawna. Chciałam życzyć Wam wszystkiego dobrego!: * pamiętam o Was, ale jestem zabiegana, piszę pracę mgr, uczę się, itp itd... I po całym dniu mam już tylko ochotę leżeć... Mam nadzieję, że w te Święta trochę wypocznę :) I mam nadzieję, że u Was wszystko ok:* Intra to powodzenia z pracą i wpadaj częściej :D

    wicza- ładny ten tekst.



    euphoriall - 2009-12-24 10:06
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      a i dodałam się do albumu, tak od święta :D



    intransitive - 2009-12-24 12:58
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Dzięki kochane :*
    postaram się być częściej z Wami :)

    Wicza - bardzo ładny ten tekst... Fajnie, że co nieco Ci uświadomił, ale nie rób z siebie aż takiej złej osoby, każdy popełnia jakieś błędy... Jak tam Twoje leczenie? Nadal masz te napady złości (wnioskuję po tym tekście który wkleiłas że chyba nadal jest to dla Ciebie problem) ?



    witchwq - 2009-12-24 15:33
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez intransitive (Wiadomość 16034233) Dzięki kochane :*
    postaram się być częściej z Wami :)

    Wicza - bardzo ładny ten tekst... Fajnie, że co nieco Ci uświadomił, ale nie rób z siebie aż takiej złej osoby, każdy popełnia jakieś błędy... Jak tam Twoje leczenie? Nadal masz te napady złości (wnioskuję po tym tekście który wkleiłas że chyba nadal jest to dla Ciebie problem) ?
    no niestety :(

    wesolych :)



    witchwq - 2009-12-24 22:07
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ufff no to ja juz :)
    prezenty rozdane :)
    losos w panierce byl przepyszny :)
    dzieciaki prezentami uszczesliwione, a tezet to mnie na rekach nosil :eek:



    Karla1983 - 2009-12-24 23:57
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      No i prawie po swietach....
    Wiczus, juz sobie wyobrazam jaka mine mial Twoj Tz jak zobaczyl co ma w paczce :D Ale go uszczesliwilas, na caly przyszly rok :brzydal:



    witchwq - 2009-12-25 00:12
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Karla1983 (Wiadomość 16040225) No i prawie po swietach....
    Wiczus, juz sobie wyobrazam jaka mine mial Twoj Tz jak zobaczyl co ma w paczce :D Ale go uszczesliwilas, na caly przyszly rok :brzydal:
    ale zeby za pieknie nie bylo, to ram nie dziala :(
    kupilam uzywany i pupa :(
    na szczescie karta graficzna rekompensuje wszystko, nie spodziewal sie tego, chociaz mogl, bo przez pol grudnia prosilam go o porade w sprawie karty graficznej "dla kumpla" ;)
    jak zobaczyl co ma w prezencie, to uznal mnie za wariatke, "to przeciez duzo kosztowalo", a potem mnie zlapal w pol i nosil na rekach i calowal. doslownie.

    natka od razu sie wymalowala swoimi kosmetykami i wogole szczesliwa na maksa (pozyczylam jej jeszcze moje stojace lusterko, wiec juz szcyt szczescia), a mlody oszalal jak tylko na pudelku zobaczyl napis "star wars". do tej chwili siedza i rysuja i mlody co chwila przychodzi i mowi, ze to jego najwspanialszy prezent.
    a mloda przy rozpakowaniu mowila, ze nie o to prosila mikolaja, ale uwielbia ten prezent i ze dobrze, ze mikolaj przyniosl jej to, a nie to, co miala w liscie do mikolaja narysowane :D

    a ja? ja dostalam pizamke :) sliczna i piekna. tezet co prawda posmutnial jak popatrzyl na prezent dla niego i dla mnie... ale.... kilka dni przed gwiazdka kupil mi oryginalny dodatek do simsow, a poza tym dostalam przeciez laptopa nowego! co prawda prawie 2 miesiace temu, ale ja przeciez mowilam, ze to najwspanialszy prezent i ze nic wiecej nie chce :) pizamka to raczej taki praktyczny prezent, bo potrzebuje koniecznie druga ciepla, bo zima do nas przyszla i w styczniu moga byc jeszcze ladne mrozy, a co ja z jedna ciepla pizamka zrobie? potrzebuje koniecznie druga na zmiane :) jestem strasznie zadowolona, bo wszyscy sa naprawde szczesliwi z prezentow :) o to mi wlasnie chodzilo :)

    chociaz nie obylo sie bez wigilijnej scysji i mojego placzu w odosobnieniu... chyba napiecie "swiateczne" zle na nas dziala. ale na szczescie juz wszystko powiedzmy ze wyjasnione, wiec bedzie ok.
    nie moge tylko pojac jednego. jestesmy we 4. my, dorosli zjemy wszystko, dzieci juz nie. tak naprawde niewiele nam trzeba zeby sie najesc i te 12 czy 13 potraw wigilijnych to dla nas stanowczo za duzo. rozumiem, jakby sie zwalila 10-osobowa rodzina, to mozna tych potraw nagotowac, ale dla nas? a tezet jak co roku zdziwiony, ze nie gotuje tradycyjnej wigilii... 8 lat razem spedzamy wigilie. tylko pierwsze 2 byly "u rodzicow" a potem juz u nas. i zawsze bylo tak samo, a on zawsze tak samo zdziwiony.... ehhhh faceci....
    chociaz czasem to boli, bo ile mozna tlumaczyc, ze po prostu nie umiem gotowac tych tradycyjnych potraw, ze w uk to utrudnione dodatkowo bo nie ma skladnikow, ze dla naszej 4 to tylko marnowanie jedzenia? :(

    a jak u was przebiegla wigilia? jak tam prezenty? :)

    a! chyba nie chwalilam sie jeszcze :) w przeddzien wigilii przyjechala paczkowa - zdziwona bylam, bo niczego sie nie spodziewalam. list na moje nazwisko. w srodku wyczulam jakas karte. w koncu otworzylam, a tam karta do tesco na 20 funtow - wygrana w konkursie nokii, w ktorym bralam udzial pare miesiecy temu :) zadbali o to, by przyszlo przed swietami, bo wyslali przesylka "dostawa w 24 godziny" :)



    Brook - 2009-12-25 00:48
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ciesze sie Witcha ze zadowolona jestes i Ty i dzieciaki i Tz:)
    gratuluje pomyslow co do prezentow:) fajnie jest sprawiac frajde innym i suprajsy bo to nas tez przeciez bardzo raduje
    zdziwil mnie tylko ten placz twoj i to w swieta i ciekawi powod troche nie powiem;) hehe
    a co Natka chciala od snietego?

    ja jesten zadwolona bo bez klotni dzis dzien sie obyl z prezentow tez zadowolona bo sama je wybralam hehe od rodziny tej dalszej nic powaznego nie dostalam jakies tam slodycze i *******ki i to tez zaledwie 2 prezenty bo mysleli ze my w de zostajemy na swieta wiec moze dlatego ;)
    no ale nie wazne nie szykowalam sie na nic fajnego od nich ;)chociaz troche glupio nam tam bylo nie powiem... trudno.wazne ze my sobie nawzajem z bratem i rodzicami zrobilismy takie jak chcielismy
    noi wazne ze milo spedzilismy swieta:)oby tak jeszcze bylo jutro i pojutrze
    i jakos mi smutno ze bez tz spedze sylwka



    witchwq - 2009-12-25 01:01
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      a natka od snietego chciala plasteline i 2 kucyki pony. a dostala kuferek pelen kosmetykow z ksiezniczkami disneya (no wiesz, blyszczyki do ust, jakies smarowidla blyszczace do buzi i cialka, lakiery do paznokci) a ze ona taka modnisia, to trafilo w jej gust :) zamawialismy pod wplywem impulsu prezenty dla nich, bo wczesniej przegladalam ta strone internetowa i kazdy z osobna kosztowal 22 funty, a pare dni pozniej zrobili promocje 50% ceny i zakupilam je po 11 funtow, czyli 22 razem i tezetowi pokazalam przed zakupem, zatwierdzil, a radocha dzieciakow nie do opisania.

    a moj placz coz... po czesci moja wina, a raczej mej szwankujacej pamieci. tesciowa przyslala nam w liscie kartke, obrazki dla dzieciakow i kawalek oplatka. jak sprzatalam chalupe, to wzielam to razem z reszta papierow i schowalam do koszyka pod lawa, bo lezaly wczesniej na widoku. i kompletnie o tym zapomnialam. dzis tezet zapytal, gdzie jest ten list, rozejzalam sie po pokoju oglednie i stwierdzilam ze BYC MOZE wywalilam podczas sprzatania. no i caly problem. bo ja z moja empatia natychmiast wyczulam ze tezet sie wkurzyl. nalozylo sie do tego to jego zdziwienie, ze do ryby nie bede podawac tez pierogow (a po co, skoro i tak ich wszystkich nie zjemy, a podgrzac potem sie ich nie da?) no i sie poryczalam. ot, tyle. nie musial nic mowic, nie musial nic robic. ja po prostu wiem, kiedy on sie denerwuje i nie musi tego potwierdzac slowami czy gestami. jestesmy razem tak dlugo, ze po prostu to wiem. mozna to nazwac obserwacja, mozna empatia, jak kto woli, efekt jest ten sam. nie chcialam niesnasek w wigilie, bo w domu rodzinnym zawsze byly w ten dzien awantury. a tu wyszlo jak wyszlo. ale to pierwszy raz sie tak zdarzylo, nie widze w tym nic niepokojacego. ot, zdarzylo sie. raz na jakis czas moze sie zdarzyc, a ze trafilo na dzisiaj? moze to i ten stres? w koncu od ostatnich 2 tygodni budowalam w nim napiecie co do prezentu... sama obawialam sie jak go przyjmie... nie tlumacze go, ale z drugiej strony - sama moglam zle zinterpretowac jego reakcje, prawda? prawda zalezy od punktu siedzenia.... i tyle.

    w sumie poszlo o ten oplatek. ale jak pozniej powiedzialam tezetowi - moglibysmy sie nawet kawalkiem chleba przelamac, wyszloby na to samo. najwazniejsze, ze jestesmy razem, spokojni i szczesliwi. oplatek to tylko symbol. dla niego jednak te symbole sa wazne. w sumie to to rozumiem, bo przeciez dla mnie symbol w postaci pierscionka zareczynowego tez jest wazny. dla kazdego jest wazne cos innego... trzeba to po prostu zrozumiec. ja po prostu chcialam, zeby obylo sie bez scysji w wigilie....



    Brook - 2009-12-25 11:42
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      a to faktycznie moglas to roznie interpretowac ,a ze napiecie w sobie mialas od jakiegos czasu to i reakcja taka byla jak byla - da sie zrozumiec;)
    a oplatek znalezliscie wtedy czy dopiero potem czy dzis?



    euphoriall - 2009-12-25 11:44
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Rany ale się obżarłam, jakbym pierwszy raz jedzenie widziała, no i dzisiaj choruję :mdleje:
    wicza - najważniejsze że się wszystko wyjaśniło i wigilia się udała ;)



    Ubrana w marzenia - 2009-12-26 01:20
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Zrobiłam test i nie jestem w ciąży no i dostałam okres. Na Wigilii zwijałam się z bólu. Byłam na dwóch Wigiliach, u siostry i u rodziny szwagra w Przylasku. Było świetnie. W Przylasku razem ze mną było 17 osób. Pod choinką było z 70 prezentów, które rozdawaliśmy z półtorej godziny. Od TŻta dostałam w doniczce gwiazdę betlejemską, pierścionek i cień do powiek. A ja jemu dałam perfum i krem do twarzy. Od innych wisiorek, żel pod prysznic, balsam do ciała, herbatę, słodycze i pieniądze. Przyjechał też do nas na chwilkę TŻ na Wigilię do Przylasku ;) A dzisiaj byłam u jego rodziny :D

    Miałam w Wigilię imieniny :)



    Brook - 2009-12-26 18:03
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      a ja mam dola ostatnio i stany lękowe od mysli
    znam powod ale nie wiem czy mam racje czy nie musze isc do terapeutki moze ona mi w glowie pouklada



    euphoriall - 2009-12-26 18:22
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Brook jak masz problem to choćby przez telefon z terapeutką pogadaj



    Brook - 2009-12-26 18:33
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      w swieta nie bardzo chce dzwonic wyslalam jej smsa zeby mi date dala kiedy moge przyjsc przed NR jeszcze

    poda ktos haslo do klubu na pw?



    black-bubu - 2009-12-26 19:03
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Przepraszam dziewczynki, że tam późno , i w sumie już po, ale wesołych świąt :* bez leków i udręczeń i stresów, dużo spokoju i zdrowia :*



    Brook - 2009-12-26 19:24
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      bubu dawno Cie nie bylo piszta co u ciebie:*



    black-bubu - 2009-12-26 23:35
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      a no nie było, nie było. U mnie hmmm... wróciłam do domu na świeta, tak się przy tym denerwowałam, że w wigilię dostałam biegunki z nerwów ;/ wiecie moja chora rodzina, w dodatku w krakowie odciełam od nich totalnie pępowinę, nie chciałam wracać na świeta, znowu się z nimi widzieć, znowu słuchać wrzasków i kazań, obwiniania mnie, z mieszkania w Krakowie były mnie praktycznie siłą wyciągał, czuję się w domu bardzo nieswojo, w nocy burzą mnie krzyki dziadków zza ściany ( wiecie pisałam wam kiedyś, że babka schizofremiczka, a dziadek tylko po niej jobami rzuca) krzyki rodziców do tego, istne wariatkowo, w Krakowie mam taki spokój...... oczywiście rodzice obwiniają mnie, że nie chce wracać do domu, że nie chce tu siedzieć, że zrywam więzi, ale wiecie zaczynam powoli ich traktować jak obcych ludzi.
    Z byłym kontakty cudowne - jest dla mnie słodki, pomaga, radzi, słucha, przytula, całuje, przeprasza jak coś nabroi, no ideał a nie facet. Mamy układ - jak ja będę chciała znowu związku to wtedy spróbujemy ponownie.
    Co do tego kolegi ( pisałam wam na klubie) dzika sytuacja, niby się spotykamy po koleżeńsku, niby coś tam flirtujemy, ale z dnia na dzień kiedy go nie widzę, przestaje mi się podobać, a kiedy się z nim zobacze i patrze w te jego ogromne brązowe oczy to czuję się jakbym w nich toneła. Notabene facet jest bardzo wierny swojej dziewczynie i nie zdradzi jej. Ma mnóstwo wad, w sumie to niewiele zalet. Jest dziwnie, trochę za nim tesknie podczas tej przerwy światecznej, ale tak naprawdę to chciałabym się z niego wyleczyć.
    Dobra rozpisałam się, za bardzo , tylko nie bijcie :P
    AAAAAA i najważniejsze poszłam na jogę! dziewczyny polecam, pomaga, wiecie jak niesamowicie relaksuje. Chodzę raz w tygodniu, potem przez cały tydzień naprawdę ciężko mnie zdenerwować, wszystko po mnie spływa, jest cudownie i uwaga uwaga! jak na razie nie mam tych moich potwornych bólów głowy - dzięki jodze właśnie - mam nadzieję, że migreny odeszły w niepamięć i już nie wrócą.



    Brook - 2009-12-27 00:51
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      super :)



    bluesky00 - 2009-12-27 14:31
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      A ja dostalam tel komorkowy od TZa-co prawda miesiac przed swietami,ale jednak,i to mial byc juz jedyny prezent,bo wiadomo,kasy nie ma...ale co?kupil mi golarke do nog taka o ktorej zawsze marzylam i zestaw dove :D mial gust bo trafil w ten co chcialam :)z drobinkami zlota wiec ogolnie super :)pozostale prezenty to pierscionek od ciotki,slodycze,no i kilka zeli pod prysznic :D :hahaha: i przepraszam,ze nie zlozylam Wam zyczen ale nie bylo mnie w domu i nie mialam dostepu do neta,a u Tza nie chce wchodzic na wizaz bo jeszcze coś zwęszy i bedzie lipa :p: wiec ..mam nadizeje,ze te swieta byly wesole :):roza::roza::roza:

    ---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

    Witcha-skoro Twoj Tz tak nosil Cię na rękach,dziekowal za prezent to jednak ma jakies uczucia w sobie i potrafi byc...hmmm uczuciowy :) tylko mozliwe,ze nie zawsze wie jak to okazac?a ten incydent z listem i oplatkiem..ech..no fakt,napewno nie bylo milo,ale rownie dobrze i jemu moglo sie to przydarzyc...i mogl gdzies to wsadzic,lub zgubic,a ze trafilo na Ciebie...



    Ubrana w marzenia - 2009-12-28 01:09
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Brook (Wiadomość 16062586)
    poda ktos haslo do klubu na pw?
    Jaki klub?

    Cytat:
    Napisane przez black-bubu (Wiadomość 16069015) a no nie było, nie było. U mnie hmmm... wróciłam do domu na świeta, tak się przy tym denerwowałam, że w wigilię dostałam biegunki z nerwów ;/ wiecie moja chora rodzina, w dodatku w krakowie odciełam od nich totalnie pępowinę, nie chciałam wracać na świeta, znowu się z nimi widzieć, znowu słuchać wrzasków i kazań, obwiniania mnie, z mieszkania w Krakowie były mnie praktycznie siłą wyciągał, czuję się w domu bardzo nieswojo, w nocy burzą mnie krzyki dziadków zza ściany ( wiecie pisałam wam kiedyś, że babka schizofremiczka, a dziadek tylko po niej jobami rzuca) krzyki rodziców do tego, istne wariatkowo, w Krakowie mam taki spokój...... oczywiście rodzice obwiniają mnie, że nie chce wracać do domu, że nie chce tu siedzieć, że zrywam więzi, ale wiecie zaczynam powoli ich traktować jak obcych ludzi.
    Z byłym kontakty cudowne - jest dla mnie słodki, pomaga, radzi, słucha, przytula, całuje, przeprasza jak coś nabroi, no ideał a nie facet. Mamy układ - jak ja będę chciała znowu związku to wtedy spróbujemy ponownie.
    Co do tego kolegi ( pisałam wam na klubie) dzika sytuacja, niby się spotykamy po koleżeńsku, niby coś tam flirtujemy, ale z dnia na dzień kiedy go nie widzę, przestaje mi się podobać, a kiedy się z nim zobacze i patrze w te jego ogromne brązowe oczy to czuję się jakbym w nich toneła. Notabene facet jest bardzo wierny swojej dziewczynie i nie zdradzi jej. Ma mnóstwo wad, w sumie to niewiele zalet. Jest dziwnie, trochę za nim tesknie podczas tej przerwy światecznej, ale tak naprawdę to chciałabym się z niego wyleczyć.
    Dobra rozpisałam się, za bardzo , tylko nie bijcie :P
    AAAAAA i najważniejsze poszłam na jogę! dziewczyny polecam, pomaga, wiecie jak niesamowicie relaksuje. Chodzę raz w tygodniu, potem przez cały tydzień naprawdę ciężko mnie zdenerwować, wszystko po mnie spływa, jest cudownie i uwaga uwaga! jak na razie nie mam tych moich potwornych bólów głowy - dzięki jodze właśnie - mam nadzieję, że migreny odeszły w niepamięć i już nie wrócą.
    A czemu nie chcesz być z byłym?

    Nam dzisiaj minęło 100 dni razem. Oglądnęliśmy dwa filmy: "Narzeczony mimo woli" i "Kobiety pragną bardziej". Pierwszy lepszy. Pojechaliśmy też na kebaba ;)



    Brook - 2009-12-28 01:20
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Ubrana to taki nasz klub prywatny;)

    a co do bubu coz jak jestes ciekawa naprawde poczytaj watek lepiej bo wiele tematow bylo juz omawianych;) no chybaze bubu zechce wytlumaczyc na nowo:)

    bubu joga serio jest fajna pare razy cwicyzlam ja i czulam sie jak po wuefie jakims tak bolaly partie ciala



    black-bubu - 2009-12-28 02:08
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      ubrana w marzenia to dokładnie tak jak Brook mówiła bardzo długa historia, ale w skrócie to jest tak, że zerwał ze mną, ja wpadłam w doła ( myśli samobójcze, itp.) nie chciał wrócić, ale był ze mną cały czas - związek bez nazwy związku, bał się , że określenie związek coś między nami zrujnuje, boi się związku, w końcu ja też złapałam takie podejście, jesteśmy razem ( nawet on mówi o mnie moja dziewczyna) ale boję się, że wraz z wypowiedzeniem nazwy związek, jesteśmy razem itp. coś się zmieni, coś zrujnuje. I krótko mówiąc jest związek bez związku. Odpowiada mi to. Zranił mnie do tego stopnia, że boję się, że zrobi to znowu. Sytuacja jest dziwna i nienormalna, ale nam odpowiada.

    ale co do jogi to fakt, jakie ja mam zakwasy na następny dzien to szok, ale jest taki cudowny relaks po, że to niesamowite, no kurczę czuję się jkabym się unosiła delikatnie na wodzie :D



    witchwq - 2009-12-28 20:43
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      a ja mam katar... buuuuu

    wysmarkalam juz wszystkie chusteczki i przezucilam sie juz na papier toaletowy :D

    ale dzisiaj bylo fajnie, mowie wam :) takie niby nic, niby cos zwyczajnego, a mnie bylo tak milo i fajnie ze uroslo to do super wydazenia wrecz :)

    a, jeszcze tak:
    brook: oplatek sie znalazl jeszcze przed wigilia, bo po chwili doznalam olsnienia gdzie chowalam listy.
    blu: ano eee.... uczuciowy bywa, bywa. widac bylo po nim ta radoche, chociaz obylo sie bez takiego szalu jak 2 lata temu gdy w piwnicy odkryl jeszcze nie zapakowany ekspres do kawy :D jakbyscie go widzialy wtedy biegnacego po schodach - bylby sie wywalil :D



    witchwq - 2009-12-28 23:33
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      bu, wywialo was gdzies, zadna nie spyta, co sie dzis takiego wydarzylo, to wam sama opowiem :P a co :P

    no wiec, przeziebiona na maxa, stwierdzilam dzis kolo poludnia ze ide sie kapac. zawsze w kapieli lapie mnie dol jakis. moze dlatego ze wtedy jestem odizolowana od wszystkich bodzcow, ciepla woda dziala... zawolalam tezeta, zeby mi plecy umyl, coby sie nie smucic dalej. a on gupek mnie za cycka lapie! not o ja mu po lapie. a on ze smiechem, ze "sie bida ochlapala" (jakbym w wannie nie byla, nie?) :D no to zaczelam go chlapac woda :D on sie zaczal odgrazac, ze jak go ochlape, to bede biedna. no ale wiadomo, dzieci w domu, bawia sie w pokoju przez sciane z lazienka, to nie myslalam, ze cokolwiek gupiego mu do glowy przyjdzie ;)
    no i dalej go chlape. a ten co zrobil? rozebral sie i hop do mnie do wanny! :D
    ale co bylo piekne - bez podtekstu seksualnego. przytulalismy sie, lezalam wtulona w niego, w cieplej wodzie. i bylo mi tak... blogo... tak.... dobrze.... bylam.... szczesliwa?
    do niczego nie doszlo, tylko sie przytulalismy. to poczucie bliskosci, bezpieczenstwa... jeja, cudownie :)



    black-bubu - 2009-12-29 00:09
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      oj fajnei wicza :* relaksująca taka kąpiel z tż



    Ubrana w marzenia - 2009-12-29 00:11
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Brook (Wiadomość 16089520) Ubrana to taki nasz klub prywatny;) Dostanę do niego kiedyś dostęp? :prosi:
    Cytat:
    Napisane przez witchwq (Wiadomość 16113128) bu, wywialo was gdzies, zadna nie spyta, co sie dzis takiego wydarzylo, to wam sama opowiem :P a co :P

    no wiec, przeziebiona na maxa, stwierdzilam dzis kolo poludnia ze ide sie kapac. zawsze w kapieli lapie mnie dol jakis. moze dlatego ze wtedy jestem odizolowana od wszystkich bodzcow, ciepla woda dziala... zawolalam tezeta, zeby mi plecy umyl, coby sie nie smucic dalej. a on gupek mnie za cycka lapie! not o ja mu po lapie. a on ze smiechem, ze "sie bida ochlapala" (jakbym w wannie nie byla, nie?) :D no to zaczelam go chlapac woda :D on sie zaczal odgrazac, ze jak go ochlape, to bede biedna. no ale wiadomo, dzieci w domu, bawia sie w pokoju przez sciane z lazienka, to nie myslalam, ze cokolwiek gupiego mu do glowy przyjdzie ;)
    no i dalej go chlape. a ten co zrobil? rozebral sie i hop do mnie do wanny! :D
    ale co bylo piekne - bez podtekstu seksualnego. przytulalismy sie, lezalam wtulona w niego, w cieplej wodzie. i bylo mi tak... blogo... tak.... dobrze.... bylam.... szczesliwa?
    do niczego nie doszlo, tylko sie przytulalismy. to poczucie bliskosci, bezpieczenstwa... jeja, cudownie :)
    Ale fajnie ;)



    witchwq - 2009-12-29 00:12
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      relaksujaca to by byla, jakby troche wieksza wanna byla - bo tak to ciagle mnie cos uwieralo, wody bylo za malo, albo zaraz za duzo itd... (no ja to se zaraz musze jakis problem znalezc), ale fakt faktem, pieknie mi bylo... na dlugo to wydarzenie zagosci w mej pamieci, bo takie kapiele nie zdarzaja sie nam zbyt czesto - czyli raz na pare lat...
    pieknie bylo :)



    Lena_20 - 2009-12-29 00:13
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      cieszę się razem z Tobą.. :-)
    ja to dalej od Tżta jestem niż wtedy gdy był na prawdę daleko..



    witchwq - 2009-12-29 00:14
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Lena_20 (Wiadomość 16113514) cieszę się razem z Tobą.. :-)
    ja to dalej od Tżta jestem niż wtedy gdy był na prawdę daleko..
    ahhh musisz sie naprawde zastanowic co dalej... ja wiem, ze to tak ciezko podejmowac jakies drastyczne decyzje, ale musisz pomyslec o przyszlosci...
    szkoda ze gg ci nie dziala, moglybysmy pogadac....



    Lena_20 - 2009-12-29 00:22
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      jestem rozdarta ale to tak strasznie,że szok.. uciekam myślami od tego ale nocą rozmyślenia wracają i mam nieprzespaną noc :/
    jedyne co mnie potrafi pocieszyć to czekolada.. :D a potem będę się martwić,że dupa wielka :/ wszystko źle no...



    witchwq - 2009-12-29 00:27
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Lena_20 (Wiadomość 16113573) jestem rozdarta ale to tak strasznie,że szok.. uciekam myślami od tego ale nocą rozmyślenia wracają i mam nieprzespaną noc :/
    jedyne co mnie potrafi pocieszyć to czekolada.. :D a potem będę się martwić,że dupa wielka :/ wszystko źle no...
    ahhhh.... zrob cos, zeby ci gg dzialalo! :prosi:



    Ubrana w marzenia - 2009-12-29 00:27
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Cytat:
    Napisane przez Lena_20 (Wiadomość 16113573) jestem rozdarta ale to tak strasznie,że szok.. uciekam myślami od tego ale nocą rozmyślenia wracają i mam nieprzespaną noc :/
    jedyne co mnie potrafi pocieszyć to czekolada.. :D a potem będę się martwić,że dupa wielka :/ wszystko źle no...
    A co się stało?



    Brook - 2009-12-29 00:36
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Witcha super :) az mi sie buska usmiechnela fajnie:)nie ma to jak spontanicznosc;)

    Karla wyjechalas pewnie gdzies? pisz co u Ciebie

    Lena przykro mi ,ale chyba faktycznie musicie cos postanowic w ta albo we w ta bo ci sie ta niestabilna sytuacja rzuca sie na nerwy:/

    a mi dzis lekarz zaproponowal nowy lek tylko za 200 zl;)
    myslalam ze zartuje wiec i ja rzucilam ze '' w takim razie ja wole nie spac''
    i tak o to dzis robie sobie terapie i nie ide spac wcale;) a jak juz to lykne tylko hydroksyzyne...



    Lena_20 - 2009-12-29 00:50
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      postaram się coś zrobić z tym gadulcem.. :/

    brook,ja tez dostałam w piątek receptę na lek za stówkę.. dobrze,że w aptece facet do rzeczy,dał mi ten sam lek tylko innej firmy za 20 zeta.. pier.dolę tych lekarzy,teraz już poważnie :D



    Karla1983 - 2009-12-29 00:54
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Brook- nie, nie wyjechalam nigdzie..... napisalam nawet Wam cos na klubie po poludniu..... A jeszcze teraz jak czytam watek to sie upewniam co do tego, co napisalam....
    A Ty kurcze rozwaz ta terapie i leki, bo niespanie to tez nie jest rozwiazanie......

    Lenka- przykro mi , ze znow sie smucisz.... :przytul::cmok:

    Witczus- ech..... to musial byc piekny dzien.... :love: POZAZDROSCIC !!!



    Lena_20 - 2009-12-29 01:09
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      miejmy nadzieję,że jakoś to się wszystko ułoży.. :-)



    Brook - 2009-12-29 01:09
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      a to juz wchodze na klub ;) bo subskrypcji nie mam wiec nie zerkalam...

    terapeutka mi kazala nie spac jeden dzien w tygodniu a reszte spac

    pamietam keidys dzieki tej terpii przespalam 3 tygodnie bez zadnych lekow
    staram sie znow do tego zastosowac



    euphoriall - 2009-12-29 07:59
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      Aloha ;)

    wicza - super że tak milo spędziłaś czas z Tż-em :D
    lena - trzymam kciuki aby Ci się ułożyło
    brook - a nie ma jakiegoś tańszego zamiennika na ten lek czy nie możesz go zamienić?

    A ja się pochorowałam. Gardło mnie boli i kaszlę.
    a wczoraj to miałam jakiś dzień wariata - kłótnia z ojcem i papiery w firmie, babcia trafiła do szpitala z zapaleniem płuc i jeszcze robotnicy rozwalają nam podwórko bo robią wodociągi. I tak latałam jak głupia cały dzień. No ale mam nadzieję, że dzisiaj już będzie spokój.



    Brook - 2009-12-29 12:30
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      zamiennika nie ma bo to nowy lek wprowadzony w tym roku do sprzedazy pewnie stad cena;)

    no ale sa inn eleki ktore moga mi przeisac tylko nie kazdy dziala na mnie



    witchwq - 2009-12-30 18:51
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      kurcze pieczone.... juz nie wiem co gorsze, czy wiecznie cieknacy nos, zapuchniete, czerwone i lzawiace oczy, ataki kichania, czy moze kaszel nie dajacy spac w nocy? kaszlu nie mam, ale katar meczy mnie juz od piatku i co tu duzo pisac... mam dosc...
    a dzis jeszcze meczy mnie zoladek... zgaga, cofka, jakkolwiek to nazwac... brrrr.... pikny sylwester mi sie zapowiada, dobrze, ze nigdzie nie idziemy....

    a co u was?
    brook, jak spanie?



    Brook - 2009-12-30 19:58
    Dot.: W wolnym czasie rzucam szklankami - czyli wspólne picie meliski. Część 3
      moze do lekarza pojdz witcha po sylwku bo do jutra to juz nic nie zdzialasz chybaze sama sie podkurujesz tym co masz

    spanie ee jakby to nazwac nie umiem nie spac o 4 zaczelam sie denerwowac ze chce spac - przedwczoraj to bylo i wzielam prochy pomieszkalam 2 rodzaje i poszlam spac
    na 2 dzien mialam to niby zatrucie moze do tego nie wiem
    dzis juz dobrze choc dalej jakos tak dziwnie sie czuje nie wiem moze to zwykle przezebienie albo jakis wirus - apetytu brak... glow apobolewa
    spie najczesciej od 4 do 12 albo 13
    za***iscie :( napewno nie jak normlana osoba:(
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ptcsite.opx.pl



  • Strona 20 z 26 • Znaleźliśmy 8313 rezultatów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26 ďťż
    Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! aska442 Poeci muszą byc nieszczęśliwi Design by SZABLONY.maniak.pl.